List do Ryszarda
Terleckiego, wicemarszałka Sejmu i przewodniczącego klubu parlamentarnego
Prawa i Sprawiedliwości.
Patrzę na Twoje nagie zdjęcia i nie rozumiem drogi, którą
poszedłeś. W krórą zbłądziłeś, by u celu zapaść się w grzęzawisku Kaczyńskiego.
To, że ugrzęzły w nim takie humanoidy jak Ziobro, Sełlin czy Gowin, by wymienić
tylko tych najbardziej ubłoconych cynizmem, mnie nie dziwi. Do nich pasuje
tekst Piłsudskiego, powtórzony za Bismarckiem: „Kto nic był socjalistą za
młodu, ten na starość będzie skurwysynem”.
Ty byłeś najwyższym wcieleniem socjalisty, wyższym niż
lewicowiec czy lewak. Byłeś hipisem. Dotknąłeś absolutu wolności, wolności
narkotyków, narkotyków buntu i buntu wolności. Jak to jest dziś być skurwysynem?
Chodzić w bezstylowym gajerze i powtarzać faszystowskie szlagworty o
„bezczelności” sędzi Gersdorf, o „rozpanoszeniu” kasty sędziów, o „naprawianiu”
Trybunału Konstytucyjnego...
Wtedy musiałeś czytać Ginsberga:
„Ameryko, kiedy
staniesz się anielska?
Kiedy się rozbierzesz?
Kiedy spojrzysz na siebie poprzez grób?
Kiedy staniesz się warta miliona twych trockistów?
Ameryko, czemu twe biblioteki są pełne łez?”.
Pies - taką ksywę miałeś w Twoim hipisowskim złotym wieku —
kiedy zapytasz Polskę o jej anielskość? Pies, kiedy znów się rozbierzesz? Kiedy
pokłonisz się trockistom, aktywistom Partii Razem, niepełnosprawnym i
wszystkim, których Twoja obecna formacja polityczna chce wdeptać w ziemię?
Powtórzę za Maleńczukiem: „Pies, byłeś hipisem, nic? Lali
nas tacy, jakich teraz ty wspierasz”.
Byłeś hipisem, ale nie pokłonisz się nikomu poza Twoim
wodzem.
Wstydzisz się swojej dawnej wolności. Nie pamiętasz kleju
ani zioła. Wolisz się prowadzać z Panią Mazurek, niż przyznać do kochania się
z Korą. Kochać - nic lubisz tego słowa. Miłość Cię uwiera. Pisowiec nie może
mieć uczuć takich jak posokowiec. To taki pies...
Ginsberg, który musiał być Twoim poetą, napisał:
„...patrzyłem dziś
w lustro nagi ujrzałem starą czaszkę, coraz bardziej łysieję glaca błyska mi
w kuchennym świetle spod rzednących włosów jak czaszka zakonnika...”.
Pies, spójrz nagi dziś wieczorem w lustro. Zapomnij, że
wiernie służysz Kaczyńskiemu. Zapomnij, że zakapowałeś ojca za współpracę ze
Służbą Bezpieczeństwa. Zapomnij o Mazurek i Waszych wspólnych horyzontach
sięgających bramy przy Nowogrodzkiej. Weź czysty kryształek meskaliny, zapal
trawkę i zatęsknij za sobą, którym byłeś.
Przemysław Ćwikliński
Słabo być marny człowiekiem jak autor artykułu, broniącego sędziowskiej patologi i burżuazji politycznej bronionej przez KOD niemającej nic wspólnego z hipisowskim ruchem.
OdpowiedzUsuńKaczystowski trollu - nawet tutaj przyszedłeś nasrać.
Usuńwstyd
OdpowiedzUsuń28 yrs old Accounting Assistant I Isa Mapston, hailing from Terrace Bay enjoys watching movies like Princess and the Pony and Slacklining. Took a trip to Ilulissat Icefjord and drives a XC60. moj link
OdpowiedzUsuń