czwartek, 16 listopada 2017

Pastuchy Rydzyka



„Mimo że jest ta dobra zmiana w Polsce, my ze spółek skarbu pań­stwa mamy mniej, niż kot napła­kał” - narzekał ojciec Tadeusz Ry­dzyk na antenie Radia Maryja.
Największa wziątka to odszkodowa­nie za cofnięcie dofinansowania na budowę geotermii na terenie Portu Drzewnego w Toruniu. Szmal przy­znał pierwszy PiS. PO go cofnęła. W czasach drugiego PiS zawarto ugo­dę. Narodowy Fundusz Ochrony Śro­dowiska i Gospodarki Wodnej zgodził się zapłacić 26 mln zł z okładem.
   We wrześniu 2017 r. Geotermia To­ruń znalazła się na liście dziewięciu inwestycji, którym NFOSiGW przy­znał dofinansowanie na wytwarzanie energii z odnawialnych źródeł. Cho­dzi o 19,5 mln zł.

Rząd
   Poseł Mariusz Witczak był ciekaw, ile drobnego szmalu pakują podatnicy w redemptorystów, wysłał więc sto­sowne interpelacje do wszystkich mi­nisterstw. Jak podaje na swojej stro­nie, odpowiedziało co drugie. „Kwotę dotacji lub płatności za wszelkiego rodzaju usługi można szacować na ponad 5 mln zł” - policzył.
   Szczegóły z odpowiedzi na interpe­lacje: Ministerstwo Rozwoju i Finan­sów wsparło dzieła ojca dyrektora kwo­tą 492 tys. zł. Większość, 396 tys. zł, wydało na związaną z geotermią spółkę Bonum. Cel zacny: nauczenie, jak sku­tecznie zabiegać o fundusze unijne.
   Kolejnymi prawie 36 tys. zł zasiliło Fundację Lux Veritatis. Żeby się ogar­niała w tematyce środków europej­skich.
   Bank Gospodarstwa Krajowego do­finansował konferencję dotyczącą szansy, jaką dają polskiej gospodarce firmy rodzinne - 50 tys. zł. A Suwal­ska Strefa Ekonomiczna S.A. wypiła ogłoszenia w „Naszym Dzienniku” za 10 tys. netto.
   To nie jest wyjątek. Z Ministerstwa Sprawiedliwości przekazano Rydzy­kowi 400 tys. na szkolenia rzeczni­ków prasowych sądów i prokuratur z zakresu kompetencji medialnych.
   Z Ministerstwa Kultury 325 tys. zł. Z Ministerstwa Zdrowia 225 tys. Z Ministerstwa Środowiska 261 tys.
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego dało najwięcej. W tym na realizację praktyk zawodowych w ramach projektu pozakonkursowe- go, współfinansowanego przez UE w 2017 r. 263 tys. zł. Łączna wartość umowy to jednak ponad 1,7 mln zł.
   Gowin rzucił też na kurs języka pol­skiego dla cudzoziemców 59 tys. zł. Plus dodatkową kwotę na zakwatero­wanie i wyżywienie uczestników.
   I dla Fundacji Lux Veritatis 118 tys. zł na produkcję i kilkukrotną emisję au­dycji promującej program Społecznej Odpowiedzialności Nauki.

Instytucje państwowe
   Nie sposób zliczyć tych pieniędzy. Np. Agencja Restrukturyzacji i Mo­dernizacji Rolnictwa za 840 tys. za­mówiła u Rydzyka programy o pol­skiej wsi.
   Narodowe Centrum Kultury z War­szawy zapłaciło 70 tys. zł za emisję materiału „Chrzest - moja nadzieja”.

Wojewoda
   Wiosną 2017 r. wojewoda kujawsko-pomorski Mikołaj Bogdanowicz prze­kazał redemptorystom w wieczyste użytkowanie działkę położoną w pobli­żu nieruchomości ojca dyrektora w Por­cie Drzewnym w Toruniu. Gleba warta według szacunku blisko 2 mln zł wpa­dła w łapy redemptorystów za 11 tys.

Niedawno wojewoda podpisał kolejną umowę. Rydzyk dostał 0,4 ha za 10,5 tys. zł z VAT-em. Łatwo policzyć, że za metr wypada 2,62 zł. Opłaty roczne są symboliczne.
Za metr 5 groszy.

   Hojność spowodował fakt, że ojciec dyrektor zamierza wybudować w tym miejscu niekomercyjne muzeum. Ja­kie, na razie nie wiadomo.

Miasto
   Tyle się mówi o tarciach na linii PiS-samorządy, a tu proszę, wojewoda Bogdanowicz wywianował Rydzyka na wniosek prezydenta Torunia Mi­chała Zaleskiego! I wziął za glebę du­żo więcej, niż zaproponował prezy­dent!
   W przypadku pierwszej działki Zaleski wnioskował o 99-procentową bonifikatę. I nie od całości, tylko od 25 proc. oszacowanej wartości nie­ruchomości. Czyli uważał, że grunt powinien zmienić dysponenta za nie­spełna 5 tys. zł. Wojewoda wziął po­nad 2 razy tyle. Zatem czy ktoś ośmie­li się powiedzieć, że urzędnik Beaty Szydło nie dba o interes RP?
   W przypadku drugiej nieruchomości prezydent również wnosił o 99-pro­centową ulgę. Wojewoda zdecydował się na 85 proc. W ten sposób zaoszczę­dził blisko 7 tys. zł!
   Prezydent Zalewski jest hojny nie tylko dla Rydzyka, w ogóle daje czar­nym. Wymieniam za „Nowościami”: miasto przekazało jednej z para­fii 2,4 ha przy ul. Faustyny. Dorzuci­ło 1,4 mln zł do budowy Domu Opie­ki „Samarytanin”.
   Potem oddało kurii 520-metrową kamienicę na starówce przy ul. Podmurnej. To serce miasta. 99 proc. bo­nifikaty od ceny ustalonej przez rze­czoznawcę; do zapłacenia 14 tys. zł.
   Ostatnio Toruń rzucił blisko hektar pod budowę kościoła pw. Andrzeja Apostoła. Wartość gruntu 1,6 mln zł, do zapłacenia 4 tys.
   Wszystko zgodnie z ustawą o gospo­darce nieruchomościami, która zakła­da, że można oddać ziemię bez prze­targu, jeśli wchodzi w grę ważny inte­res społeczny.
   Prezydent Michał Zaleski rządzi Toruniem od kilku kadencji. Gdy obejmował urząd, lider miejscowego SLD Jerzy Wenderelich traktował to jak wielki sukces partii. Bo bezpartyj­ny Zaleski wystartował z poparciem Sojuszu.
   - Wcale o takie poparcie nie zabie­gał - wyjaśniał jego sztab. - Ale też go nie odrzucił - upierał się Sojusz.
Mało kto pamiętał, że w 2001 r. Zaleski chciał wstąpić do SLD. Był od dwóch kadencji radnym, człon­kiem klubu SLD i dwukrotnym kandydatem Sojuszu na prezydenta miasta. O przyjęciu decydowało koło SLD Bydgoskie Przedmieście.
   - Nie widzimy pana w swoich szere­gach - usłyszał Zaleski.
   Mówiło się, że jest zbyt poważnym kandydatem do łask wyborców, na do­miar złego niedyspozycyjnym wobec rządzących liderów.
       Nie mój wóz, nie mnie wiózł. Zgod­nie z tym powiedzeniem Zaleski wypatrzył sobie inną furmankę, żeby dojechać tam, gdzie postanowił. Na szczyt.
***
   Dobra wiadomość jest taka, że w po­bliżu rezydencji redemptorystów jest jeszcze jedna państwowa działka o po­wierzchni powyżej hektara. I prezy­dent nie zamierza wnioskować do wo­jewody, aby ją przekazał zakonnikom. Wręcz odwrotnie, chce ją zagospoda­rować. Plan zakłada, że powstanie plaża, plac zabaw dla dzieci, siłownia zewnętrzna, miejsce na ognisko, stoja­ki na rowery, wiata na kajaki. A także ścieżka rowerowa.
   Wyremontuje się drogę Starotoruńską, żeby jeździć do tych atrakcji wy­godnie.

Najpilniejsza potrzeba

   Toruń powinien ogrzewać się wodą z geotermii. Piętrzą się przeszkody, bo właścicielem wodociągów jest fran­cuska firma, słabo podatna na argu­menty. Rydzykowi skarżono się na nią w Sejmie. Słychać, że PiS chce wyku­pić wodociągi. Nie chodzi o biznesy Rydzyka, ale ich repolonizację.
   „Wprost" oszacował wartość ma­jątku, którym kieruje ojciec Rydzyk. Policzył, że w 2015 r. Rydzykowe dzie­ła przyniosły 56 mln zł przychodu. Re­demptorysta trafiłby na 83. miejsce li­sty stu najbogatszych Polaków.
   Rydzyk jest zakonnikiem. Złożył ślub ubóstwa, może mieć jedynie przed­mioty osobiste. Formalnie majątek na­leży do zakonu redemptorystów lub fundacji.

Bożena Dunat

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz