Daleki krewny, cioteczny
brat, przyjaciółka rodziny, kolega z żoną, znajome małżeństwo,
sekretarki, kierowcy... „Gazetę Polską" i prezesa PiS łączy długi
łańcuszek mocno splecionych ogniw.
Prezesem wydającej „Gazetę Polską Codziennie”
spółki Forum od niemal roku jest Grzegorz Tomaszewski. W Prawie i
Sprawiedliwości mówią, że Tomaszewski jest wiedzieć się czegoś więcej, słyszę tylko: to rodzina od strony mamy. Żadnych szczegółów.
Więcej w tej sprawie może wiedzieć jeden
człowiek: Jan Maria Tomaszewski, cioteczny brat prezesa. Nie licząc
Marty, córki nieżyjącego prezydenta, to dziś najbliższy krewny Jarosława
Kaczyńskiego. Tomaszewski, z wykształcenia plastyk, od lat plącze się
przy PiS. Dzięki rodzinnym koneksjom był na liście płac Orlenu, TVP i
stołecznych wodociągów, a nawet pracował przy jednym ze spotów Lecha
Kaczyńskiego. Wjego domu na Saskiej Kępie kręcono też film "Lider" poświęcony szefowi PiS.
Partia wykorzystała go w kampanii wyborczej w 2011 roku.
DZwonię do Tomaszewskiego. Wszystko się zgadza: prezes spółki Forum należy do rodziny.
- Grzegorz to mój kuzyn - wyjaśnia Tomaszewski i zaraz dodaje: - A jednocześnie rodzony brat Konrada. Wie pan, kto to taki?
Oczywiście. Konrad Tomaszewski, leśnik, były
dyrektor Lasów Państwowych, to bliski współpracownik byłego ministra
środowiska Jana Szyszki, wieloletniego posła. W czasie rządów PiS pełnił
funkcję dyrektora jego gabinetu politycznego. Przy Nowogrodzkiej mówią,
że jeśli Kaczyński zostanie premierem, to Konrad Tomaszewski najpewniej wróci na dyrektora do Lasów.
- A wie pan, jak wyglądają relacje Grzegorza Tomaszewskiego z Jarosławem Kaczyńskim?
dopytuję prezesowskiego kuzyna.
- Znają się z czasów dzieciństwa, ale dziś ich kontakty są głównie po linii fachowej.
- To jak Grzegorz Tomaszewski trafił do Forum?
- Normalnie, bo to menedżer. Został wzięty z
rynku, bo akurat był, że tak powiem, bez pracy. A czy pan w ogóle wie,
kim ja jestem? - zaskakuje mnie Tomaszewski. Zanim odpowiem, zdąży się
przedstawić: - Janek Tomaszewski, redakcja rozrywki Telewizji Polskiej. A
co ty tam właściwie smarujesz? Smaruj, smaruj. Kończę, cześć!
Jak się okazuje, Tomaszewski rzeczywiście pracuje w TYP. Jednocześnie prowadzi w telewizji internetowej
"Gazety Polskiej" program "Artyści o sobie”. Przy kieliszku wina rozmawia z nieznanymi szerszej publiczności malarzami i plastykami.
Rada nadzorcza: dwie sekretarki i kierowca
Przeglądam skład rady nadzorczej spółki Forum: same
znajome nazwiska. Przewodniczącym jest Ryszard Czarnecki, europoseł i
członek komitetu politycznego PiS. Dalej Jacek Rudziński, kierowca
prezesa i jego wieloletni asystent. Człowiek bez politycznych ambicji,
za to z dużym zaufaniem szefa: jego żona Hanna, z zawodu pielęgniarka,
opiekowała się Jadwigą Kaczyńską w ostatnich latach jej życia.
W radzie zasiada też Barbara Skrzypek, która na
co dzień kieruje sekretariatem szefa PiS. Przy Nowogrodzkiej to
instytucja. Tylko starzy druhowie Kaczyńskiego mogą się do niej zwracać:
„pani Basiu”, dla reszty to „pani dyrektor”, a w najlepszym wypadku „pani Barbara”. Bez niej nie sposób umówić się na spotkanie z prezesem.
We władzach Forum jest też Katarzyna Lubiak,
która podobnie jak pani Barbara pracuje w sekretariacie Kaczyńskiego.
Cicha i lojalna. Jedna z dwóch-trzech osób
który chyba już nigdy nie nauczy się pisać na
komputerze. Przy prezesie trwa jeszcze od czasów Porozumienia Centrum. W
chudych latach przychodziła do biura za darmo, dziś ma etat w partii i
jest radną w podwarszawskim Wołominie.
Zeszłoroczne pojawienie się ludzi z PiS we
władzach wydawcy „Gazety Polskiej Codziennie” było warunkiem, od którego
Kaczyński uzależnił wpompowanie w pismo milionów z kontrolowanych przez
siebie firm. Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny „Gazety”, pole do
negocjacji miał niewielkie: dziennik sprzedawał się poniżej oczekiwań,
długi w drukarni rosły, a wydawnictwo przynosiło coraz większe straty
(na koniec 2012 roku to już prawie 5 min złotych). Trzeba było na gwałt
szukać inwestora.
Chętny znalazł się przy Nowogrodzkiej. Wspomina
poseł PiS: - Kluczową rolę w tych rozmowach odegrał Antoni Macierewicz,
przyjaciel Sakiewicza i ojciec chrzestny jego dziecka. To on namówił
prezesa do wejścia w „Gazetę Polską Codziennie”.
Inwestorzy: parkingowy i człowiek TVN
Do fuzji doszło latem 2012 roku, kiedy udziały w Forum zaczęła przejmować nowo powstała spółka Geranium, której nazwę zaczerpnięto od gatunku pachnących pelargonii. W fotelu prezesa
obsadzono Jacka Cieślikowskiego, drugiego z kierowców asystentów
Jarosława Kaczyńskiego. Cieślikowski, podobnie jak jego zmiennik
Rudziński, należy do wąskiego grona zaufanych, ale dla odmiany jest
niespełnionym politykiem i na razie terminuje jako samorządowiec w
radzie Warszawy. W PiS mówią o nim „parkingowy" bo jedym z jego zadań jest doglądanie parkingu sąsiadującego z siedzibą partii.
Wejście PiS do „Gazety Polskiej Codziennie”
odbyło się bez ceregieli. 16 lipca ubiegłego roku wydawca dziennika
podpisał umowę inwestycyjną z Geranium, dwa dni później do rady nadzorczej spółki
włączono dwie sekretarki prezesa i jego kierowcę, a po miesiącu zwołano
walne zgromadzenie, na którego czele stanął partyjny parkingowy.
Dziś Geranium jest głównym udziałowcem wydawcy
„GPC”. Drugim inwestorem została osoba prywatna: Lucjan Siwczyk, który w
ubiegłym roku kupił za 300 tys. zł akcje spółki. Kto to taki? Mówi
jeden z posłów PiS: - Dobrodziej Sakiewicza. Człowiek, który ma nasze
poglądy i duży majątek. Zainwestował nie tylko w „GPC”, ale też w
Telewizję Republika. Jest właścicielem firmy Transcolor zajmującej się
oświetlaniem koncertów i wielkich telewizyjnych show.Żeby było zabawniej większość produkowanych przez niego programów emituje TVN. Innymi słowy, to nasz człowiek po tamtej stronie.
Portfolio Transcoloru rzeczywiści budzi uznanie.
Firma oświetlała Orange Warsaw Festival, Open’er Festival i większość
szlagierów TVN: „Mam talent”, „Taniec z gwiazdami”, „Top Model”, „X
Factor”,
a nawet "Kubę Wojewódzkiego". Część z tych programów nagrywano zresztą w ogromnej hali należącej do Siwczyka.
W „GPC” - jak wynika ze sprawozdania finansowego Forum - trwają obecnie "działania sanacyjne"
i szukanie oszczędności. Plan
jest ambitny: spółka ma tym roku wyjść na prostą i zacząć dawać zyski.
Łatwo nie będzie, bo dzienna sprzedaż gazety wciąż oscyluje wokół 30
tys. egzemplarzy. Zmagania dziennika zresztą dobrze widać w dokumentacji
spółki: mimo pozyskania dwóch inwestorów Forum w ubiegłym roku
wyemitowało weksle, a także zapożyczyło się na 100 tys. zł u Ryszarda
Gitisa, któryjest teściem Sakiewicza, oraz na 180 tys. w spółce Srebrna
będącej perłą w biznesowej koronie prezesa Kaczyńskiego.
Władze: żona kolegi i przyjaciółka rodziny
Srebrna to właściciel dwóch biurowców w centrum Warszawy - w holu jednego z nich zawsze można znaleźć aktualny egzemplarz „Gazety Polskiej Codziennie”
- i kawałka parkingu sąsiadującego z biurem PiS. Tego, którym opiekuje się wspomniany kierowca prezesa.
Spółka chodzi jak w zegarku. W zeszłym roku
wypracowała prawie półtora min zł zysku, powiększając swój kapitał do
15,5 mln zł. Mimo to jej szef Kazimierz Kujda, znajomy Jarosława Kaczyńskiego
i jego wieloletni współpracownik, wcale nie ma łatwego życia. Musi finansować coraz to
nowe przedsięwzięcia rodzące się przy Nowogrodzkiej. Jednym z nich jest
właśnie Geranium, spółka córka Srebrnej, drugim zakup udziałów w
wydawnictwie „Gazety Polskiej”, a trzecim
- wejście do przynoszącego straty Słowa Niezależnego, właściciela portalu Niezalezna.pl. Srebrna ma prawie połowę udziałów w Słowie, a także ręczy za jego zobowiązania wynoszące 800 tysięcy złotych.
We władzach Srebrnej przewijają się te same
osoby co w Forum: Grzegorz Tomaszewski, Jacek Rudziński, Barbara
Skrzypek. Oprócz nich jest tam jeszcze Halina Wojnarska, żona wiceprezesa PiS Adama Lipińskiego. A także Janina Goss, która do PiS
trafiła dzięki przyjaźni z Jadwigą Kaczyńską, oraz prof. Hanna Ambroż,
sędziwa znajoma samego szefa PiS.
- Pani Ambroż zna się z prezesem jeszcze z
czasów Porozumienia Centrum. Zasiadała w ówczesnych władzach partii,
uczestniczyła w wielu naszych dyskusjach
- mówi „Newsweekowi” Ludwik Dorn, jeden z twórców PC.
W środowisku Prawa i Sprawiedliwości Ambroż
reprezentuje skrzydło radykalne. Pół roku po katastrofie smoleńskiej
opublikowała emocjonalny list skierowany do „byłych kolegów z PiS”.
Oskarżyła w nim autorów kampanii prezydenckiej prezesa o to, że w czasie
„najcięższej żałoby urządzili karnawał w Rio z przebieraniem w kolorowe
szaty, kowbojskie kapelusze i z innymi wygłupami”.
Srebrna inwestuje nie tylko w media sprzyjające
prezesowi PiS, ale także w jego bezpieczeństwo: wynajmuje dwa domy
sąsiadujące z posesją Kaczyńskiego. Tylko na jeden z nich w 2012 r.
poszły
ka wynajmuje dom ze względu na urzędujących w
nim ochroniarzy prezesa. W drugim w przyszłości ma powstać izba pamięci
nieżyjącego prezydenta, a także siedziba Instytutu Lecha Kaczyńskiego,
fundacji założonej przez szefa PiS.
Zarząd: mąż i była żona
Instytut jest właścicielem Srebnej i otrzymuje z niej dywidendę. Ostatnią dostał
dwa miesiące temu: 210 tys. zł. Na co idą te pieniądze? Niewykluczone,
że na koszty pracy zespołu Antoniego Macierewicza: przeloty i noclegi
ekspertów, w przypadku niektórych być może także na honoraria. Pewności
jednak nie ma, bo Instytut nie musi składać sprawozdań ze swojej
działalności.
W jego radzie zasiada m.in. Krzysztof Czabański,
przyjaciel Jarosława jeszcze z czasów „Tygodnika Solidarność”, a w
zarządzie jego była żona Barbara i Adam Lipiński, wiceszef PiS. Do
Instytutu należy jeszcze jedna firma: Srebrna Media, to jakby mniejsza
siostra Srebrnej. Przeglądając jej papiery, trudno oprzeć się wrażeniu,
że to przechowalnia dla państwa Czabańskich. Ona jest prezesem, a on -
członkiem zarządu. Na dokładkę kilka udziałów w spółce ma także ich syn Jacek, który zasiada we władzach Solidarnej Polski, partii, z którą PiS prowadzi obecnie wyniszczającą wojnę.
To zadziwiające - przyznaje jeden z posłów PiS. - Facet opluwa nas na Twitterze i w radiowych dyskusjach, a siedzi w Srebrnej. Moim zdaniem powinno się go stamtąd usunąć.
Jarosław Kaczyński jest jednak innego zdania. Młody Czabański cztery
miesiące temu wziął udział w walnym zgromadzeniu Srebrnej Media, gdzie
głosował za przyjęciem sprawozdania finansowego, które wiele mówi o
charakterze biznesu kwitnącego, a raczej usychającego pod bokiem prezesa
PiS. Z dokumentu wynika, że spółka przynosi straty, nie prowadzi żadnej
działalności, a pieniądze trzyma na procencie i w ziemi. Państwu
Barbarze i Krzysztofowi Czabańskim nie przeszkadza to jednak w
pobieraniu sowitych wynagrodzeń: w zeszłym roku Srebrna Media wypłaciła
im w sumie 443 tys. zł, co średnio daje kwotę 36 tys. zł miesięcznie.
Plany na przyszłość? Nieszczególne. W sprawozdaniu finansowym czytam,
że „spółka przygotowuje inwestycje niespiesznie w oczekiwaniu na poprawę koniunktury”.
Co PiS da platforma ukradnie... taka różnica...
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńCzy ta akcja wciąż trwa? Mam wrażenie, że już się zakończyła... Obecnie, na pomoc państwa nie ma raczej co liczyć. Sam, zamierzam nabyć mieszkanie w kredycie. Zaintrygowała mnie oferta tego dewelopera: https://vantage-sa.pl/atrakcyjne-nieruchomosci-wroclaw/ (sprzedawane przez niego mieszkania naprawdę mi się spodobały).
OdpowiedzUsuń