Kasa na kartki
Do Fundacji Rockefellera I przyszła prośba od Alberta
Einsteina o 500 dolarów na finansowanie badań. „Daj mu tysiąc. To, co robi,
wygląda
obiecująco” - powiedział John D.
Rockefeller. (Polecam książkę Andrzeja Lubowskiego „Alfabet amerykański”).
Anegdota ta przyszła mi na myśl, ponieważ my też mamy swojego geniusza i
szkoda, że w tym roku Nagrody Nobla zostały już rozdane. Mam na myśli genialny
w swojej prostocie pomysł, żeby na każde dziecko do 18 roku życia państwo
wypłacało 500 zł miesięcznie, tylko trzeba na to zagłosować.
Co w tym genialnego? A no to, że kto inny obiecuje, a kto inny zapłaci.
Obiecuje PiS, czyli partia, a zapłaci budżet, czyli społeczeństwo. Gdyby PiS
zapłaciło z własnej, partyjnej kasy, umowa byłaby fair: „Wy nam dajecie wasze
głosy - my wam naszą kasę”. Byłoby to zwyczajne kupowanie głosów. Jednak za
taką umowę żadna nagroda, nawet leninowska, się nie należy. Natomiast za umowę
„wy dajecie nam wasze głosy, my - wypłacamy wam wasze pieniądze” - Nobel się
należy. Kto obiecuje pieniądze? PiS. A kto zapłaci milionom rodzin za miliony
głosów oddanych na Prawo i Sprawiedliwość? Państwo polskie, czyli my wszyscy. Chapeau bas - jak mówią Szwedzi. Idę o zakład, że za rok król
Szwecji na uroczystości w Sztokholmie wręczy milion dolarów nagrody geniuszowi
z ulicy Nowogrodzkiej. Bo rozdać 20 mld zł i jeszcze na tym zarobić milion
dolarów- tego chyba nawet Rockefeller nie potrafi.
W uzasadnieniu Komitet Noblowski nie omieszka wspomnieć, że Polska, jako
pierwszy kraj na świecie, wprowadziła kasę na kartki. Wy nam kartkę wyborczą,
my wam kartkę zieloną, czyli tzw. sałatę. Historia naszego kraju pełna jest
dramatycznych zwrotów i paradoksów, jak np. znany w naukach społecznych
„paradoks polski” albo „paradoks Rostowskiego” (od nazwiska ówczesnego ministra
finansów - red.): IM LEPSZE WSKAŹNIKI - TYM GORSZE NASTROJE. „Ściskając w ręku
kartkę zieloną”, pomyślisz, skąd państwo będące w ruinie ma do rozdania tyle
pieniędzy? Pierwszy lepszy ekonomista z PiS (oksymoron?), odpowie ci tak: To
nie są pieniądze rozdane, tylko za-in-we-sto-wa-ne. Wystarczy przestudiować
„Ogólną teorię zatrudnienia, procentu i pieniądza” (nazwisko i adres autora
znane redakcji), żeby zrozumieć, że spośród wszystkich inwestycji najbardziej
opłacalne są inwestycje w dzieci. Według exit polls 67
proc. wyborców, wychodząc z lokali wyborczych, śpiewało „Zielono mi”.
Jest tylko jeden warunek: pieniążki mogą być wstrzymane, jeśli ktoś
„marnotrawi wypłacane mu świadczenie wychowawcze lub wydatkuje je niezgodnie z
przeznaczeniem”. Zapis o złym gospodarowaniu pieniędzmi dotyczy rodzin
patologicznych, a oceny ewentualnej patologii dokonywać będą ośrodki pomocy
społecznej - tłumaczy „Wyborczej ” poseł PiS Henryk Kowalczyk, z wykształcenia
matematyk, z przekonań katolik, przymierzany do fotela ministra resortu, w
którym trzeba umieć liczyć.
Domokrążna kontrola patologii ma bogate tradycje. Za moich czasów
szkolnych była to tak zwana lekka kawaleria, czyli zwiad nauczycielski. Drużyna
złożona z zaufanych harcerzy lub
zetempowców wpadała do mieszkania sprawdzić, czy nieobecny na lekcjach
delikwent faktycznie leży z gorączką, czy też wagaruje na poranku w kinie
Moskwa. Obecnie zwiad będzie uzupełniony o proboszcza, który „przy okazji”
sprawdzi, czy nieobecność na katechezie lub innych praktykach religijnych jest
usprawiedliwiona.
Spróbujmy sobie wyobrazić taką wizytę u rodziny patologicznej. Dzieci
zaniedbane, rodzice żyją na kocią łapę, nie mogą odnaleźć świadectwa chrztu
najstarszego syna. W domu brak paragonów za wyprawkę szkolną - tornister,
kredki, obiady „na stołówce”. W pokoju dziecka żadnych książek, tylko komiksy.
Na ścianie rozkładówka króliczka z „Playboya” z czasów świetności tego pisma,
bezpowrotnie minionych (i komu to przeszkadzało?). W lodówce tylko nóżki w
galarecie i resztka żołądkowej gorzkiej. Czy to już jest rodzina patologiczna?
Trzy razy pięćset to jednak tysiąc pięćset, piechotą nie chodzi. Starczy na
wódkę i na zakąskę.
Inny casus: południe. Dzieci poza domem (podobno w szkole), matka w
łóżku (podobno z mężem). Żadnej dokumentacji rozchodowania 500 zł świadczenia
wychowawczego, z wyjątkiem dowodu nadania przez męża alimentów na dzieci z
poprzedniego związku. Jedyne dokumenty, jakimi matka dysponuje, to dwa świadectwa
ślubu (z pierwszą i drugą żoną), pieczołowicie złożone w plastikowej koszulce
formatu A4.
Kolejna wizyta. Czwarte piętro bez windy, mieszkanie dwupokojowe 36 m kw. z wygodami, w którym
gnieździ się czworo dzieci oraz trzy osoby dorosłe, w tym babcia w fotelu bujanym
i dziadek na wózku inwalidzkim, który nigdy nie wychodzi na świeże powietrze z
powodu patrz wózek inwalidzki. Ciepła woda w kranie, i nic po- nadto. Lodówka
nieczynna, w środku pokarm dla kota „Kici, kici” oraz garnek zupy; na kuchence
gazowej czajnik. Brak mleka, nabiału, ryb i warzyw, rzuca się w oczy brak
białka (i żółtka - dopisek odręczny na protokole pokontrolnym). Zdaniem ośrodka
pomocy społecznej - rodzina patologiczna,
wsparcie finansowe konieczne, przynajmniej do czasu wyjścia ojca z zakładu
karnego. Przewidywany termin upływu kary - listopad 2019 r.
Matka w izbie wytrzeźwień, ojciec na zmywaku w Wielkiej Brytanii, dzieci
pod opieką wujostwa, młodsze (4 lata) w przedszkolu, starsze (7 lat) w
szpitalu, dochodzi do siebie po szoku, jakim było wysłanie go do szkoły w wieku
6 lat, bez matury.
Na
czarnym rynku można już kupić paragony za zeszyty, kredki, spodenki
gimnastyczne, podręczniki (S. Szczur - „Historia Polski. Średniowiecze”, H.
Samsonowicz - „Historia Polski do 1796”. „Religia dla 3- i 4-latków. Pan Bóg
kocha dzieci”, 13,60 PLN. Dostawa do domu - 5
PLN) .W związku z „wygaszaniem” gimnazjów szykuje się znaczna przecena
nieaktualnych podręczników oraz nauczycieli. Związek Nauczycielstwa Polskiego
zapowiada dostawę bezrobotnych nauczycieli do domów spokojnej starości. I to
wszystko za 500 zł!
Daniel Passent
Człowiek orkiestra
Niesie wieść gminna, słowiki śpiewają, bydlęta porykują,
bory szumią, że oto szczęśliwy nam dzień nadchodzi: Jarosław Gowin zostaje
ministrem obrony narodowej.
Oto prawdziwie renesansowy
człowiek. Filozof, redaktor, teolog, znawca kwestii służby zdrowia, trudnych
porodów w szczególności, i wymiaru prawa (minister w tej mierze) teraz bierze
do ręki karabin i rusza na bój. Jakaż szerokość zainteresowań i poglądów! Da Vinci by z zazdrości pękł.
O ile dobrze rozumiem, wiedza militarno-obronna Jarosława Gowina opiera
się (skąd by miał mieć inną?) na rzetelnym i wyczerpującym wychowaniu w uniwersyteckim
Studium Wojskowym. Ja także wyniosłem z niego wiele. Do toalety wchodzi
pułkownik Matuszyk (stałem wtedy przed kiblem na warcie) i zderza się niemal z
wychodzącym z niej kapitanem Tyńcem. „Witajcie pułkowniku! ” - rzecze Tyniec i
wyciąga rękę na powitanie. „Kapitanie - odpowiada Matuszyk - przed chwilą
żeście fujarę trzymali w tej łapie, a teraz mi
podajecie?” - „Ależ nie - załkał niemal Tyniec - ja lewą, ja lewą!”.
Czyż można mieć lepszą,
piękniejszą i pełniejszą lekcję zasad hierarchii wojskowej i porządku w armii?
Od pułkownika Omelana dowiedziałem się z kolei, czym różni się działo od
czołgu. Otóż działo stoi w miejscu, a czołg przemieszcza się w przestrzeni.
Pułkownik Omelan był zdecydowanym zwolennikiem czołgów: „Bo widzicie, jak
artylerii zabraknie amunicji, to syf i beznadzieja. Czołg w takim przypadku też
strzelać nie da rady, ale zawsze może jeszcze dopaść i rozjechać wroga. A jak
już weźmie go pod gąsienice i zakręci się w kółko, tylko mokra plama zostanie”.
W obliczu ataku atomowego - nauczał major Kucejko - trzeba położyć się
na ziemi, nie pomnę już (ale Jarosław Gowin, który zawsze był prymusem, na
pewno pamięta) głową albo nogami w kierunku eksplozji, zamknąć oczy i
zaczerpnąć tchu na najbliższe parę minut. Owa wiedza wojskowa, a umiałbym
jeszcze - taki małpi atawizm zostaje do starości,
dzięki pułkownikowi Fałatowi - rozebrać i złożyć kałasznikowa, jest gwarancją
zwycięstwa.
Widzę już we snach, jak pod dowództwem ministra Gowina i najwyższego
zwierzchnika sił zbrojnych Rzeczpospolitej prezydenta Dudy (wykształcenie
militarne podobne) ruszamy na podbój Moskwy.
„Idą, a w słońcu kołysze się stal,
Dziewczęta zerkają zza płota,
A oczy ich dumnie utkwione są w
dal,
Piechota, ta szara piechota!”
Przed zwartymi szeregami piechoty
tylko Jarosław Gowin na białym koniu (trzeba w końcu dbać o legendy - na takim
miał wjechać Anders do Warszawy). Na prawym skrzydle dywizja kapelanów
wojskowych. Od jaskrawych i świetlistych barw feretronów oczy nieprzyjaciela
ślepną. Na lewym sami prawdziwi Polacy - pysznią się kontusze, błyszczą
dwururki z 1863 r., na piersiach oficerów ryngrafy takie same jak ongiś
redaktor Wołek ofiarowywał generałowi Pinochetowi w podziękowaniu za rzeź
ateistycznych lewicowych opozycjonistów. W centrum, z przodu, urodzeni in vitro. Stara to zasada-i do tego mają służyć-rozpoznawania pozycji
nieprzyjaciela siłą żywą. Wprawdzie żywą być za chwilę przestanie, ale dla
zachowania życia słusznych żołnierzy warto zawsze poświęcić garść
zwyrodnialców.
Za invitrowcami
husaria. Łopoczą skrzydła, parskają konie,
wysuwają się do przodu niezłomne kopie, słońce łamie się na puklerzach i
szturmakach. Zaraz za nimi powstańcy warszawscy, każdy butelkę z benzyną krzep
- ko trzyma w dłoni. Dalej kosynierzy. Ruszyli. By zaś iść krokiem równym i nie
łamać szeregów, poczęli wszyscy powtarzać: Zdro - waś - Ma - ry - ja - Łas -
kiś - peł - na -Pan-zTo-bą!... I szli jak powódź.
Cóż więcej opowiedzieć można o ogromnych tych chwilach? Katedra
oszalała! Ze wszystkich sił dzwoni. Księża idą z katedry w czerwieni i złocie,
białe kwiaty padają pod stopy piechocie, szereg za szeregiem! Sztandary! Sztandary!
A Gowin mówić nie może! Mundur na nim szary.
Jak pisze nieznany autor:
Marsz, marsz Gowinie, z Tobą łaska
Boża, Zbudujemy Polskę od morza do morza!
Owszem, znam takich, którzy krzywili się na wyniki ostatnich
wyborów. To im Jarosław Kaczyński nie pasował, bo jak powiadali za
Sienkiewiczem: „wydął policzki - począł
miętosić dudę pod pachą”, to do pani Beaty mieli zastrzeżenia, ale o naszym
człowieku orkiestrze nikt złego słowa nie waży się powiedzieć.
„Przyszedłeś do nas, z daleka, z
daleka...
Aż spod Kircholmu, Cecory i Warny,
Wiedząc, że naród z zapartym tchem
czeka Na Ciebie, Wodzu, i na czyn mocarny”.
Zaś studia wojskowe wszelkich
polskich uczelni są dumne ze swojego absolwenta.
Ludwik Stomma
Wyżerka
We
wsi Cielętniki pod Częstochową polscy pielgrzymi zagryzają na śmierć
700-letnią lipę. Święcie wierzą, że kora tego biednego drzewa uleczy ich
spróchniałe zęby. Oto do czego prowadzi wciąż jeszcze gwarantowana przez
konstytucję wolność przekonań. Drodzy pielgrzymi, ratujcie swe szczęki, dopóki
konstytucji wam nie zmienią.
Poza tym nuda, zgaga i niestrawność, by się posłużyć Gombrowiczem.
Gimnazja się wygasza, kopalnie się wycisza, a zwycięskie hasła niczym pacierz
się wygłasza. Coraz więcej matek doznaje mieszanych uczuć, słysząc pierwsze
słowa swoich dzieci: dobra zmiana, damy radę. Zdarzają się też dłuższe
wypowiedzi: dotrzymamy obietnic, wiemy, skąd wziąć pieniądze. Dorosły poseł
Gowin co godzinę nas zapewnia, że każde ministerstwo jest w zasięgu jego zainteresowań
i kompetencji, Beata Szydło ukrywa się przed samą sobą, a Witold Waszczykowski
składa patriotyczny donos, że ważna wizyta prezydenta Dudy we Francji została
zmarginalizowana przez media, co pokazuje „poziom zaangażowania przeciwko
prezydentowi”.
Na miarę moich skromnych możliwości pędzę Waszczykowskiemu z odsieczą.
Oto fragment zagranicznej wypowiedzi naszego prezydenta: „Bardzo się cieszę i
powiem więcej - jestem dumny że spotykam się z państwem w polskiej ambasadzie
w Paryżu, która jest tak piękna i która w tak wspaniały sposób reprezentuje
nasze państwo. Każdy Polak, który wchodzi do tego niezwykłego budynku, czuje
zarazem, że Polska jest państwem poważnym”. Lżej, panie pośle? Bo mi lżej. I
przede wszystkim cieplej tu i tam, i gdzie indziej, bo Polakom - tym prawdziwym
- trzeba mówić prawdę. A prawda jest taka, że mamy przepiękną ambasadę.
Ciut brzydszą mamy za to kadrę naukową i to w murach Katolickiego
Uniwersytetu Lubelskiego. Oto pracownik tej uczelni w randze doktora napisał na
Twitterze: „Wyszykujemy Tuskowi celę ze stalowymi
kratami i pedofilem do towarzystwa”. Inny prawdziwy Polak, Robert Winnicki,
przewodniczący Ruchu Narodowego, a od niedawna poseł z ruchu Kukiz’15 - pisze
listy. Jeden z nich wysłał do Adama Michnika: „Dzień, w którym wyemigruje Pan
do Izraela, będzie początkiem nowej ery”. Jej zręby Winnicki już buduje. Przed
wyborami swoim kandydatom kazał podpisywać „Kontrakt narodowy”. Posłowie (a
jest ich dziesięciu) musieli poprzeć walkę o etniczną spoistość Narodu,
odrzucenie roszczeń żydowskich, bezwarunkowy sprzeciw dla euro, wspieranie
militaryzacji narodu oraz zacieśnianie więzi z Białorusią, Turcją i Chinami.
A Adam Michnik w Polsce na szczęście się ostał. Przetrwali Marzec ’68,
i stan wojenny w 1981 r., więc Winnickiemu oraz jego kompanom sukcesu nie
wróżę. Niech pakują walizki i jadą się szkolić do najbardziej zmilitaryzowanego
państwa na świecie - Korei Północnej. Jeśli uda im się wrócić - pogadamy. Nikt
natomiast nie pogada z posłem Liroyem, bo o czym? On ma tylko jeden pomysł:
starym politycznym dziadkom, którzy nie rozumieją młodych, chce „domknąć wieko
trumny”. Niech pójdą w nicość, a Liroy - kto wie - może dochrapie się jakiegoś
stanowiska w jednym z planowanych przez drużynę PiS nowych województw? Już
widzę te afisze: „Rapuje wojewoda Liroy”. Życie lubi takie niespodzianki. To
wszystko są na razie mało groźne pomruki, które uważam za remanent antyestablishmentowych
planów Kukiza i śp. JOW. Ale jego poselska zbieranina wyżarła kilkadziesiąt
foteli w Sejmie.
A propos wyżerania. Parę dni temu wspomnianą na początku 700-letnią
lipę ogrodzono metalową siatką. Demokracja i immunitety parlamentarzystów na
taki zabieg w Sejmie, niestety, nie pozwalają.
Stanisław Tym
Blog wolny od atlantyzmu i syjonizmu https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=1&cad=rja&uact=8&ved=0ahUKEwjE77bQrsDVAhWFvBQKHXDPDUkQFggnMAA&url=https%3A%2F%2Fpiotrorlickiblog.wordpress.com%2Fauthor%2Fpiotrorlickiblog%2F&usg=AFQjCNETsjlliKg6ZiBiABijrEVk2DZaKQ
OdpowiedzUsuńBlog wolny od atlantyzmu i syjonizmu https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=1&cad=rja&uact=8&ved=0ahUKEwjE77bQrsDVAhWFvBQKHXDPDUkQFggnMAA&url=https%3A%2F%2Fpiotrorlickiblog.wordpress.com%2Fauthor%2Fpiotrorlickiblog%2F&usg=AFQjCNETsjlliKg6ZiBiABijrEVk2DZaKQ
OdpowiedzUsuń