Choć Mateusz
Morawiecki celuje w fotel premiera, to daje się ogrywać jak dziecko. Właśnie
poniósł kolejną porażkę Beata Szydło zabrała mu nagrodę Człowieka Roku. Widz z
Nowogrodzkiej siedzi w swym gabinecie i przygląda się tej rywalizacji z
rozbawieniem
Michał Krzymowski
Przychodzi szef
dużej państwowej spółki do Jarosława Kaczyńskiego i pyta: - Panie prezesie, na
kogo głosować w Krynicy? - Na Beatę.
Biuro PiS na Nowogrodzkiej, szef PiS przyjmuj stronnika wicepremiera,
potakuje:
- Tak, oczywiście, Morawiecki zasłużył na tę nagrodę.
TAKTYKA REDAKTORA
Połowa sierpnia. Współpracownicy Morawieckiego
siedzą nad kartką z nazwiskami członków kapituły nagrody Człowieka Roku, która
przyznawana jest na Forum Ekonomicznym w Krynicy. Wychodzi im, że wicepremier
może liczyć na dziewięć głosów. W poprzednich latach tyle wystarczyło, by
wygrać.
Z Krynicy dochodzą jednak zastanawiające sygnały. Głosowanie miało się
skończyć 12 sierpnia, a przedłużono je do końca miesiąca. Dodatkowo poszerzono
kapitułę o dziewięć osób; wśród nowych członków rady są m.in. prezes PZU Paweł
Surówka i szef Energi Daniel Obajtek. Obaj będą głosować na Beatę Szydło.
Pierwszy to człowiek ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, drugi kilka
miesięcy temu został oczyszczony z zarzutów przez podległą Ziobrze prokuraturę.
Roznosi się też, że osobiste kontakty uruchomiła Szydło, która z czasów
szkolnych zna się z Jerzym Bochyńskim, prezesem fundacji organizującej Forum.
Zagadkowo wygląda też skład trzyosobowej komisji liczącej głosy: zaprzyjaźniony
z Ziobrą szef Pekao SA Michał Krupiński, kierujący PZU Paweł Surówka (obie
spółki są wśród głównych partnerów Forum) i polityk SLD Krzysztof Gawkowski.
Gdy Morawiecki o tym usłyszy, powie współpracownikom: - Są zdeterminowani, mogę przegrać. Czy da się wycofać moją
kandydaturę?
Ci zdeterminowani to ludzie Szydło i Ziobry. A kandydatury Morawieckiego
wycofać nie można, bo została formalnie zgłoszona przez członków kapituły.
Mimo tych obaw w czwartek 30 sierpnia wicepremier wygrywa w internetowym
głosowaniu z szefową rządu 11:10. Po Warszawie rozchodzi się, że Człowiekiem
Roku 2016 został Morawiecki.
Jednak gdy kapituła zbierze się po weekendzie, okaże się, że wpłynęły
jeszcze trzy głosy nadesłane pocztą. Wszystkie trzy na Szydło - to ona ma
wieczorem odebrać w Krynicy wyróżnienie.
To, kto głosował
korespondencyjnie, jest zagadką, ale głosy internetowe są imienne i szybko
roznosi się, kto kogo popierał. Sumowanie głosów oddanych na Szydło i
Morawieckiego przypomina liczenie szabel przez dwa wrogie obozy.
Krupiński, Surówka, Obajtek - wszyscy trzej głosowali na Szydło.
Szef PKO BP Zbigniew Jagiełło - na Morawieckiego.
Prezes Tauronu Filip Grzegorczyk, prywatnie znajomy brata ministra
sprawiedliwości Witolda Ziobry - na Szydło.
Wicepremier Piotr Gliński - na Morawieckiego. Według ustaleń
„Newsweeka” to on zgłosił kandydaturę wicepremiera. Wiele wskazuje na to, że
zrobił to za zgodą prezesa PiS.
Były minister skarbu Dawid Jackiewicz - na Morawieckiego. Długo uchodził
za człowieka Szydło, ale ku zaskoczeniu wielu polityków PiS w ostatnich
tygodniach zmienił front i zbliżył się do wicepremiera.
Marszałek Sejmu Marek Kuchciński -
na Szydło. Ludziom Morawieckiego sugerował, że poparł wicepremiera, ale
członkowie kapituły widzieli jego kartę do głosowania.
Współtwórca portalu wPolityce.pl i redaktor naczelny
tygodnika „wSieei” Jacek Karnowski - taktycznie nie oddał głosu. Choć podobnie
jak Kuchciński dawał do zrozumienia, że poprze Morawieckiego. Z drugiej
strony, nadzorowany przez Szydło PZU od miesięcy wykupuje reklamy w jego piśmie
i sponsoruje gale organizowane przez „wSieci”.
„Newsweek” próbował się skontaktować z Instytutem Studiów Wschodnich,
odpowiedzialnym za organizację krynickiej imprezy. Nasze pytania o poszerzenie
kapituły zgłaszanie kandydatur i zmianę terminu głosowania pozostały bez
odpowiedzi.