Andrzej Duda jeszcze
jako poseł podróżował na koszt Sejmu do Wielkopolski. Oficjalnie wykonywał tam
obowiązki poselskie, jednak w rzeczywistości prowadził wykłady na prywatnej
uczelni. Zarobił na nich kilkaset tysięcy złotych.
MICHAŁ KRZYMOWSKI, WOJCIECH CIEŚLA
Przyszły
prezydent latał do Poznania i tam nocował, gdy miał zajęcia ze studentami w
Wyższej Szkole Pedagogiki i Administracji (WSPiA) w Nowym Tomyślu, 60 km na zachód od stolicy
Wielkopolski. Za te przeloty oraz hotele płacił Sejm, który na ten cel w latach
2012-2014 wydal w sumie 11 tys. złotych.
Warszawa-Poznań-Warszawa
Poznańskie podróże posła Dudy miały
miejsce w weekendy (między piątkiem a niedzielą), gdy w WSPiA odbywały się
zajęcia.
Kilka przykładów z 2012 roku: w piątek
16 marca Duda bierze udział w posiedzeniu komisji odpowiedzialności konstytucyjnej,
potem w 34 głosowaniach na sali plenarnej i
leci do Poznania. Następnego dnia wraca do Warszawy, też samolotem.
Piątek, 30 marca. Duda bierze
udział w 24 głosowaniach i znów leci do Poznania. Piątek 29 czerwca -
podobnie.
W piątek po wakacjach, 12
października, Duda bierze udział w 78 głosowaniach (jedno opuszcza) i po raz
kolejny wylatuje do Poznania.
Piątek, 16 listopada. 45 głosowań
w Sejmie, a po nich Okęcie i lot do stolicy Wielkopolski. Tym razem na koszt
Sejmu poseł rezerwuje sobie też hotel Comm w pobliżu lotniska Ławica. Wraca w
niedzielę 18 listopada samolotem zarezerwowanym przez Kancelarię Sejmu.
W 2013 roku liczba podróży spada,
ale jedno pozostaje niezmienne: Duda cały czas odwiedza Wielkopolskę w
weekendy. Wyjątkiem jest wizyta 1 października (poseł ma bilet na lot w obie
strony na trasie Warszawa-Poznań i wykupiony na koszt Sejmu nocleg w tym samym
hotelu nieopodal Ławicy), gdy w WSPiA odbywała się inauguracja roku
akademickiego.
W 2014 roku poseł udaje się do
Wielkopolski samolotem dwukrotnie: raz w styczniu i raz w marcu.
Bywał, bo wykładał
O cel tych podróży i ich daty
spytaliśmy e-mailowo biuro prasowe prezydenta: „Z informacji uzyskanych w
Kancelarii Sejmu wynika, że prezydent Andrzej Duda jeszcze jako poseł w latach
2012- -2014 korzystał na koszt Kancelarii Sejmu z noclegów w Poznaniu oraz z
przelotów samolotowych na linii Poznań-Warszawa i Warszawa-Poznań. W związku z
powyższymi informacjami zwracamy się z prośbą o odpowiedź na poniższe
pytania:
1. Czy wymienione przeloty oraz noclegi miały związek z wykonywaniem
mandatu posła? Jeśli tak, to jakie działania związane z wykonywaniem mandatu w
tych terminach podejmował prezydent Duda? Będziemy zobowiązani za oddzielne
odpowiedzi w odniesieniu do każdego z powyższych terminów.
2. Czy w wyżej wymienionych terminach prezydent Duda prowadził zajęcia
ze studentami w Wyższej Szkole Pedagogiki i Administracji?”.
Nie dostaliśmy odpowiedzi.
Sprawdziliśmy, że na fakturach za noclegi Andrzej Duda za każdym razem
deklarował: wizyty w Poznaniu miały związek z wykonywaniem mandatu posła. To
kluczowa deklaracja, pod którą Duda za każdym razem się podpisywał.
Obecny prezydent był posłem Prawa i
Sprawiedliwości z Krakowa i nie miał biura w zachodniej Polsce. Jest mało
prawdopodobne, by przyjmował w Poznaniu interesantów czy też osobiście interweniował
w ich sprawach. Śladu po tych wizytach nie ma
w jego interpelacjach ani zapytaniach poselskich (wiele z nich dotyczy spraw
lokalnych, ale związanych z Małopolską).
A może Duda miał w Poznaniu weekendowe
spotkania z sympatykami? Sprawdzamy archiwa lokalnej prasy - nie ma w nich
jakichkolwiek informacji o politycznej aktywności posła. Czy w latach
2012-2014 był gościem zaprzyjaźnionego z PiS klubu „Gazety Polskiej”? Na
stronach klubu nie ma o tym ani słowa. Podobnie na internetowej stronie Akademickiego
Klubu Obywatelskiego im. Lecha Kaczyńskiego, organizacji, do której należy
część konserwatywnej inteligencji Poznania.
Pytamy szefów struktur lokalnego
Prawa i Sprawiedliwości, czy pamiętają spotkania z przyszłym prezydentem.
Poseł Tadeusz Dziuba, najważniejszy człowiek w wielkopolskim PiS, żadnych wizyt
sobie nie przypomina: - Pan prezydent, jak pamiętam, bywał tu głównie z racji
wykładów w szkole w zachodniej Wielkopolsce.
Lot, wykład,
nocleg
Szkoła w Nowym Tomyślu to filia poznańskiej
Wyższej Szkoły Pedagogiki i Administracji.
Piętrowy budynek przypomina PRL-owską „tysiąclatkę”. Według pracowników
uczelni nowotomyska filia WSPiA ożywa wyłącznie podczas weekendowych zjazdów.
W tygodniu praktycznie nie funkcjonuje.
Duda, będąc posłem na Sejm, prowadził
w Nowym Tomyślu wykłady i ćwiczenia z kilkoma grupami słuchaczy. Zarobił na
tym w sumie ponad 280 tys. zł.
Były student prezydenta (zgodził
się z nami rozmawiać pod warunkiem, że pozostanie anonimowy): - Doktor Duda
był otwarty w kontaktach z młodzieżą. Skrupulatny.
Podczas zajęć często odwoływał się do swojego doświadczenia, dużo opowiadał o
pracy w Kancelarii Prezydenta za czasów Lecha Kaczyńskiego. Był z tego dumny.
Podczas przerw chodził z nami na papierosa, był bardzo bezpośredni. Pamiętam
nasze ostatnie spotkanie. Nie miałem już wtedy z nim zajęć, ale gdy
spotkaliśmy się na korytarzu, poznał mnie. To musiało być po wybuchu afery
madryckiej, bo pamiętam, że pogratulowałem mu objęcia funkcji rzecznika PiS po
Adamie Hofmanie. Odpowiedział, że to nie jest jego życiowa bajka. Wyglądał na
przytłoczonego nową rolą.
Razem ze studentem przeglądamy terminy
lotów i noclegów posła PiS. - Część tych dat pokrywa się z terminami jego
wykładów. Z zestawienia wynika na przykład, że z 23 na 24 marca 2013 roku Duda
nocował w Poznaniu, a 24 marca miałem z nim zajęcia - przypomina sobie
rozmówca. - Jestem tego pewien, bo zachowałem notatki z zajęć, datowane. Na
twardym dysku mam też grafiki zjazdów z roku akademickiego 2013/2014.
Zaglądamy do tych planowi
porównujemy je z datami lotów oraz noclegów Dudy. Wynika z nich na przykład,
że w piątek 13 grudnia 2013 r. Duda przylatuje
do Poznania. W sobotę prowadzi wykład dla studentów zatytułowany „Zarządzanie
w sytuacjach kryzysowych”. Powtarza go w niedzielę i jeszcze tego samego dnia
wraca samolotem do Warszawy.
Druga zbieżność to pierwszy
weekend 2014 roku. W sobotę Duda ma wykład w Nowym Tomyślu, w niedzielę wraca
samolotem do Warszawy.
Na stronie szkoły przyszłego
prezydenta można zobaczyć w galerii zdjęć z inauguracji roku akademickiego
2012 i 2013- W obu przypadkach Duda podróżował do Poznania i z Poznania
samolotem. Za każdym razem korzystał z hoteli na koszt Sejmu.
Zaufanie z
założenia
Z zestawienia podróży, jakie
otrzymaliśmy z Kancelarii Sejmu, wynika, że w sumie w latach 2012-2014 poseł
Duda siedemnaście razy rezerwował samolot na koszt podatnika na linii Warszawa-
Poznań lub Poznań-Warszawa, w tym czasie sześć razy korzystał z noclegów
opłaconych przez Sejm.
Procedura, dzięki której posłowie
dostają z Sejmu zwrot kosztów noclegów, jest prosta. „Warunkiem rozliczenia noclegu
jest przedłożenie przez posła imiennie wystawionej faktury (...) opisanej i
potwierdzonej podpisem posła, że nocleg był związany z wykonywaniem mandatu
poselskiego. Oryginały takich faktur stanowią dla Kancelarii Sejmu podstawę do
refundacji środków finansowych. Za celowość wydatkowania (...) odpowiedzialność
ponoszą wyłącznie posłowie” - wyjaśnia biuro
prasowe Sejmu. To znaczy, że poseł musi tylko wziąć w hotelu fakturę i na jej
odwrocie napisać, że wyjazd miał związek z wykonywaniem mandatu. Bez tej
adnotacji nie może dostać refundacji kosztów hotelu. Poseł Duda otrzymał zwrot
za noclegi w Poznaniu, co oznacza, że musiał opisać swoje faktury. Kancelaria
jego adnotacji nie weryfikowała - nie weryfikuje ich nigdy, bo zakłada
uczciwość posłów.
A co się dzieje, gdyby deklaracja
posła okazała się nieprawdziwa? O taką sytuację - hipotetyczną, bez podawania
nazwiska obecnego prezydenta - spytaliśmy konstytucjonalistę dr. Ryszarda
Piotrowskiego: - Jeśli deklaracja napisana na fakturze jest niezgodna z prawdą,
to można to uznać za poświadczenie nieprawdy w dokumencie. W razie wątpliwości
Kancelaria Sejmu powinna w takiej sytuacji wystąpić do posła o złożenie
stosownych wyjaśnień.
Dokąd może latać poseł
Refundacja przelotów krajowych
jest jeszcze łatwiejsza. Każdy poseł na początku kadencji dostaje małą
książeczkę ze zleceniami zakupu biletów samolotowych in blanco. Rezerwacji dokonuje Kancelaria Sejmu, która płaci
LOT-owi za każdy krajowy lot posła. W 2014 roku było to ryczałtowe 572 złote za
rejs (bez względu na trasę).
Ustawa o wykonywaniu mandatu posła
sprawę przelotów traktuje bardzo ogólnie. W przepisach nie ma mowy o żadnych kryteriach, które taka podróż powinna spełniać. Nie
oznacza to jednak, że posłowie mogą na koszt Sejmu latać prywatnie. - Poseł ma
prawo do bezpłatnych przelotów krajowych, ale wyłącznie w ramach wykonywania
mandatu. Jeśli podróż wiąże się na przykład z inną pracą zarobkową, sam
powinien pokryć jej koszty. Jeżeli tego nie zrobi, a zostanie udowodnione, że
przelot nie miał związku z wykonywaniem mandatu, Kancelaria Sejmu może
domagać się zwrotu opłaty za bilet - mówi „Newsweekowi” konstytucjonalista prof. Marek Chmaj.
Tak samo te przepisy interpretuje
dr Piotrowski: - Sprawa jest oczywista i wynika z samego tytułu ustawy regulującej
te kwestie. Brzmi on: „o 'wykonywaniu mandatu posła”.
LISTA NOCLEGÓW ANDRZEJA DUDY
w Poznaniu udostępniona „Newsweekowi" przez
Kancelarią Sejmu:
Hotel WŁOSKI - 14/15.09.2012 r.
- 355,00 zł
Hotel COMM - 4.10.2012 r. - 278,00 zł
Hotel COMM - 17,11.2012 r. - 278,00 zł
Hotel MERCURE - 1/2.12.2012 r. - 440,00 zł
Hotel GOLD - 23/24.03.2013 r. - 150,00 zł
Hotel COMM - 1.10.2013 r. - 285,00 zł
Proszę pytać prezydenta
Andrzej Duda trafił do WSPiA
siedem lat temu, jeszcze jako minister w Kancelarii Prezydenta Lecha
Kaczyńskiego. Prowadzenie wykładów zaproponował mu byty rektor szkoły i były
kandydat Samoobrony na senatora prof. Bolesław Andrzejewski. Na uczelni
prowadził zajęcia ze studentami zaocznymi, dzięki temu mógł pojawiać się w
Wielkopolsce tylko w weekendy. Dodatkowo grafik układano w taki sposób, żeby
nie musiał przylatywać co tydzień. Zjazdy zazwyczaj wypadały mu raz, czasem
dwa razy w miesiącu.
Kanclerz i założyciel WSPiA w
Nowym Tomyślu, były wojskowy Janusz Musiał, na pytanie o rozkład zajęć
prezydenta robi się nieprzyjemny: - Istnieje ochrona danych osobowych i nam
nie wolno udzielać takich informacji. Państwo szukacie niezdrowych sensacji.
Chcę chronić uczelnię i tak się złożyło, że doktor Andrzej Duda u nas
pracował. Jesteśmy dumni z tego, że z naszego środowiska wybrano prezydenta
Rzeczypospolitej. Życzymy panu prezydentowi i Polsce naszej kochanej
wszystkiego najlepszego! Wczoraj akurat czytałem książkę redaktora
Sumlińskiego i może to dobrze, że dokonały się zmiany. Co do pańskiej
prośby, proszę zwrócić się do pana
prezydenta i jedynie on może udzielić takiej informacji. Z panem mogę
porozmawiać o pogodzie i nawet pięćdziesiąt e-maili nie skłoni mnie do
przekazania panu informacji.
Piszemy e-mail do WSPiA z prośbą o
rozkład zajęć doktora Dudy. Tak jak zapowiedział kanclerz Musiał - nie dostajemy
odpowiedzi.
Od ósmej ciurkiem
Według naszych rozmówców z Wielkopolski
Andrzej Duda był dla WSPiA bardzo cenny - miał znane nazwisko, był
prezydenckim prawnikiem, posłem, kandydatem na prezydenta Krakowa, rzecznikiem
PiS i eurodeputowanym. Był przydatny do stworzenia wydziału zamiejscowego
uczelni w Nowym Tomyślu - żeby zarejestrować kierunek studiów o nazwie administracja, szkoła musi wypełnić tzw. minimum
kadrowe, czyli mieć w gronie wykładowców sześciu doktorów. Prezydent był jednym
z nich. W raporcie Polskiej Komisji Akredytacyjnej z wizytacji w WSPiA z 2014
r. można przeczytać, że zdaniem władz uczelni absolwenci filii z Nowego
Tomyśla dzięki zdobytemu wykształceniu będą mogli zajmować stanowiska w
„Kancelarii Prezydenta, Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Najwyższej Izbie
Kontroli, ministerstwach i urzędach
centralnych”.
Rozmówcy „Newsweeka” - były student
Dudy i pracownik uczelni - twierdzą, że poseł PiS wykładał techniki mediacji i
negocjacji, zarządzanie w sytuacjach kryzysowych i prowadził ćwiczenia z
publicznego prawa gospodarczego.
- Grafik miał bardzo napięty.
Rozpisywano mu zajęcia ciurkiem, od ósmej rano do siedemnastej. Dzięki temu
nie musiał przyjeżdżać na każdy zjazd. Z obowiązków wywiązywał się bardzo
rzetelnie. Nigdy nie odwoływał ćwiczeń ani ich nie skracał. Był przygotowany
do zajęć, studenci i pracownicy go lubili - opowiada pracownik szkoły.
Andrzej Duda nie zapomniał o
uczelni. Już jako prezydent elekt zaprosił kanclerza szkoły i jego żonę na
swoje zaprzysiężenie.
Najlepsze biuro finansowe? Według mnie www.biurofinansowekk.com!
OdpowiedzUsuń