Elżbieta Turlej
Do
wielkiego wyjścia zostały trzy dni. W szafie Marceliny wiszą dwie sukienki.
Na początek najmodniejsza w tym sezonie mała ślubna w kolorze ecru, świetnie
komponująca się z trendy garniturem dla chłopców Tiger. Na afterparty druhenka w pudrowym różu, z cekinową górą i odsłoniętym
ramieniem.
- Mama ma taką samą, tylko z dekoltem - mówi Marcelina. - Ostatnią przymiarkę
miałyśmy wczoraj. Mamie trzeba było zwęzić, bo schudła. Mnie odpruć dół, bo
urosłam. Teraz solarium, hybryda na paznokcie, rzęsy i próbne uczesanie.
W klasie Marceliny (szkoła podstawowa na obrzeżach Warszawy) w tym sezonie
królują niskie upięcia w modnym nurcie bobo. Do tego gipsówka albo wianek z
naturalnych różyczek. Sztuczne są tańsze. Marcelina, która - jak przekonuje ją
mama - powinna równać do najlepszych, będzie mieć żywe różyczki i - must have w tym sezonie - kucyk na tapirze w stylu lat 60.
- Ma być naturalnie, szlachetnie i z klasą. To pierwsze wielkie wyjście
naszych dzieci - mówi mama Marceliny, dyrektor finansowa. - Niestety, nie
wszyscy rodzice to rozumieją. Przygotowania zaczęliśmy już w listopadzie i
wtedy pojawił się dysonans. Stroje na imprezę główną miały być takie same,
uszyte w pracowni krawieckiej wybranej przez większość. Jako klient bardziej
wymagający optowałam za satyną. Ale większość postawiła na wersję tańszą, za to
- na szczęście - bez hostyjki z napisem JHS, która gryzłaby się z koronkową
wstawką na karczku.
Mama Marceliny zamówiła wersję de luxe (z dodatkową
halką, organtyną i kołem u dołu). Zastanawiała się jeszcze nad welonem. W
pracowni krawieckiej Emila, która szyje na eksport, mówią, że Polonia w
Wielkiej Brytanii, Irlandii i w Niemczech masowo wchodzi w komunijne małe
ślubne i welony.
- U nas to pewnie wejdzie dopiero za rok albo dwa - mówi mama Marceliny.
- Ale nie chciało mi się przekonywać reszty, że to trend, któremu możemy wyjść
naprzeciw. Miałam dość użerania się o nowoczesny wystrój kościoła i prezent
dla księdza.
Zamknięta grupa na portalu społecznościowym Komunia 2019 w parafii Z.
Dyskusja na temat wystroju kościoła.
- Kochani, podsyłam wam linka do strony sprzedającej wycięte ze sklejki
ba- rany z imionami naszych pociech. W tym roku to najmodniejsza forma
prezentacji komunijnej: barany wbijany w kwietną konstrukcję
przed ołtarzem. Możemy jeszcze zamówić kłosy zboża, rybki albo owieczki, ale to
barany są na czasie. Cena 15 zł. Podstawka gratis. Baran z imieniem dziewczynki
patrzy na prawo, z imieniem chłopca na lewo.
- A nie lepiej zainwestować w biały dywan?! Idealny na uroczyste
wejście, Z polipropylenu, z atestem trudnopalności i certyfikatem
higienicznym. Nie pruje się, nie strzępi. Cena 299 zł. Będzie pasować do białych
kokard z hostią dekoracyjną (6 zł sztuka) przy ławkach.
- Barany ze sklejki już nie są modne! Teraz idziemy w naturę! Proponuję
kupić stelaż z zielonej gąbki florystycznej w kształcie napisu JHS. Dobę przed
wielkim wejściem trzeba namoczyć gąbkę, a potem poutykać w niej kwiaty.
- Nie zgadzam się na dywan, barany i stelaż. Uważam, że najlepiej, gdyby
pieniądze składkowe poszły na boże krówki: cukierki mleczne ciągutki owinięte
w papierki z cytatami z Biblii. Przeczytają coś, zjedzą, a potem pójdą na
swoje imprezy.
KOMUNIA NA STADIONIE
Marcelina ma imprezę w hotelu SPA pod Wołominem. -
Zaprosiłam 40 osób, po 200 zł od talerzyka plus inne atrakcje. Całość 20 tys.
- mówi mama. - Poszło z oszczędności, wpadła jakaś premia. Nie musiałam brać
kredytu jak inni z klasy albo rezygnować z wakacji. Mam nadzieję, że było
warto.
Właściciele ośrodka zapewniają, że dołożą starań. Na stołach pojawi się
najmodniejsza w tym sezonie biało-złota zastawa z kolekcji Hostia. Do tego
złote balony, serwetki z kielichem i kłosem, wizytówki z nazwiskami gości,
pudełeczka na prezenty pamiątkowe (miniróżaniec z cukierków) w kształcie alby
albo kielicha. I fotobudka, w której chętni będą mógł zrobić pamiątkowe
zdjęcia z dużym, styropianowym opłatkiem z wypisanym brokatem imieniem
„Marcelina”.
- Hostyjka i imię będą też na kokardach, którymi owiniemy krzesła -
mówi mama Marceliny. - Córka będzie siedzieć na specjalnie przystrojonym
tronie, wyższym od reszty krzeseł. Dzięki temu będzie miała lepszy widok na
przygotowane dla niej atrakcje: pokaz iluzjonisty i koncert kwartetu
smyczkowego.
Mama Marceliny przyznaje, że salę w spa zarezerwowała rok wcześniej, kiedy
tylko ksiądz ogłosił termin komunii. Miała szczęście, bo tydzień po ogłoszeniu
były jeszcze miejsca. Miesiąc później w okolicznych salach weselnych i restauracjach
trzeba było upychać po kilka imprez w jednej sali. A przecież - jak mówi mama
Marceliny - w tym wielkim dniu nie chodzi o to, żebyśmy się wszyscy gnietli na
kupie.
- Rynek odpowiada na zapotrzebowanie i pojawia się coraz więcej miejsc
do świętowania. Im bardziej oryginalnie, tym lepiej - mówi Albert Ksel,
właściciel serwisu chrzcinyikomunie.pl.
- W ubiegłym roku modne było świętowanie na
barkach i statkach. W tym roku hitem są przyjęcia komunijne na stadionach piłkarskich:
w lożach VIP Stadionu Narodowego, Widzewa i Korony Kielce.
Albert Ksel przyznaje, że na stadiony najchętniej wchodzą rodzice chłopców.
Dziewczynki są wierne zamkom i pałacykom. Ale ostatnio pojawił się też nowy,
młody klient komunijny, który stawia na industrial: puste
fabryki, browary, nieczynne kopalnie węgla (kopalnia soli w Wieliczce powoli
wychodzi z mody komunijnej). I coraz chętniej, zamiast świętować w Polsce,
nowy industrialny klient wyjeżdża za granicę.
- Ostatnio dostałem zlecenie zorganizowania miejsca na przyjęcie
komunijne w Grecji. Klient miał 30 biletów dla całej rodziny na jedną z wysp,
szukał lokalu na imprezę - mówi Ksel. - Z tego, co pamiętam, na wyspie nie
było ani kościoła katolickiego, ani księży.
Zamknięta grupa na portalu społecznościowym „Komunia 2019 w parafii Z”.
Dyskusja na temat prezentu dla księdza.
- Kochani, mamy z głowy kościół (stanęło na baranach z imionami
dzieci), teraz musimy podjąć decyzję co do prezentu dla księdza. Dla organisty
i chórzystki już mamy bombonierki i talony do empiku. Co kupujemy księdzu
proboszczowi? Po zakończeniu imprezy dzieci powinny coś mu wręczyć.
- Proponuję neseser skórzany albo nowy fotel obrotowy na plebanię.
- Wrzucam linka do najmodniejszego w tym sezonie tzw. zestawu małego
księdza, czyli przenośnego ołtarzyka wyjazdowego. W zestawie mamy: etui z odpinanym
paskiem, krzyżyk, pozłacany kieliszek, pojemniczki na wodę i wino, stułę,
ołtarzyk i świece. Całość za 890 zł.
- A nie lepiej wydać na salkę, w której podczas mszy rodziny siedzą z
dziećmi? Dzieciaki mogłyby mieć nowe zabawki, starczyłoby też na worki do
siedzenia.
- Przypominam, że to ma być prezent dla księdza, a nie dla dzieci! Jeśli
zestaw małego księdza wam się nie podoba, możemy kupić zestaw ostatniego
namaszczenia chorych. Na zatrzask, z ministułą, kropidełkiem i pojemniczkiem na
olej. Całość pozłacana, wykonana z troską o detal.
ROSÓŁ GLUTEN FREE
Pracownicy warszawskiej
firmy Royal Catering przyznają, że dla wymagającego klienta
komunijnego detal liczy się najbardziej.
Na stołach wszystko musi grać: finger foody (miniprzekąski)
z łososiem, plastrem grillowanego bakłażana i kremowym serkiem powinny ładnie
prezentować się na półmiskach (w tym sezonie musi być ekologicznie, z trawą na
stołach, misami z drewna i kwiatami jadalnymi w charakterze ozdoby). W karcie
dań musi być coś gluten free, bez laktozy albo wege.
- Tradycyjne dania zostają, ale w wersji modern - mówi Bartosz Siekierka,
prezes Royal Catering. - Goście życzą sobie kaczkę, ale z porzeczkami i
podawaną na puree z czerwonej kapusty. Jeśli na stole pojawią się polędwiczki
wieprzowe, to nie mogą być ubijane tłuczkiem, ale długo gotowane w szczelnie
zamkniętej torbie próżniowej i niskiej temperaturze. Jeśli ma być rosół, to z
kaczki, z pulpecikami wołowymi i makaronem bezglutenowym.
Musi być tort. Ale - jak mówi Bartosz Siekierka - dzisiejsze torty
komunijne nie przypominają tych sprzed lat: biszkoptów przekładanych kremem w
formie otwartej księgi, z lukrowym krzyżem albo hostią. Dzisiaj wszystko musi
być lekkie. Bez cukru. Bez krzyża.
- Ze stołów wymagającego klienta komunijnego znikły butelki z alkoholem
- mówi Siekierka. - Wódkę zastąpiło wino wytrawne. Oranżadę dla dzieci - woda
mineralna niegazowana.
Marcelina już nie może się doczekać tronu w spa. I kartek z kieszonką na
bank- noty, skarbonek w formie kielicha albo posążków Jezusa. Mama
zapowiedziała gościom, że zamiast hulajnogi elektrycznej za 999 zł (must have komunijne, ale Marcela już ma jedną) przyjmuje pieniądze.
W tym roku w kieszonce na banknoty może się znaleźć od 500 do 1000 złotych.
- Jak dobrze pójdzie, uzbieram kilkanaście tysięcy - cieszy się
Marcela.
- I co potem z tym zrobisz? - pytam.
- Nic. Po imprezie porównamy w klasie, kto ile dostał - odpowiada. -
Ci, którzy dostali więcej, będą się trzymać razem. Ci, którzy dostali mniej,
mieli przyjęcie w domu, bez kelnerów i tronów, też będą się trzymać razem.
- Ale w białym tygodniu chyba będziecie stać obok siebie? Chociażby do
zdjęcia? - dopytuję.
- Do jakiego zdjęcia? - dziwi się Marcelina. - My będziemy mieć film
kręcony znad kościoła.
Post z zamkniętej grupy Komunia 2019 w parafii Z.
- „Przypominamy, że nie wszyscy zapłacili
za wynajem drona, który z lotu ptaka będzie filmował wejście i wyjście z kościoła.
Ostrzegamy, że wszyscy, którzy nie zapłacili, nie otrzymają tej jakże cennej
pamiątki i będą musieli zadowolić się byle fotką z komórki. Pamiętajcie,
robicie to dla dobra swoich dzieci!”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz