„Hejt” to najwyższy
wyraz miłości bliźniego, a „pigułka po” to część niemieckiego planu
„depopulacji Polski”. Dla polskiego kołtuna najważniejsza jest „mojość":
moje poglądy, moja własność (w tym żona dziecko), moja ziemia.
WOJCIECH STASZEWSKI
ALE - słowo wytrych. Kołtun nie jest antysemitą, ale Żydzi
powinni otwarcie „przyznać się” do swojej narodowości. Nie jest homofobem, ale
geje nie powinni „się lizać” na ulicy. Nie jest za biciem dzieci, ale czasem
„twarda ręka ojca” jest konieczna w wychowaniu.
- Kołtun wie, że nie wypada być
rasistą czy homofobem, ale jest w tym faryzeuszem. Pozornie akceptuje
polityczną poprawność, ale naprawdę myśli tak, jak jest po magicznym „ale” -
komentuje filozof religii Zbigniew Mikołejko.
BIEGANIE - najbardziej antypolska aktywność. Po każdym dużym biegu
ulicznym kołtun protestuje przeciwko „zamykaniu/ blokowaniu miasta”. Klasyka to
ubiegłoroczny tekst Dominika Zdorta z „Rzeczpospolitej” „Biegactwo i inne
religie”: „To »biegactwo«, którego uprawianie nie jest sportem, ale wyznaniem
wiary. Znam niezmiernie zapracowanych ludzi, którzy nie mają czasu, aby raz w
tygodniu spędzić w kościele trzy kwadranse, za to wstają codziennie przed
świtem, aby pobiegać sobie przez dwie godziny”.
- Pamiętam, jak prezes Kaczyński
kiedyś ze szczerym rozbawieniem mówił, że Tusk gra w piłkę jak chłopiec -
dodaje historyk Jarosław Domanowski. - W tradycyjnym pojmowaniu świata człowiek
piękny ma nadwagę, co odróżnia go od „chudopachołka”. To, że ktoś się
„poprawił”, znaczy, że przytył. Pielęgnowanie tuszy to echo głodowania na
Syberii, w starszym pokoleniu się wciąż utrzymuje.
CYCKI - najlepiej, gdyby były ukryte w fałdach czadoru. Kołtun
kapituluje przed wszechobecnym w reklamie „szczuciem cycem”, ale oburza się na
matki publicznie karmiące piersią. Głos w dyskusji na forum DobraMama.pl o karmieniu podczas chrztu: „Nie wierzę, że nie można
dziecka nakarmić w domu przed wyjściem czy odciągnąć do butelki. Już bez
przesady z tym świeceniem cyckiem”.
W warszawskiej szkole rodzenia
Natalia wiszą zdjęcia karmiących matek. - Miały być wystawione na stacji metra
Wilanowska - opowiada szefowa szkoły Elżbieta Bartha. - Ale Metro przysłało
pismo, że „to obsceniczne zdjęcia, które nie mogą się pojawić w przestrzeni
publicznej”.
Kołtun będzie miał problem, bo
papież Franciszek (patrz: Franciszek) podczas mszy w Kaplicy Sykstyńskiej w
ubiegłą niedzielę zachęcał podczas chrztu:
- Mamy, śmiało, nakarmcie je, nie
zastanawiajcie się dwa razy. Przecież to one są tu dzisiaj najważniejsze.
DZIECI - te poczęte podlegają ochronie, po urodzeniu stają się
własnością rodziców. Można je wtedy np. bić pasem albo nie posyłać na lekcje
wychowania seksualnego (patrz: Szkoła).
- Od kiedy w 2010 r. wszedł do
Kodeksu rodzinnego zakaz stosowania kar cielesnych, liczba zwolenników
karania w ten sposób dzieci zmalała z 72 do 62 proc. - mówi Renata Durda,
kierowniczka Niebieskiej Linii. - Ten spadek cieszy. Ale nadal ponad połowa
rodziców uważa, że ma do tego prawo, bo dziecko jest ich własnością.
EUTANAZJA - plan masowych morderstw na emerytach w celu zmniejszenia
deficytu ZUS. Wiąże się też z planem depopulacji (patrz: Pigułka po). Pod
artykułem o Doktorze Śmierć (Wimie Distelmansie) na portalu Niezalezna.pl internauta o nicku Goebels twierdzi:
„Powinien owego pana doktora przyjąć mister Arłukowicz i Tusk na przyjęciu
dziękczynnym. Bowiem w Polsce służba zdrowia przez brak dostępu do niej chorego
jest niczym »niemiecki obóz przejściowy« - na tamten świat”.
FRANCISZEK - purpurowa alternatywa. Filmik o tym, że papież Franciszek
jest sługą antychrysta, zamieszczony na wolna-polska.pl, to
skrajność. Ale zwykły kołtun ma problem z papieżem.
Niebywałe otwarcie humanistyczne
na wykluczonych jest nie do przyjęcia dla polskiego Kościoła - ocenia prof. Zbigniew Mikołejko. - Ale biorą go na przeczekanie. Wierni
mają poczucie, że papież jest tak daleko, jakby go nie było. Blisko jest biskup
i proboszcz, liczy się to, co oni powiedzą.
GENDER -
potwór. Rycerską q walkę
wydal mu np. Antoni Macierewicz. Kiedy w grudniu zeszłego roku wydało się, że
w szkole podstawowej nr 8 w Bełchatowie podczas lekcji języka polskiego
chłopcy mieli wcielić się w rolę dziewczynek, wiceprzewodniczący PiS
zaprotestował w liście do ministerstwa edukacji: „Chcę zapewnić społeczność
Szkoły Podstawowej nr 8 w Bełchatowie, Rodziców i Uczniów, że mają pełne
oparcie w Prawie i Sprawiedliwości, które zawsze będzie stać na straży wartości
zawartych w haśle: Bóg, Honor, Ojczyzna. Zażądałem również wyciągnięcia
konsekwencji wobec osób odpowiedzialnych za tę próbę demoralizacji młodych
Polaków”.
Zbigniew Mikołejko odpowiada
wierszykiem:
„Napadł wróg na Polskę, Gender ma na imię / W jednej ręce macę, w drugiej kondom trzymie
/ Najmocniej się zawziął na niewinne dziatki / Będą je dziś rodzić ojcowie nie
matki / Genderze, Genderze, żydowski potworze / Idź sobie za lasy, idź sobie za
morze / Idź sobie za morze, idź sobie za lasy / Naszym dziatkom starczą
księżowskie...”.
HEJT - najwyższy wyraz
katolickiej miłości bliźniego. Pod tekstem o in vitro na
portalu wSieci.pl Bezportek pisze o lewakach: „Szczęście, że natura chytrze
skłania tę mutację do samozagłady. Pociąg do aborcji, eutanazji, narkotyków i
pederastii to gwarancja, że w parę pokoleń ostatni lewak/czka/czę (kto wie, czy
toto ma jakąś płeć?) pójdzie do piachu".
- Doświadczyłem hejtu
feministycznego, tradycjonalistycznego, lewackiego, prawackiego. W tym ostatnim
jest najwięcej nienawiści - mówi prof. Mikołejko. - Nienawiść bierze
się z poczucia przegranej i poczucia niesprawiedliwości. Dlatego ideolodzy
nienawiści rozbudzają postawy roszczeniowe, bo wiedzą, że nigdy nie mogą one
zostać zaspokojone. I te frustracje odkładają się w banku nienawiści.
IN VITRO -
kiedy portal Niezalezna.pl
napisał, że biskupi nie poprą żadnego kompromisu
w sprawie In vitro, użytkownik Polak_nie_leming odetchnął: „Już za dużo zła zostało wtłoczonego przez pomocników diabła do
naszego społeczeństwa. Kościół niech stanie odważnie w obronie cywilizacji
życia, a My razem z nim musimy łapać każdą mendę niszczącą wartości i na stos
wykolejeńców gdzie będą mogli zrozumieć grzech, który popełniają”.
- Miałem wśród pacjentów parlamentarzystę
PiS, który miesiąc po porodzie swojego dziecka przyszedł zmienić mu książeczkę
zdrowia, żeby nie było śladu po in vitro - opowiada ginekolog prof. Romuald Dębski. - Do mojego kolegi dzwonił pewien biskup
i pytał, czy nie można zabiegu przeprowadzić taniej, bo to dla kogoś z jego
rodziny. Ja z kolei miałem siostrzenicę biskupa, który o wszystkim wiedział i
został ojcem chrzestnym dziecka z in vitro. To hipokryzja, podobnie jest
z aborcją. Głośne frazesy, póki mnie to nie dotyczy.
JUREK OWSIAK = DIABEŁ BORUTA - za co kołtun nienawidzi Owsiaka? Zrobił
akcję, która spotkała się z nieprzyzwoicie wielkim i bardzo pozytywnym
odbiorem - zauważa Fabian Barbarowicz, doradca
inwestycyjny. - Osiągnął sukces, a sukces jest zaprzeczeniem jestestwa
prawicowego umysłu.
- Wyobraźnią kołtuna rządzą monopole.
Chce mieć monopol na prawdę, na styl życia, a także na pomaganie. To on będzie
mówił wszystkim, co to znaczy dobro - dodaje dziennikarz Marcin Chłopaś.
KONWENCJA 0 PRZECIWDZIAŁANIU PRZEMOCY W RODZINIE - nie trzeba nawet grzebać w komentarzach na Fronda.pl, lead tekstu „Rewolucja gender. Pochód w
leninowskim stylu” to czyste kołtuństwo: „Konwencja nie jest Polsce potrzebna.
Różnych form przemocy doświadcza u nas 19 proc. kobiet. Średnia europejska to
33 proc. Najwięcej przemocy jest w krajach liberalnych”.
- Te 19 proc. to i tak co piąta
kobieta. A dochodzi jeszcze kontekst, u nas wstydliwe jest przyznawanie się do
bycia ofiarą przemocy, bo ofiara jest uważana za współwinną. Przecież „nie ma
dymu bez ognia” i pewnie „sama się prosiła” - mówi Renata Durda z Niebieskiej
Linii. - Kobiety przychodząc do nas, są przekonane, że to one są przyczyną
przemocy domowej. Pytają, co mają robić, żeby mąż się na nie tak nie
denerwował. Durda zaznacza, że przemoc domowa jest egalitarna, dotyczy
wszystkich grup społecznych, tzw. porządnych rodzin także.
- Ale tylko kołtun powie, że
czasem trzeba trzepnąć żonę - podkreśla.
LGBT - GRUPA CHOROBOWA
- jedna trzecia Polaków uważa, że homoseksualiści to zboczeńcy i powinni być
leczeni - mówi prof. Lew-Starowicz.
- Ale lesbijki nie budzą już takiej agresji, kołtun polski wręcz lubi je
oglądać na filmach pornograficznych. A co pan myśli, że kołtun nie ogląda
pornografii? Z badań przeprowadzonych w USA wynika, że w południowych
stanach, gdzie jest największy fundamentalizm religijny, najwięcej jest
użytkowników pornografii. Bo czym bardziej represjonowany jest seks w jakimś
środowisku, tym większe jest zainteresowanie pornografią.
MISJONARSKA POZYCJA - seks
po bożemu. - Jeszcze kilkadziesiąt lat temu Kościół uważał, że seks jest
tylko po to, żeby kobieta mogła zajść w ciążę - opowiada prof. Romuald Dębski. - Tak zwany kalendarzyk powstał po to,
żeby kobieta wiedziała, kiedy ma na to szansę i tylko wtedy decydowała się na
stosunek. A współżycie z ciężarną było grzechem.
- Ta pozycja była utożsamiana z
nauką Kościoła, ale to już historia - dodaje prof. Lew-Starowicz.
- Dziś jest popularna ze względu na wygodę dla kobiety.
Pewna pacjentka opowiadała mi, że może sobie wtedy spokojnie myśleć o zakupach
w galerii.
NIEPODLEGŁOŚĆ -
wartość utracona. Najpierw w 1939 r., jeszcze bardziej w 1945 r., a całkowicie
w 1989 r. Jurok-1 na Niezależna.pl: „Wiadomo powszechnie, że w Polsce rządzi
putinowskie GRU oraz podporządkowane im nasze służby specjalne”.
- Teorie spiskowe są skuteczne, bo
wyjaśniają wszystkie niesprawiedliwości - mówi prof. Mikołejko. -
Dlaczego żona zdradza mnie z listonoszem, zamykają moją kopalnię, a w Paryżu
strzelają islamscy terroryści? Bo Żydzi, panie! I wszystko jasne.
OBIAD - rytualnie podany przez żonę, kiedy mąż wraca z pracy. -
Obiad w tym znaczeniu pojawił się po II wojnie światowej jako marzenie
chłopów, którzy poszli do fabryki i chcieli po pracy jeść to, co na wsi w
święta. Polski sen o schabowym - mówi Jarosław Domanowski.
Stereotyp żony czekającej z
obiadem zakwestionowała dopiero przeprowadzona przez Niebieską Linię w 1996 r.
kampania „Bo zupa była za słona” z fotografiami pobitych kobiet. - Ówczesny
pełnomocnik rządu ds. rodziny z AWS wezwał dyrektora PARP, która to sfinansowała,
i groził mu wyrzuceniem z pracy, bo „godzi w dobre imię polskiej rodziny i ją
szkaluje”. Dziś nikt by już tak nie powiedział, przynajmniej w dużym mieście -
uważa Renata Durda. - Mamy też dziś różne typy rodzin, inny podział obowiązków.
Ale kołtun nie naciśnie guzika od pralki, bo walczy o męskość.
PIGUŁKA PO - największe zło. Po wtorkowym oświadczeniu Ministerstwa
Zdrowia, że pigułka będzie dostępna w Polsce bez recepty, działaczka katolicka
Kaja Godek mówiła w wywiadzie dla Frondy: „Nie zdziwię się, jeśli ktoś wpadnie
na pomysł postawienia automatu z takimi pigułkami na przykład w gimnazjach.
Chipsów i ciastek dzieci w szkole nie mogą kupić, jest na to odpowiednia
ustawa, ale bez problemu dostaną środek poronny. To doskonale pokazuje, jakie
jest podejście UE i rządu do społeczeństwa - ograniczanie wolności i równocześnie
depopulacja”.
- W Polsce ekspertami od
zapłodnienia i antykoncepcji jest episkopat, chociaż księży ten problem z
założenia nie dotyczy - komentuje prof. Dębski.
ROZWODY - godne potępienia, chyba że to Kali się rozwodzić. Po
rozwodzie jest wielu prawicowych polityków, m.in. Jacek Kurski, Kazimierz Marcinkiewicz,
Mariusz Kamiński, Ludwik Dorn, Adam Bielan, a także Rafał Ziemkiewicz.
- To prawo ja absolutnego. Rozwody
są niedopuszczalne, ale akurat ja wyjątkowo musiałem. Seks pozamałżeński
wykluczony, ale akurat ja musiałem itd. - tłumaczy prof. Mikołejko. - Dlatego
kołtunowi doskwiera państwo, bo wprowadza reguły, których nie można tak łatwo
ominąć albo wyspowiadać się z ich łamania.
SZKOŁA - miejsce nauczania religii oraz innych przedmiotów. - Tak
kształcimy teraz ludzi, że nie mają poczucia przynależności do europejskiej
kultury oświecenia, a jedynie do katolickiej tradycji narodu polskiego -
zauważa prof. Mikołejko.
TĘCZA - Płonąca Żyrafa II. Miała być symbolem tolerancji, jest
regularnie podpalana. - Marsze równości dały odwrotny efekt, wzmogły niechęć
wobec homoseksualistów. Nawet ci, którzy deklarują dla nich tolerancję, nie
chcą mieć kolegi geja albo pracować z nim. Długa droga przed nami - komentuje
prof Lew-Starowicz.
WĄSY - nie tylko mentalne. Tomasz Karcz, fryzjer i kreator
wizerunku, zna je z praktyki: - Pokolenie 50-latków nosi wąs mentalny - na
całą szerokość wąsa, dłuższy niż do linii wargi, czasem z sumiastym zakręceniem
i pożółkły od papierosów.
Słowo „kołtun” wzięło się od
medycznego określenia kołtuna powstającego ze skłębionych z powodu braku
higieny włosów sklejonych łojem. Ponieważ był on szczególnie rozpowszechniony
w Polsce (ze względu na zabobon, że chroni on przed chorobami i diabłem),
otrzymał łacińską nazwę: Plica polonica.
Karcz spotyka się dziś z
kołtunami: - Przychodzi piękna blondynka,
która chciała mieć platynowe włosy, rozjaśniała je tak, że kompletnie
wysuszyła i przy każdym ruchu głową powstaje kołtun. Albo 20-letni hipster z dużą grzywą, której przez rok nie czesał, bo mu pasowała
do swetra. Natomiast kołtuna z kołtunem jeszcze nie widziałem.
ZWIERZĘTA - głosu nie mają, praw także. Burzę zasiał prezes
kołtuństwa polskiego Tomasz Terlikowski, który oświadczył, że zwierzęta nie
mają praw, bo nie mają obowiązków. Ale w artykule w „Rzeczpospolitej”
Terlikowski pojechał już na całego: „Wielu [obrońców praw zwierząt] uznaje
wręcz, że pojawianie się na świecie nowych istot ludzkich jest zagrożeniem dla
zwierząt. »Kontrola populacji«, zabijanie nienarodzonych za pomocą aborcji
czy szprycowanie kobiet hormonami antykoncepcyjnymi ma być najlepszą drogą do
obrony praw zwierząt”. Czyli: kto broni zwierząt, ten morduje ludzi.
- Kołtun tyle mówi o prawie
naturalnym, a temu, co z natury pochodzi, odmawia praw - zauważa prof.
Mikołejko. - Pyta pan, dlaczego kołtun jest przeciwny ekologii, neguje efekt
cieplarniany, ochronę przyrody? Bo jeśli komuś Ziemia została oddana we
władanie, to właśnie jemu. Dla kołtuna najważniejsza jest „mojość”. Moje
poglądy, moja własność, moja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz