Walka polityczna
toczy się niby na fakty, ale realnie jest to głównie rywalizacja w sferze słów,
nastrojów. Kto sugestywniej zbuduje swój świat pojęć, ten wygrywa. Tak też
wygląda bój pomiędzy PiS a antypisem.
Od zwycięskich
dla PiS podwójnych wyborów w 2015 r. partia ta miała nieustanną propagandową
przewagę. Ze swoich haseł, insynuacyjnych fraz, odwracania sensu powszechnych
pojęć zbudowała mur, od którego opozycja bezsilnie odbijała się miesiącami.
Teraz powoli łapie oddech, czasami przechodzi do ofensywy, zarazem marketing
władzy się zużywa.
Jak pisał już przed laty francuski filozof i znawca retoryki Olivier Reboul, słowo jest w walce politycznej niezwykle skuteczną
i całkowicie odrębną od faktów bronią. Chodzi o czystą siłę rażenia i wpływanie
na zbiorową świadomość. Finezyjna propaganda może tak samo wspierać liberalną
demokrację, jak i ponurą satrapię. PiS, mimo że przez lata uchodził za ugrupowanie
zgrzebne i anachroniczne, a jego lider za człowieka niedzisiejszego, ma na polu
agit-mowy prawdziwe osiągnięcia, bo właściwie rozpoznał odbiorców i dostosował
do nich swoje przesłania. Reszta musi teraz nadrabiać komunikacyjne zapóźnienia.
Poniżej prezentujemy - z natury niekompletny - zestaw pojęć ze słownika
polskiej politycznej batalii. Staramy się też pokazać, jakie mechanizmy
polityczne, językowe i logiczne stoją za tymi przekazami i na jakie reakcje
wyborców liczą ich twórcy.
DEFORMA - czyli reforma, która nie naprawia, a psuje, deformuje.
Pojęcie to przykleiło się przede wszystkim do wprowadzanych zmian w
szkolnictwie, ale jest też używane w odniesieniu do innych pomysłów
wprowadzanych przez PiS. To jedno z nielicznych udanych pojęć wykreowanych
przez antypisowską opozycję.
DEMOKRATYZACJA - pod tym hasłem PiS wprowadza zmiany ustrojowe, które w
istocie pozostają w zasadniczej sprzeczności z podstawami demokracji i zasadą
trójpodziału władzy. Demokratyzacja to przejęcie kontroli przez sejmową
większość, czyli PiS, nad wszystkimi sferami państwa. To częste w propagandzie
użycie formalnie pozytywnego lub neutralnego pojęcia dla nazwania działań
całkowicie z nim sprzecznych. Takich przykładów jest więcej (np.: Proces
naprawczy).
EUROFILE - to ci wszyscy, którzy wysługują się Europie, tej
zorganizowanej w Unii i tej kulturowej, będącej rozsadnikiem niecnych idei i
wartości, także promującej uchodźców. Tu zabójczą funkcję pełni końcówka -fil,
niegdyś neutralna, a dzisiaj kojarzona w przestrzeni medialnej głównie ze
zboczeniami. Propaganda zawsze korzysta z najpowszechniejszych asocjacji, stąd
inne pokrewne słowa: „federaści” (nazwa zwolenników ściślejszej integracji UE),
„koderaści” czy „kodomici” (oczywiście chodzi o KOD).
DOBRA ZMIANA - sztandarowe, wręcz podręcznikowe osiągnięcie propagandy
PiS, wylansowane w czasie prezydenckiej kampanii Andrzeja Dudy i potem
kontynuowane. W tej frazie występują w harmonii aż dwa nacechowane pozytywnie
słowa, przekazujące sobie energię. Zmiana daje nadzieję, a dobra zmiana -
podwójnie. Wspomniany Olivier Reboul twierdził, że perfekcyjne
polityczne hasła są bardzo proste i przez to nie dają się łatwo ani zanegować,
ani ironicznie odwrócić. Za najwybitniejszy slogan w historii uchodzi „Now!” z
kampanii Johna F. Kennedy’ego
oraz „Yes, we can” -
Obamy. Nie można było z nimi walczyć. „Dobra zmiana” nie jest wiele gorsza,
choć ulega codziennemu zużyciu. Niemniej poziom marketingowy tego hasła wciąż
jest wyzwaniem dla opozycji na czas kolejnych wyborów.
ESKIMOSI - bardzo ostatnio częste na prawicowych forach określenie
Żydów; wszystkie wątki antysemickie w połączeniu z Eskimosami wydają się
użytkownikom tego słowa zmyślne, dowcipne, a w dodatku bezpieczne, jeśli chodzi
o Kodeks karny.
EURO KOŁCHOZ - popularne na prawicy określenie Unii, ma subtelnie
zrównywać zależność Polski wobec Brukseli z dawną podległością wobec ZSRR.
KASTA - nowe słowo w propagandzie PiS, niedawno wypuszczone na
rynek, na określenie korporacji zawodowych, zwłaszcza prawników, sędziów, ale
także nauczycieli, lekarzy czy środowisk akademickich (ten front będzie otwarty
wkrótce); sugeruje zamknięty charakter, niejasne reguły i konieczność poddania
środowiska zewnętrznej, czyli państwowej kontroli.
KŁAMSTWO SMOLEŃSKIE - pierwotnie używane tylko przez zwolenników PiS na
określenie raportu Millera w sprawie katastrofy smoleńskiej; potem przejęte
przez przeciwników dzisiejszej władzy, którzy zaczęli tak określać wyniki dochodzeń
najpierw zespołu Macierewicza, a potem komisji Berczyńskiego; dzisiaj - w
odwrotnych znaczeniach - stosowane przez obie strony politycznego sporu.
LEPSZA CZĘŚĆ NARODU - zdanie użyte ostatnio przez lidera PiS, ale mające
odniesienia do poprzednich sformułowań Jarosława Kaczyńskiego w rodzaju
lepszy/gorszy sort. To interesujące sformułowanie, bo pokazuje samoświadomość
dzisiejszej władzy, która chce być zarazem większością narodu (patrz:
Miażdżąca przewaga), ale też elitarną, patriotyczną i wciąż uciskaną
mniejszością. Zbitka „część narodu” nie przesądza, czy chodzi o większość czy
mniejszość.
LEWACTWO - zbiorcza nazwa wszystkich politycznych opcji różniących
się od radykalnej prawicy narodowo-katolickiej; ma wyrażać pogardę, ale też
pokazywać wyjątkowość i niezbędność PiS, które samo walczy z lewacką resztą.
LUD PISOWSKI - to najtwardszy elektorat PiS, znajdujący się pod wpływem
klubów „Gazety Polskiej”, Antoniego Macierewicza i Radia Maryja, oczekujący
prawicowej „permanentnej rewolucji”, szybszego i zdecydowanego rozliczenia III
RP, przeciwieństwo ślizgaczy (patrz dalej).
MIAŻDŻĄCA PRZEWAGA - powtarzane nieustannie stwierdzenie mające pokazać
sondażową przewagę PiS nad opozycją, mimo że w wielu badaniach partie
opozycyjne łącznie dorównywały partii rządzącej, a nawet miały przewagę; samo
brzmienie tej frazy ma działać demobilizująco, często było przejmowane także
przez przeciwników PiS, aby wyrazić ich niezadowolenie z istniejącej opozycji.
MISIEWICZE/PISIEWICZE,
MISIE-PISIE - niewątpliwe propagandowe
osiągnięcie opozycji na określenie polityczno-nepotycznych nominatów partii
władzy do rozmaitych
państwowych urzędów, agencji,
instytucji, spółek. Typowe uogólnienie, wzbudzające w PiS wyjątkową irytację,
co dowodzi jego skuteczności.
NIEUDOLNA OPOZYCJA - hasło skuteczne propagandowo przez kilkanaście miesięcy
po wyborach w 2015 r. Pokrewne pojęcie: ciamajdan. Przykład frazy, którą marketingowcom
władzy udaje się przeszczepić wyborcom opozycji i ich w ten sposób
demobilizować. To jak Kaczyński wpływał na wizerunek opozycji w oczach jej
wyborców (obok podobnej zręczności Orbana na Węgrzech), przejdzie do historii
politycznego marketingu.
OBÓZ ZMIAN - termin stworzony przez propagandę PiS specjalnie po to,
aby znaleźć jakąś formułę pozwalającą wciągnąć na swoją orbitę ruch Kukiz’15,
kiedy nie można mówi o
formalnej koalicji; w
ramach „obozu zmian” posłowie Kukiza wspierają PiS w wielu sejmowych
głosowaniach.
ODSUNIĘCI OD KORYTA - wydajne marketingowo, zwłaszcza w pierwszym okresie po zdobyciu władzy przez PiS, określenie uczestników demonstracji KOD, generalizujące i sugerujące, że wszyscy przeciwnicy nowej władzy stracili jakieś pieniądze, wpływy i przywileje (inne określenie: komuniści i złodzieje). Jednocześnie kpiono, że w demonstracjach uczestniczą głównie emeryci i staruszkowie. Pytanie, o jakie oni walczą wpływy i koryto, nie ma znaczenia, bo logika propagandy, zwłaszcza pisowskiej, ignoruje takie sprzeczności.
OŚMIORNICZKI - wciąż używane przez prawicę hasło, wzięte rzecz jasna z
taśm afery podsłuchowej. Ten przykład funkcjonuj e w środowisku politycznych
marketingowców wszystkich opcji jako wzorcowy, bo pokazujący, jak mało znacząca
rzecz może wpłynąć na wynik wyborów. Spin doktorzy wciąż szukają nowych
ośmiorniczek, a wszystko, co się z nimi choć trochę kojarzy, np. limuzyny
władzy czy wysoka pensja Misiewicza w państwowej spółce (nic wcześniej mu nie
szkodziło), powoduje gwałtowną reakcję partii rządzącej.
PAŃSTWO TEORETYCZNE - pojęcie, którego z upodobaniem używa prezydent Duda, gdy
wychwalając dzisiejsze rządy, potępia poprzednie, jakoby odpowiedzialne za
zepsucie państwa. O państwie teoretycznym mówił na taśmach podsłuchowych ówczesny
minister Bartłomiej Sienkiewicz, zresztą w określonym kontekście, co tak czy
inaczej służy dzisiaj do stawiania oskarżeń, z katastrofą smoleńską w tle.
PODMIOTOWOŚĆ - słowo, które w propagandzie PiS jest obecne przynajmniej
od 2005 r. i nie traci na aktualności. Ostatnio prezes Kaczyński używał go z
wielkim naciskiem, wychwalając premier Szydło, która w Brukseli, „sama przeciwko
wszystkim”, przeciwstawiła się ponownemu wyborowi Tuska na „prezydenta” Europy.
To przykład terminu na tyle ogólnego, że można go użyć niemal w dowolnym
kontekście i zawsze dobrze brzmi.
POKOLENIE AK, POKOLENIE UB - często stosowane przez prawicę określenie polskiego
konfliktu; według tej tezy wciąż trwa walka kolejnych pokoleń genetycznych
patriotów i takichże zdrajców, to skrajny
przykład typowej dla propagandy generalizacji, podziału na absolutne dobro i
zło, z którego nie można się wyrwać, jest się albo w jednej, albo w drugiej
grupie
POLKI I POLACY - to sformułowanie pojawia się w każdym wystąpieniu
premier Beaty Szydło, zauważone już przez satyryków, ewidentnie wymyślone przez
jej marketingowców jako forma „ludzkiego” zwrócenia się do publiczności - każdy
obywatel ma poczuć, że szefowa rządu zwraca się bezpośrednio do niego. Chwyt
znany i chętnie stosowany. Donald Tusk jako premier często mówił o „milionach
Polaków”.
POWSTAWANIE Z KOLAN - określenie na politykę zagraniczną władzy PiS, ale w
praktyce stosowane wyłącznie do opisania relacji Polski z UE, a zwłaszcza z
Niemcami; w efekcie to patetyczne i moralistyczne stwierdzenie ma pokazywać stosunki
z najbliższymi sojusznikami, z którymi Polska ma otwarte granice i które są
jej największymi partnerami handlowymi. Niezłą odpowiedzią jest fraza, że PiS
powstając z kolan, uderzył się głową w blat stołu.
PRAWDA, KTÓRA NADEJDZIE - fraza powtarzana podczas rocznic i miesięcznic
smoleńskich przez Kaczyńskiego; prawdy tej mają się śmiertelnie bać ci, którzy
mają coś w tej kwestii na sumieniu (patrz: Są tacy, którzy). Ten propagandowy
chwyt ma sprawić wrażenie, że każdy, kto nie zgadza się z pisowską wizją
katastrofy smoleńskiej, jest uczestnikiem szeroko zakrojonego spisku.
PRAWIE ZAMACH - to dawne określenie zyskało ostatnio nowe życie, kiedy
prezes PiS stwierdził, iż „wiemy, z wysoką pewnością”, że w tupolewie pod Smoleńskiem
doszło do wybuchu bomby. To klasyka pisowskiej propagandy mająca swoje źródła
w słynnym dawnym zdaniu prezesa: jeżeli to prawda, to wszystkie dowody zostały
zniszczone. Tak więc jest prawie pewne, że był wybuch, ale absolutnej pewności
nie ma. Przez najbliższe lata to prawdopodobieństwo będzie się zapewne powiększać,
ale nigdy nie osiągnie 100 proc., bo najważniejsze dowody już zniszczono.
Zwolennicy teorii zamachu dostali swoją bombę, bo na nic poniżej bomby, nawet
jeśli to „prawie bomba”, by się nie zgodzili, zbyt długo na nią czekali. A z
drugiej strony, ponieważ pewności nie ma, to nie trzeba wypowiadać wojny Rosji.
Specyficzna retoryka dopasowana do mentalności elektoratu.
PROCES NAPRAWCZY - to przykład odwracania sensu znanych pojęć. Naprawa
Trybunału Konstytucyjnego przez PiS oznaczała jego zupełną destrukcję, naprawa
wymiaru sprawiedliwości jest równoznaczna z podporządkowaniem sobie
prokuratorów i sędziów itd. Oprócz odwracania
stosuje się też zawężanie znaczenia, jak w przypadku słów „prawda” i
„nienawiść”. Chodzi o to, aby w dyskursie
publicznym zlepić je z tylko jedną treścią: jeśli nienawiść, to do PiS, jeżeli
prawda, to o Smoleńsku itp.
PRZYWRACANIE GODNOŚCI - najczęściej używane w kontekście zasiłku 500+; PiS od
samego początku konsekwentnie przedstawiał
swój flagowy program społeczny jako przywracanie ludziom godności we właściwej
dla wyobrażonego elektoratu sferze wartości praktycznych. Fraza o tak
pomyślanej godności przeniknęła do słownika także części przeciwników PiS, którzy
w jakiejś mierze przyjęli tezę, że na Trybunale Konstytucyjnym zupy się nie
ugotuje.
REPOLONIZACJA - warunkiem podmiotowości, demokratyzacji, przywracania
godności i sprawiedliwości miałby być powrót do polskości - tak własności,
praw, jak i obyczajów oraz zachowań. Repolonizować więc trzeba muzea,
repertuary teatralne, szkoły oraz oczywiście banki i media. Jest to specyficzna
odmiana politycznego eufemizmu, gdyż w istocie repolonizacja ma być
nacjonalizacją w celu przejęcia politycznej kontroli przez rządzącą partię.
SĄ TACY, KTÓRZY - fraza, do której niekwestionowane prawa autorskie ma
Jarosław Kaczyński, używa jej chętnie od dawna do dzisiaj. To klasyka
propagandy insynuacyjnej, bo pozwala na odpowiednim poziomie uogólnienia, bez
konieczności przedstawiania dowodów i przykładów, formułować dowolne, nawet
najcięższe oskarżenia. Ta fraza ma taką atrakcyjność i siłę sugestii, że bywa czasami bezwiednie używana także
przez polityków opozycji.
STARE KIEJKUTY - szybko zdobywające popularność w internecie określenie
na środowiska wywodzące się ze służb specjalnych PRL, III RP, także z byłej
WSI, które według PiS wciąż zachowały ogromne wpływy w kraju; wymyślanie coraz
to nowych nazw na znane już zjawiska to jeden z opisywanych w teorii propagandy
chwytów - ma intrygować, zapobiegać znużeniu i podtrzymywać uwagę.
STRUMIEŃ NIENAWIŚCI - o nasilającej się nienawiści wobec PiS prezes Kaczyński
mówi niemal w każdym wystąpieniu, a już zwłaszcza podczas miesięcznic
smoleńskich; tu wynikanie jest proste: nienawiść wobec patriotów musi być
podłością. Dawniej: przemysł pogardy.
SUWEREN - podniosłe w tonie, a przez to mające budzić szacunek
określenie na ok. 38 proc. tych, którzy głosowali w wyborach parlamentarnych w
2015 r., czyli ok. 19 proc. dorosłych polskich obywateli. Akcja marketingowa
polega na tym, że pozostała większość suwerena to wymieniani już odsunięci od
koryta i nieudolna opozycja. PiS rozciąga tu pojęcie większości parlamentarnej,
osiągniętej dzięki obowiązującej ordynacji, na całość populacji.
ŚLIZGACZE - tak najtwardszy odłam środowisk PiS nazywa pisowskich
pragmatyków, którzy proponują, aby czasami odpuszczać, brać w pewnej mierze
pod uwagę opinię publiczną tzw. środka (jak ostatnio w sprawie Misiewicza), bo
on może zapewnić ponowne zwycięstwo PiS w wyborach. To typowy język, jaki
pojawia się w radykalnych ugrupowaniach, kiedy poszczególne frakcje licytują
się na rewolucyjny zapał.
TOTALNA O POZYCJA - pojęcie błyskawicznie przejęte przez marketingowców PiS z
jednego z wywiadów Grzegorza Schetyny, gdzie lider PO tak określił strategię
swojej partii. Słowo „totalna” (czasami „totalitarna”) ma dyskredytować tę
część opozycji, która jest naprawdę antypisowska, i przeciwstawić ją opozycji
„konstruktywnej”, czyli formacji Pawła Kukiza. Sam Kukiz wymyślił inne
określenie: „histeryczna opozycja”, jakim określa Platformę i Nowoczesną.
Przekładając na normalny język, totalna opozycja to po prostu opozycja.
ZWYCIĘŻYMY! - takim okrzykiem prezes Kaczyński kończy wszystkie
wiecowe przemówienia. Zwycięstwa wyborcze 2015 r. były tylko etapem na drodze,
która jest długa i na lata, być może na pokolenia. Zwyciężymy! - mimo
strumienia nienawiści wrogów, mimo opozycji, lewactwa, targowicy, złodziei,
komunistów i w ogóle - mimo oporu gorszego sortu Polaków.
Mariusz Janicki, Wiesław Władyka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz