Na posiedzeniu komitetu politycznego PiS Jarosław Kaczyński nie krył pretensji do rzecznika partii Adama Hofmana - wynika z nieoficjalnych informacji.
Po nagraniu ujawnionym tydzień temu przez „Wprost” PiS przyjęło też specjalną uchwałę o potrzebie godnego zachowania się polityków.
Nagranie pokazuje zachowanie kilku posłów PiS w czasie partyjnego wyjazdu na Podkarpacie. Adam Hofman dyskutuje na nim z pracownicami biura klubu PiS na temat wielkości swego przyrodzenia. W klubie wybuchła burza. Nieoficjalnie wiadomo, że z powodu afery w poniedziałek PiS zrezygnowało z organizacji hucznej konferencji podsumowującej wysokie zwycięstwo w wyborach na Podkarpaciu.
Dzień później sprawę poruszono na posiedzeniu klubu PiS. Hofmana na nim nie było. Opowiada poseł PiS: - Posłowie z Podkarpacia mieli żal, że Hofman z kolegami popsuł im zwycięstwo. Pod adresem rzecznika padały krytyczne uwagi, lecz szef klubu Mariusz Błaszczak zamknął dyskusję. Przyznał jednak, że czas skończyć ze spoufalaniem się z pracownikami klubu.
Sam Hofman milczał do środy, kiedy to w programie „Kropka nad i” usiłował bagatelizować sprawę. Przeprosił jednak za swoje „rubaszne żarty”. Zgodnie z tzw. przekazami dnia, czyli ujawnionymi przez „Super Express” rozsyłanymi przez biuro prasowe instrukcjami, politycy PiS mieli głosić, że „znów zaczyna się inwigilacja prawicy”. Przekaz się jednak zmienił po tym, jak w czwartek sprawą zajął się komitet polityczny PiS. - Dyskusja trwała dwie godziny - twierdzi jeden z polityków PiS. Jak przebiegała? Opowiada członek władz partii: - Prezes był wyjątkowo oburzony na Hofmana. Stwierdził, że jego zachowanie było niedopuszczalne i w żadnym wypadku nie powinno się zdarzyć.
Rzecznik miał posypać głowę popiołem, tym bardziej że dopiero co część polityków PiS obwiniała go, że znowu nie dopilnował autoryzacji wywiadu prezesa. Tym razem chodziło o rozmowę z „Rzeczpospolitą”, w której Kaczyński wygłosił wiele ostrych sądów, zapowiadając m.in. karne podatki dla nieuczciwych przedsiębiorców. Narada partyjnych władz zakończyła się przyjęciem specjalnej uchwały o konieczności
przestrzegania standardów przez parlamentarzystów PiS, w tym europosłów oraz pracowników partii i klubu, „w miejscu pracy, w trakcie wyjazdowych posiedzeń klubu parlamentarnego, a także innych wyjazdów służbowych” (treść uchwały ujawniła PAP). Władze PiS podkreślają,
że uchwała dotyczy też „innych przejawów działalności publicznej”. Dokument musieli podpisać wszyscy posłowie na czwartkowym posiedzeniu klubu. - Na koniec Hofman wstał i wszystkich przeprosił, ale przyjęło go raczej chłodne milczenie - twierdzi jeden z naszych rozmówców.
Zdaniem prof. Józefy Hrynkiewicz, posłanki PiS, uchwała jest słuszna. - To nie było chwalebne zachowanie, nikomu się nie podobało. W sprawie tego incydentu dużo już zostało powiedziane i mam nadzieję, że koledzy wyciągnęli wnioski - podkreśla prof. Hrynkiewicz.
Większość polityków PiS, z którymi rozmawialiśmy, uważa, że zachowanie Hofmana, a także posła Tomasza Kaczmarka to co najmniej żenujące żarty pod wpływem alkoholu. W ostatnim wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” Hofman szukał jednak dobrych stron: „Możemy obalić (...) przekonanie, iż politycy prawicowi muszą chodzić w gumofilcach i nie potrafią się bawić”.
ŹRÓDŁO
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz