Premier żongluje
swoim majątkiem tak, żeby pokazać z niego tylko to, co chce. Odnaleźliśmy kilka
nieruchomości ukrytych przed opinią publiczną - gdy Mateusz Morawiecki dostał
propozycję wejścia do polityki, część majątku przepisał na żonę.
Renata Grochal, Wojciech Cieśla
Przedwojenna kamienica przy ul. Oławskiej,
eleganckim deptaku w centrum Wrocławia, tuż przy zabytkowym rynku: trzy
piętra, na elewacji z piaskowca stylizowany napis „Ocularium” - pozostałość po
niemieckim salonie optycznym. Na parterze ciastkarnia i sklep z biżuterią.
- Wiemy, że ma w
kamienicy trzy lokale, na spółkę z mężem. Ale nigdy jej nie spotkaliśmy - mówi
o Iwonie Morawieckiej pracownica sklepu. - Mają pieniądze, to sobie kupują.
Największy lokal wynajmują na centrum edukacyjne organizujące kursy zawodowe.
Sąsiedzi mają dobre
informacje, ale nieprecyzyjne: trzy lokale w zabytkowej kamienicy w 2004 r.
kupił od miasta Mateusz Morawiecki, ówczesny członek zarządu banku BZ WBK, a
nie jego żona Iwona. Zapłacił niemal 800 tysięcy złotych. Ceny nieruchomości w
tej okolicy wahają się od 7 do 19 tysięcy za metr - dziś lokale są warte od
2,4 mln zł do nawet 6,7 mln zł.
Premier Mateusz
Morawiecki nie wykazuje ich w oświadczeniach majątkowych. Willi na warszawskim
Mokotowie za co najmniej 5 mln zł, w której zamieszkał z rodziną po przeprowadzce
do stolicy, też nie.
Odkryliśmy
dlaczego. Wiemy, w jaki sposób i kiedy Morawiecki żongluje swoim majątkiem tak,
aby pokazać opinii publicznej tylko to, co chce.
MORAWIECKI KUPUJE,
PROBLEM ZNIKA
Z kamienicy na
oławskiej idzie się dwie minuty do imponującej kamienicy z zielonym neonem
BZ WBK. To siedziba I oddziału Banku Zachodniego WBK we Wrocławiu. Najwyższa,
największa w rynku, stoi tuż obok ratusza. Tu zaczynał pracę w banku
Morawiecki.
Opowiada jeden z
najważniejszych menedżerów banku, nazwijmy go X (zna się z rodziną
Morawieckich, chce zachować anonimowość):
- O inwestycjach Mateusza mówiła cała firma. Wiedzieliśmy,
że sporo pieniędzy wkłada w nieruchomości.
W 2004 r.
Morawiecki kupuje przy Oławskiej od miasta dwa mieszkania i lokal użytkowy za
odpowiednio 148 tys. zł, 84 tys. zł i 508 tys. zł. W sumie - niemal 800 tys.
zł.
Jeden z sąsiadów: -
Jest tu jakaś osoba, która ich reprezentuje. Jakiś chłopak. Załatwia ich
sprawy. Oni się nie pokazują, nie chodzą na zebrania wspólnoty. Za niskie
progi.
Inny sąsiad: - Morawieckiemu zawdzięczamy wykupienie lokalu.
- Jak to?
- Co roku dwa razy
składaliśmy podanie do miasta, żeby go wykupić. Nic, cisza. I nagle Morawieccy
kupują od miasta lokal spółdzielni inwalidów. Jak już oni kupili część
kamienicy, to miasto nie mogło nam odmówić. Sytuacja się rozwiązała.
Rodzina premiera
związana jest z wrocławskim ratuszem. Siostra Mateusza Morawieckiego, Anna, jest
kierowniczką organizowanej przez miasto imprezy pod nazwą Wrocławskie Targi
Dobrych Książek. Dyrektorem wydziału kultury w magistracie jest jej mąż. Gdy
chcemy go spytać o nieruchomości przy Oławskiej, ucina rozmowę: o rodzinie
Morawieckich nie rozmawia.
OD TUSKA DO PIS
Sąsiedzi
Morawieckiego chwalą się kamienicą, choć nie z powodu Morawieckich: kilka
lat temu kręcono w niej filmy „Wszyscy jesteśmy Chrystusami” i „Zwerbowana
miłość”.
Z dokumentów, do
których dotarliśmy, wynika, że w grudniu 2013 r. Morawiecki podpisuje z żoną
umowę o częściowym podziale majątku. Od tego momentu właścicielką nieruchomości
przy ul. Oławskiej jest już tylko Iwona Morawiecka.
- Morawiecki szykował
się wtedy do wejścia w politykę, dlatego nie chciał, żeby ludzie się dowiedzieli,
ile milionów ma na koncie - mówi jeden z naszych rozmówców.
Daty się zgadzają: w
2013 r. Morawiecki rzeczywiście zaczyna się kręcić koło PiS. Kilka miesięcy
wcześniej odchodzi z Rady Gospodarczej przy premierze Donaldzie Tusku. Wiceprezes
PiS Adam Lipiński, z którym Morawiecki zna się z Wrocławia, kontaktuje go z
Beatą Szydło (odpowiada za program gospodarczy PiS). Nie ma między nimi
chemii, więc Lipiński umawia Morawieckiego z Jarosławem Kaczyńskim. Prezes,
który nie zna się na gospodarce, jest nim oczarowany. Szef banku zaczyna mu
doradzać.
Nieświadomi niczego
politycy PO rozważają w tym czasie kandydaturę Morawieckiego na stanowisko
ministra skarbu albo ministra finansów. Z nagrań z restauracji Sowa i
Przyjaciele w kwietniu 2013 r. wynika,że prezes BZ WBK spotyka się ze
Zbigniewem Jagiełłą - prezesem Banku PKO BP, Krzysztofem Kilianem - za czasów
PO prezesem spółki PGE oraz z jego zastępczynią Bogusławą Matuszewską. Podczas
rozmowy pojawia się temat objęcia przez Morawieckiego Ministerstwa Skarbu
Państwa - ten jednak odrzuci propozycję. Zwiąże się z PiS.
WILLA NA ŻONĘ
Z dokumentów, które
poznaliśmy, wynika, że po raz drugi umowę o częściowym podziale majątku
Morawieccy podpisują wiosną 2015 r. Prezes BZ WBK rozmawia już wtedy z
Jarosławem Kaczyńskim i Beatą Szydło o wejściu do rządu PiS. Wie, że może
zostać ministrem. Tymczasem od 2008 r. ma z żoną duży 300-metrowy dom na
strzeżonym osiedlu w centrum Warszawy. W kwietniu 2015 r. i tę nieruchomość
przepisuje na żonę Iwonę.
Iwona Morawiecka
prowadzi działalność gospodarczą. Jej firma zajmuje się „wynajmem i
zarządzaniem nieruchomościami własnymi lub dzierżawionymi”. Żona premiera
założyła ją w połowie maja 2008 r. To ważne, bo hipoteka 300-metrowego domu w
Marinie Mokotów obciążona jest kredytem w wysokości niemal 2 mln franków
szwajcarskich. Wbrew niedawnym deklaracjom premiera, że za jego prezesury BZ
WBK nie udzielał kredytów w obcych walutach, kredyt na dom Morawieckich
przyznał właśnie BZ WBK. Jego prezesem był wtedy dzisiejszy premier. Kredyt
przyznano 2 czerwca 2008 r. - dwa tygodnie po tym, jak Iwona Morawiecka
założyła działalność gospodarczą.
Komu BZ WBK
przyznał kredyt - Morawieckiemu, jego żonie czy małżeństwu Morawieckich? Kto
podpisał się pod decyzją kredytową?
Kto sprawdzał
wiarygodność kredytową Iwony Morawieckiej, która - jak twierdzą nasi
informatorzy z BZ WBK - pierwszą aktywność zawodową podjęła dwa tygodnie przed
przyznaniem kredytu?
Bank odmawia tych
informacji. Kancelaria Premiera nabiera wody w usta.
Mówi jeden z
PR-owców premiera: - Iwona nigdy nie pracowała. Całe życie zajmuje się domem
i dziećmi. Mateusz wiedział, że 300-metrowy dom będzie kłuł w oczy PiS, a
przede wszystkim elektorat tej partii. Co mógł, przepisał na nią. Nie było
innego racjonalnego powodu. To oczywiście zabieg księgowy, formalność,
myślicie, że kto opłaca kredyt na dom na Mokotowie?
Morawieccy znają
się od czasów podstawówki. Wśród znajomych żona premiera ma opinię małomównej,
wręcz wycofanej. Bankowiec Y opowiada, że Morawieccy czasami zapraszali
znajomych z banku na kolacje. Iwona Morawiecka podczas całego wieczoru
potrafiła nie odezwać się ani słowem.
MAM, ALE NIE POKAŻĘ
Gdy w 2015 r. Mateusz
Morawiecki zostaje wicepremierem i ministrem w rządzie PiS, musi złożyć oświadczanie
majątkowe. Robi to, podobnie jak wszyscy ministrowie (zmusza ich do tego ustawa
antykorupcyjna). Ale pierwszy rząd PiS wprowadził zwyczaj, że członkowie rządu
ujawniają oświadczenia.
Tymczasem
Morawiecki tego nie robi - jako pierwszy konstytucyjny minister, po raz pierwszy
od 10 lat. To budzi zainteresowanie dziennikarzy: takiej sytuacji do tej pory
nie było.
Oficjalnie powołuje się na zapis, że skoro może, a nie musi
ujawniać, to nie ujawni. Wybucha medialna burza. Morawiecki, wystraszony
rozgłosem, pokazuje w końcu oświadczenie. Można w nim znaleźć m.in. akcje
banku, które dostawał jako menedżer, dwa domy (jeden o powierzchni 100, drugi 150 metrów), pół segmentu
i działkę rolną.
W żadnym z
oświadczeń, które składa od 2015 r., Morawiecki nie poda wartości
nieruchomości - choć nakazuje to ustawa antykorupcyjna (raz tylko, w 2016 r.,
poda wartość świeżo kupionego mieszkania). To oznacza, że narusza prawo: ustawa
wprowadziła do oświadczeń rubryki „tytuł prawny” i „wartość”. Czy to ważny
wymóg? Tak. Gdy minister Jan Szyszko zaniżył wartość swojej legendarnej
stodoły, śledztwo w tej sprawie wszczęło CBA.
Jeden ze współpracowników premiera tłumaczy go w ten sposób:
- Wie, że musiałby zatrudnić do wyceny rzeczoznawcę. I że wyszedłby na
milionera.
MILIONY SIĘ GUBIĄ
Z oświadczeń
majątkowych wynika, że Morawiecki ma w sumie pięć nieruchomości (już będąc
w rządzie, dokupił mieszkanie za ponad pół miliona - to właśnie ta jedyna
wyceniona przez niego nieruchomość): dwa domy, mieszkanie, pół segmentu,
działkę rolną. Ile są warte? Nie wiadomo. Gdzie się znajdują? Nie wiadomo.
Kancelaria Premiera odmawia podania takich informacji.
Pytania o stan
posiadania Morawieckiego są uzasadnione. Ze sprawozdań finansowych banku BZ WBK
wynika, że przez ostatnie 11 lat zarobił brutto ponad 33,5 mln zł. Z jego
pierwszego oświadczenia majątkowego jako ministra wiemy z kolei, że w 2015 r.
ma (w gotówce, akcjach itd.) łącznie ok. 7,3 mln zł - plus (wtedy jeszcze)
cztery nieruchomości o nieznanej wartości.
Co się stało z
resztą majątku? Z naszych wyliczeń wynika, że Morawieckiemu zapodziało się
gdzieś po drodze - lekko licząc po odjęciu podatku - ok. 10 mln zł. Nie
wykazuje ich w oświadczeniach.
Mówi jeden z PR-owców premiera: - Nie wiem, skąd ta
rozbieżność. Może domy, które wykazuje, są na Lazurowym Wybrzeżu?
„Newsweek” spytał Morawieckiego o zagubione
miliony już w 2016 r. Jego rzecznik odpisał nam wtedy, że „wszystkie składniki
majątku należącego do Pana Mateusza Morawieckiego oraz pozostałe wymagane
prawem informacje zostały ujęte w oświadczeniu majątkowym”.
Służby prasowe
premiera nie odpowiedziały nam wtedy na pytanie o wspólnotę majątkową
Morawieckiego z żoną.
Idąc tropem
nieruchomości Morawieckich, trafiamy na obrzeża Wrocławia, na ulicę
Drohobycką. To pierwszy dom małżeństwa, zbudowany w czasie, gdy Morawiecki
wszedł do zarządu banku - w jego oświadczeniach nieruchomość opisana jest
najprawdopodobniej jako „pół segmentu”.
- Długo tu
mieszkali, od początku lat dwutysięcznych - wspomina jeden z sąsiadów.
- Ona nie
pracowała, zajmowała się domem. Sympatyczna para. Nie dawał po sobie poznać,
że jest ważnym prezesem.
Segment
Morawieckich kosztuje dziś na rynku grubo ponad milion. Mieści się w nim prywatny
żłobek. - Nic nie wiem, ja tylko wynajmuję lokal od pani Morawieckiej - mówi
nam jedna z właścicielek żłobka.
TAJEMNICA PLACÓWEK WBK
Opowiada jeden z
najważniejszych menedżerów banku BZ WBK: - Wśród ludzi z zarządu krążyła
informacja, że BZ WBK wynajmuje od Morawieckiej jakieś lokale na swoje
placówki. Gdzie, jakie placówki - nie wiem.
W połowie grudnia
2017 r. pytamy BZ WBK o transakcje kupna i wynajmu lokali pod placówki banku z
ostatnich kilku lat. Po niemal trzech miesiącach, na początku marca, dostajemy
odpowiedź nie na temat - bank wylicza jedynie swoje oddziały w całej Polsce.
5 marca pytamy,
jakie lokale podnajęła lub sprzedała bankowi Iwona Morawiecka. Czy żona
prezesa BZ WBK brała w banku kredyty? Monika Nowakowska z działu PR banku
odpisuje: „Informacje o kredytach czy innych czynnościach bankowych są objęte
tajemnicą bankową i są chronione przepisami prawa bankowego. (...) Informacja o
firmach, z którymi bank współpracuje lub nie współpracuje, w świetle prawa
stanowi tajemnicę handlową, stąd nie możemy w żaden sposób odnieść się do
przedstawionych kwestii - ani zaprzeczając, ani potwierdzając, ani
komentując”.
O to samo pytamy w
piśmie samego premiera. Pytamy go też o kredyt we frankach, o podział majątku,
o ukrywanie wartości nieruchomości, o zagubione miliony. Chcemy się z nim
spotkać.
Ale Kancelaria
Premiera nie odpowiada na żadne z pytań, prośbę o spotkanie zbywa milczeniem.
Centrum Informacyjne Rządu odpisuje nam tylko w e-mailu, że „Iwona Morawiecka nie
pełni funkcji publicznych ani nie prowadzi działalności publicznej. Dlatego
nie wolno bez jej zgody publikować informacji oraz danych dotyczących prywatnej
sfery życia”.
PYTANIA O MAJĄTEK
Jeszcze raz list z
biura prasowego rządu: „Ponadto informujemy, że pomiędzy państwem Mateuszem
i Iwoną Morawieckimi została ustanowiona rozdzielność majątkowa. W związku z
tym informacja o majątku odrębnym pani Iwony Morawieckiej nie podlega ujawnieniu
w oświadczeniu o stanie majątkowym pana Mateusza Morawieckiego”.
To chłodny,
urzędowy list, ale przed publikacją tekstu o majątku Morawieckich zaczynają
się do nas odzywać zaniepokojeni ludzie z PiS. - Panuje opinia, że
dostaliście dokumenty z prokuratury - mówi jeden z rozmówców. - ABW na zlecenie
szczecińskiej prokuratury prowadzi śledztwo w sprawie bankowych oszustw na
szkodę kredytobiorców frankowych. Niedawno w tej sprawie zabierali do
Szczecina dokumenty BZ WBK. Premier jest przekonany, że dostaliście jakiś
przeciek. I że to kolejna odsłona wojny, jaką prowadzi z nim Zbigniew Ziobro.
Rzeczywiście -
nasze pytania o kredyty i nieruchomości Morawieckich zbiegają się przez
przypadek z zabezpieczeniem dokumentów w BZ WBK (rzeczniczka banku potwierdza,
że właśnie trwa przekazywanie dokumentacji).
Inny rozmówca
ironizuje: - Rozumiem, że pokazanie kilkunastu milionów prywatnego majątku
zawsze, a w naszym kraju szczególnie, jest atrakcyjne?
Historia majątku
małżeństwa Morawieckich pozostawia pytania bez odpowiedzi: ile razy i po co
premier przepisywał domy i mieszkania na żonę? Gdzie się podziały jego „zagubione”
miliony? Ile naprawdę w nieruchomościach ma rodzina Morawieckich? Czy z
którejś z nich korzystają banki? Kto spłaca kredyty na nieruchomości? I po co w
ogóle Mateuszowi Morawieckiemu żonglerka majątkiem?
Nieruchomości, Których Nie
Wykazuje Premier
Połowa 180-metrowego segmentu, Wrocław
Szacunkowa wartość 1,1 mln zł
Mieszkanie 72 metry
wartość 0,5 mln
zł
Dom 150 metrów
miejsce i wartość
nieznane*
Dom
100 metrów
miejsce i wartość
nieznane*
Wartość nieznana, mimo że premier powinien ja podać w
oświadczeniu majątkowym. Nie musi podawać lokalizacji
Trzy lokale w
kamienicy na Oławskiej we Wrocławiu szacunkowa wartość
od 2,4 min zł do 6,7mln zł
(przepisane na żonę w 2013 r.)
300-metrowa willa na Mokotowie
szacunkowa wartość od 5 mln zł kupiona na
kredyt zaciągnięty w BZ WBK (przepisana na żonę w 2015 r.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz