czwartek, 8 stycznia 2015

Codzienna orkiestra nienawiści



Zgodnie z tradycją już na począt­ku roku Wielka Orkiestra Niena­wiści zafundowała kocią muzykę Jerzemu Owsiakowi. Po Owsiaku przyj­dzie czas na następnych, bo WON, w prze­ciwieństwie do WOŚP, nie jest orkiestrą świąteczną i gra non stop.
WON gra jakąś dekadę, ale rozkręca się coraz bardziej, gra coraz głośniej, fa­nów ma coraz liczniejszych. WON gra dla swoich, czyli miłośników naszej tzw. prawicy, gra bez nut melodię prawym uszom znajomą, a prawym umysłom ulubioną. To melodia nienawiści wobec wszystkiego i wszystkich, których porząd­ny prawicowiec powinien nienawidzić. A nienawidzić, spośród rzeczy i zjawisk, musi między innymi WOŚP, Przystanku Woodstock, grillowania, mainstreamowych mediów i biegania. Spośród osób zaś nienawidzić musi Wałęsę, Michni­ka, Owsiaka, Komorowskiego, Płuska, Ko­pacz, Bartoszewskiego i „prorządowych” dziennikarzy, na czele z Olejnik, Paradow­ską, Żakowskim, Sobieniowskim czy Kuź­niarem, oraz niestowarzyszonych, typu Czubaszek czy Nergal. Każda z wymienio­nych osób była lub jest obiektem nagonki, czasem cyklicznej, czasem permanentnej. Nagonka odbywa się w cyklu nawet bogat­szym niż u Orwella, bo u niego były dwie minuty oraz tydzień nienawiści, u nas zaś są także miesiące, lata i dekady nienawiści.
Pytanie, co łączy wyżej wymienione oso­by. Odpowiedź jest prosta. Są znane, osiąg­nęły sukces, są szanowane i łubiane, nie lubią lub prawdopodobnie nie lubią PiS. A to ostatnie jest nie tylko myślozbrodnią, ale po prostu zbrodnią. W „Roku 1984” Or­wella naczelnym Wrogiem Ludu był Em­manuel Goldstein - główny zdrajca, który szkalował Wielkiego Brata. U nas zdrajca­mi są wszyscy, którzy nie darzą odpowied­nią miłością naszego Wielkiego Brata.
Mechanizm działania WON jest rów­nie banalny co prostacki. WON, w której to orkiestrze pierwsze skrzypce grają pra­wicowe gazety i portale, a drugie i dzie­siąte niezliczone prawicowe internetowe trolle, organizuje po prostu coś, co za gra­nicą nazywają character assassination. Idzie o metodyczne działanie, którego celem jest zniszczenie czyjejś wiarygod­ności i reputacji. Czyni się to poprzez rzu­canie fałszywych oskarżeń, rozsiewanie plotek, manipulowanie i insynuowanie. Idzie jednak o coś więcej, o zaaranżowa­nie seansu pogardy, ofiara WON ma być bowiem nie tylko zniszczona, ale i poni­żona. Stąd nadawane Wro­gom Ludu przydomki.
Komorowski jest Komoruskim, Tusk jest ryżym, Wa­łęsa Bolkiem, Kopacz głupią babą, Sikorski Radziem i narcyzkiem, Nowak Lolem Pindolem itd., itp.
Działalność WON pełni kilka funkcji. W wypadku instrumentalistów i chórzy­stów - funkcję terapeutycz­ną. Jeśli mogą skopać kogoś, kto jest kimś, to znaczy, że sami nie są ni­kim. Dochodzi do tego sadystyczna przy­jemność płynąca ze sponiewierania kogoś przez siebie znienawidzonego. Działal­ność WON ma też wymiar komercyjny. Prawicowiec, sformatowany przez prezesa i niektórych promujących miłość bliźnie­go hierarchów, ma potrzebę nienawidze­nia. Nienawiść staje się więc towarem. Nienawistne teksty lepiej się klikają i czy­tają, a więc sprzedają. Do tego dochodzi jeszcze funkcja polityczna WON. Osłabie­nie siły wrogów partii służy partii. Proste.
By zniesławić, upokorzyć, odebrać wia­rygodność i zniszczyć reputację, WON musi zredefiniować przeszłość. Tu każ­da metoda jest dobra, co tylko potwierdza myśl klasyka, że najtrudniej jest prze­widzieć przeszłość. Najlepszą ilustracją mechanizmu działania WON jest dzieło „Resortowe dzieci”. Pani oskarżona przed sądem o oszustwo i pan były PZPR-owiec opluli w nim ludzi uczciwych, niemających spraw karnych, i oskarżyli o to, że teściowa wujka była w PZPR, a szwagierka kuzynki znała jakiegoś działacza. Grafomańskie dziełko dla troglodytów zostało z entuzjazmem przyjęte przez prawico­wych trolli, którzy zawarte w nim „rewela­cje” teraz spontanicznie propagują.
WON posługuje się z lubością metoda­mi najsłynniejszego propagandysty w historii, doktora G. Nie wystarczy kłamać, trzeba kła­mać bez przerwy. Nie wystar­czy szturchnąć wroga, a nawet go poturbować. Trzeba go wziąć pod obcasy i glanować bez przerwy. Prawicowe media o Owsiaku - „W Sieci”: tajem­nice Owsiaka. „Fronda”: „Ow­siak zwija żagle. Ludzie tracą zainteresowanie WOŚP”. Nie­zależna.pl: „WOŚP nie zagra w Ostrołęce. To szczególny cios dla Owsia­ka”. Cdn., a potem Owsiaka zastąpią inni.
Choć przeciw Emmanuelowi Gold­steinowi prowadzono intensywną kam­panię nienawiści, choć Policja Myśli wciąż demaskowała szpiegów i sabotaży- stów działających pod jego kierunkiem, jego wpływy nie malały. Podobnie jest z ofiarami WON, które mają czelność nie kochać naszego Wielkiego Brata.
Ale umiarkowana skuteczność WON jej działalności nie powstrzyma. Po pierwsze, zawsze coś z tego błota przylgnie. Po dru­gie, jako się rzekło, skoro kopiący mogą kopać kogoś, kto jest kimś, to być może nie są nikim.

Tomasz Lis

1 komentarz: