czwartek, 4 maja 2017

Nowy słownik agit-mowy



Walka polityczna toczy się niby na fakty, ale realnie jest to głównie rywalizacja w sferze słów, nastrojów. Kto sugestywniej zbuduje swój świat pojęć, ten wygrywa. Tak też wygląda bój pomiędzy PiS a antypisem.

Od zwycięskich dla PiS podwójnych wybo­rów w 2015 r. partia ta miała nieustanną propagandową przewagę. Ze swoich haseł, insynuacyjnych fraz, odwracania sensu powszechnych pojęć zbudowała mur, od którego opozycja bezsilnie odbijała się miesiącami. Teraz powoli łapie oddech, czasami przechodzi do ofensywy, zarazem marketing władzy się zużywa.
   Jak pisał już przed laty francuski filozof i znawca retoryki Olivier Reboul, słowo jest w walce politycznej niezwykle sku­teczną i całkowicie odrębną od faktów bronią. Chodzi o czystą siłę rażenia i wpływanie na zbiorową świadomość. Finezyjna propaganda może tak samo wspierać liberalną demokrację, jak i ponurą satrapię. PiS, mimo że przez lata uchodził za ugru­powanie zgrzebne i anachroniczne, a jego lider za człowieka niedzisiejszego, ma na polu agit-mowy prawdziwe osiągnięcia, bo właściwie rozpoznał odbiorców i dostosował do nich swoje przesłania. Reszta musi teraz nadrabiać komunikacyjne zapóźnienia. Poniżej prezentujemy - z natury niekompletny - zestaw pojęć ze słownika polskiej politycznej batalii. Staramy się też pokazać, jakie mechanizmy polityczne, językowe i logiczne stoją za tymi przekazami i na jakie reakcje wyborców liczą ich twórcy.

DEFORMA - czyli reforma, która nie naprawia, a psuje, de­formuje. Pojęcie to przykleiło się przede wszystkim do wprowa­dzanych zmian w szkolnictwie, ale jest też używane w odniesie­niu do innych pomysłów wprowadzanych przez PiS. To jedno z nielicznych udanych pojęć wykreowanych przez antypisowską opozycję.

DEMOKRATYZACJA - pod tym hasłem PiS wprowadza zmiany ustrojowe, które w istocie pozostają w zasadniczej sprzeczności z podstawami demokracji i zasadą trójpodziału władzy. Demokratyzacja to przejęcie kontroli przez sejmo­wą większość, czyli PiS, nad wszystkimi sferami państwa. To częste w propagandzie użycie formalnie pozytywnego lub neutralnego pojęcia dla nazwania działań całkowicie z nim sprzecznych. Takich przykładów jest więcej (np.: Pro­ces naprawczy).

EUROFILE - to ci wszyscy, którzy wysługują się Europie, tej zorganizowanej w Unii i tej kulturowej, będącej rozsadnikiem niecnych idei i wartości, także promującej uchodźców. Tu za­bójczą funkcję pełni końcówka -fil, niegdyś neutralna, a dzisiaj kojarzona w przestrzeni medialnej głównie ze zboczeniami. Propaganda zawsze korzysta z najpowszechniejszych asocjacji, stąd inne pokrewne słowa: „federaści” (nazwa zwolenników ściślejszej integracji UE), „koderaści” czy „kodomici” (oczy­wiście chodzi o KOD).

DOBRA ZMIANA - sztandarowe, wręcz podręcznikowe osią­gnięcie propagandy PiS, wylansowane w czasie prezydenckiej kampanii Andrzeja Dudy i potem kontynuowane. W tej frazie występują w harmonii aż dwa nacechowane pozytywnie sło­wa, przekazujące sobie energię. Zmiana daje nadzieję, a dobra zmiana - podwójnie. Wspomniany Olivier Reboul twierdził, że perfekcyjne polityczne hasła są bardzo proste i przez to nie dają się łatwo ani zanegować, ani ironicznie odwrócić. Za naj­wybitniejszy slogan w historii uchodzi „Now!” z kampanii Johna F. Kennedy’ego oraz „Yes, we can” - Obamy. Nie można było z nimi walczyć. „Dobra zmiana” nie jest wiele gorsza, choć ulega codziennemu zużyciu. Niemniej poziom marketingowy tego hasła wciąż jest wyzwaniem dla opozycji na czas kolej­nych wyborów.

ESKIMOSI - bardzo ostatnio częste na prawicowych forach określenie Żydów; wszystkie wątki antysemickie w połączeniu z Eskimosami wydają się użytkownikom tego słowa zmyślne, dowcipne, a w dodatku bezpieczne, jeśli chodzi o Kodeks karny.

EURO KOŁCHOZ - popularne na prawicy określenie Unii, ma subtelnie zrównywać zależność Polski wobec Brukseli z dawną podległością wobec ZSRR.

KASTA - nowe słowo w propagandzie PiS, niedawno wy­puszczone na rynek, na określenie korporacji zawodowych, zwłaszcza prawników, sędziów, ale także nauczycieli, leka­rzy czy środowisk akademickich (ten front będzie otwarty wkrótce); sugeruje zamknięty charakter, niejasne reguły i ko­nieczność poddania środowiska zewnętrznej, czyli państwo­wej kontroli.

KŁAMSTWO SMOLEŃSKIE - pierwotnie używane tylko przez zwolenników PiS na określenie raportu Millera w spra­wie katastrofy smoleńskiej; potem przejęte przez przeciwników dzisiejszej władzy, którzy zaczęli tak określać wyniki docho­dzeń najpierw zespołu Macierewicza, a potem komisji Berczyńskiego; dzisiaj - w odwrotnych znaczeniach - stosowane przez obie strony politycznego sporu.

LEPSZA CZĘŚĆ NARODU - zdanie użyte ostatnio przez li­dera PiS, ale mające odniesienia do poprzednich sformułowań Jarosława Kaczyńskiego w rodzaju lepszy/gorszy sort. To intere­sujące sformułowanie, bo pokazuje samoświadomość dzisiej­szej władzy, która chce być zarazem większością narodu (patrz: Miażdżąca przewaga), ale też elitarną, patriotyczną i wciąż uci­skaną mniejszością. Zbitka „część narodu” nie przesądza, czy chodzi o większość czy mniejszość.

LEWACTWO - zbiorcza nazwa wszystkich politycznych opcji różniących się od radykalnej prawicy narodowo-katolickiej; ma wyrażać pogardę, ale też pokazywać wyjątkowość i niezbęd­ność PiS, które samo walczy z lewacką resztą.

LUD PISOWSKI - to najtwardszy elektorat PiS, znajdujący się pod wpływem klubów „Gazety Polskiej”, Antoniego Maciere­wicza i Radia Maryja, oczekujący prawicowej „permanentnej rewolucji”, szybszego i zdecydowanego rozliczenia III RP, prze­ciwieństwo ślizgaczy (patrz dalej).

MIAŻDŻĄCA PRZEWAGA - powtarzane nieustannie stwier­dzenie mające pokazać sondażową przewagę PiS nad opozy­cją, mimo że w wielu badaniach partie opozycyjne łącznie dorównywały partii rządzącej, a nawet miały przewagę; samo brzmienie tej frazy ma działać demobilizująco, często było przejmowane także przez przeciwników PiS, aby wyrazić ich niezadowolenie z istniejącej opozycji.

MISIEWICZE/PISIEWICZE, MISIE-PISIE - niewątpliwe propagandowe osiągnięcie opozycji na określenie polityczno-nepotycznych nominatów partii władzy do rozmaitych
państwowych urzędów, agencji, instytucji, spółek. Typowe uogólnienie, wzbudzające w PiS wyjątkową irytację, co dowo­dzi jego skuteczności.

NIEUDOLNA OPOZYCJA - hasło skuteczne propagandowo przez kilkanaście miesięcy po wyborach w 2015 r. Pokrewne pojęcie: ciamajdan. Przykład frazy, którą marketingowcom władzy udaje się przeszczepić wyborcom opozycji i ich w ten sposób demobilizować. To jak Kaczyński wpływał na wizeru­nek opozycji w oczach jej wyborców (obok podobnej zręcz­ności Orbana na Węgrzech), przejdzie do historii polityczne­go marketingu.

OBÓZ ZMIAN - termin stworzony przez propagandę PiS specjalnie po to, aby znaleźć jakąś formułę pozwalającą wcią­gnąć na swoją orbitę ruch Kukiz’15, kiedy nie można mówi o  formalnej koalicji; w ramach „obozu zmian” posłowie Kukiza wspierają PiS w wielu sejmowych głosowaniach.

ODSUNIĘCI OD KORYTA - wydajne marketingowo, zwłasz­cza w pierwszym okresie po zdobyciu władzy przez PiS, okre­ślenie uczestników demonstracji KOD, generalizujące i suge­rujące, że wszyscy przeciwnicy nowej władzy stracili jakieś pieniądze, wpływy i przywileje (inne określenie: komuniści i złodzieje). Jednocześnie kpiono, że w demonstracjach uczest­niczą głównie emeryci i staruszkowie. Pytanie, o jakie oni wal­czą wpływy i koryto, nie ma znaczenia, bo logika propagandy, zwłaszcza pisowskiej, ignoruje takie sprzeczności.

OŚMIORNICZKI - wciąż używane przez prawicę hasło, wzię­te rzecz jasna z taśm afery podsłuchowej. Ten przykład funkcjo­nuj e w środowisku politycznych marketingowców wszystkich opcji jako wzorcowy, bo pokazujący, jak mało znacząca rzecz może wpłynąć na wynik wyborów. Spin doktorzy wciąż szukają nowych ośmiorniczek, a wszystko, co się z nimi choć trochę kojarzy, np. limuzyny władzy czy wysoka pensja Misiewicza w państwowej spółce (nic wcześniej mu nie szkodziło), powo­duje gwałtowną reakcję partii rządzącej.

PAŃSTWO TEORETYCZNE - pojęcie, którego z upodoba­niem używa prezydent Duda, gdy wychwalając dzisiejsze rządy, potępia poprzednie, jakoby odpowiedzialne za zepsu­cie państwa. O państwie teoretycznym mówił na taśmach podsłuchowych ówczesny minister Bartłomiej Sienkiewicz, zresztą w określonym kontekście, co tak czy inaczej służy dzi­siaj do stawiania oskarżeń, z katastrofą smoleńską w tle.

PODMIOTOWOŚĆ - słowo, które w propagandzie PiS jest obecne przynajmniej od 2005 r. i nie traci na aktualności. Ostatnio prezes Kaczyński używał go z wielkim naciskiem, wychwalając premier Szydło, która w Brukseli, „sama prze­ciwko wszystkim”, przeciwstawiła się ponownemu wyborowi Tuska na „prezydenta” Europy. To przykład terminu na tyle ogólnego, że można go użyć niemal w dowolnym kontekście i zawsze dobrze brzmi.

POKOLENIE AK, POKOLENIE UB - często stosowane przez prawicę określenie polskiego konfliktu; według tej tezy wciąż trwa walka kolejnych pokoleń genetycznych patriotów i takichże zdrajców, to skrajny przykład typowej dla pro­pagandy generalizacji, podziału na absolutne dobro i zło, z którego nie można się wyrwać, jest się albo w jednej, albo w drugiej grupie

POLKI I POLACY - to sformułowanie pojawia się w każ­dym wystąpieniu premier Beaty Szydło, zauważone już przez satyryków, ewidentnie wymyślone przez jej marketingowców jako forma „ludzkiego” zwrócenia się do publiczności - każdy obywatel ma poczuć, że szefowa rządu zwraca się bezpośrednio do niego. Chwyt znany i chętnie stosowany. Donald Tusk jako premier często mówił o „milionach Polaków”.

POWSTAWANIE Z KOLAN - określenie na politykę zagra­niczną władzy PiS, ale w praktyce stosowane wyłącznie do opi­sania relacji Polski z UE, a zwłaszcza z Niemcami; w efekcie to patetyczne i moralistyczne stwierdzenie ma pokazywać sto­sunki z najbliższymi sojusznikami, z którymi Polska ma otwar­te granice i które są jej największymi partnerami handlowymi. Niezłą odpowiedzią jest fraza, że PiS powstając z kolan, uderzył się głową w blat stołu.

PRAWDA, KTÓRA NADEJDZIE - fraza powtarzana podczas rocznic i miesięcznic smoleńskich przez Kaczyńskiego; prawdy tej mają się śmiertelnie bać ci, którzy mają coś w tej kwestii na sumieniu (patrz: Są tacy, którzy). Ten propagandowy chwyt ma sprawić wrażenie, że każdy, kto nie zgadza się z pisowską wizją katastrofy smoleńskiej, jest uczestnikiem szeroko zakro­jonego spisku.

PRAWIE ZAMACH - to dawne określenie zyskało ostatnio nowe życie, kiedy prezes PiS stwierdził, iż „wiemy, z wysoką pewnością”, że w tupolewie pod Smoleńskiem doszło do wy­buchu bomby. To klasyka pisowskiej propagandy mająca swoje źródła w słynnym dawnym zdaniu prezesa: jeżeli to prawda, to wszystkie dowody zostały zniszczone. Tak więc jest prawie pewne, że był wybuch, ale absolutnej pewności nie ma. Przez najbliższe lata to prawdopodobieństwo będzie się zapewne po­większać, ale nigdy nie osiągnie 100 proc., bo najważniejsze do­wody już zniszczono. Zwolennicy teorii zamachu dostali swoją bombę, bo na nic poniżej bomby, nawet jeśli to „prawie bom­ba”, by się nie zgodzili, zbyt długo na nią czekali. A z drugiej strony, ponieważ pewności nie ma, to nie trzeba wypowiadać wojny Rosji. Specyficzna retoryka dopasowana do mentalno­ści elektoratu.

PROCES NAPRAWCZY - to przykład odwracania sensu zna­nych pojęć. Naprawa Trybunału Konstytucyjnego przez PiS ozna­czała jego zupełną destrukcję, naprawa wymiaru sprawiedliwości jest równoznaczna z podporządkowaniem sobie prokuratorów i sędziów itd. Oprócz odwracania stosuje się też zawężanie zna­czenia, jak w przypadku słów „prawda” i „nienawiść”. Chodzi o to, aby w dyskursie publicznym zlepić je z tylko jedną treścią: jeśli nienawiść, to do PiS, jeżeli prawda, to o Smoleńsku itp.

PRZYWRACANIE GODNOŚCI - najczęściej używane w kon­tekście zasiłku 500+; PiS od samego początku konsekwentnie przedstawiał swój flagowy program społeczny jako przywra­canie ludziom godności we właściwej dla wyobrażonego elek­toratu sferze wartości praktycznych. Fraza o tak pomyślanej godności przeniknęła do słownika także części przeciwników PiS, którzy w jakiejś mierze przyjęli tezę, że na Trybunale Kon­stytucyjnym zupy się nie ugotuje.

REPOLONIZACJA - warunkiem podmiotowości, demokra­tyzacji, przywracania godności i sprawiedliwości miałby być powrót do polskości - tak własności, praw, jak i obyczajów oraz zachowań. Repolonizować więc trzeba muzea, repertuary te­atralne, szkoły oraz oczywiście banki i media. Jest to specy­ficzna odmiana politycznego eufemizmu, gdyż w istocie repolonizacja ma być nacjonalizacją w celu przejęcia politycznej kontroli przez rządzącą partię.

SĄ TACY, KTÓRZY - fraza, do której niekwestionowane pra­wa autorskie ma Jarosław Kaczyński, używa jej chętnie od daw­na do dzisiaj. To klasyka propagandy insynuacyjnej, bo pozwa­la na odpowiednim poziomie uogólnienia, bez konieczności przedstawiania dowodów i przykładów, formułować dowolne, nawet najcięższe oskarżenia. Ta fraza ma taką atrakcyjność i siłę sugestii, że bywa czasami bezwiednie używana także przez polityków opozycji.

STARE KIEJKUTY - szybko zdobywające popularność w in­ternecie określenie na środowiska wywodzące się ze służb specjalnych PRL, III RP, także z byłej WSI, które według PiS wciąż zachowały ogromne wpływy w kraju; wymyślanie coraz to nowych nazw na znane już zjawiska to jeden z opisywanych w teorii propagandy chwytów - ma intrygować, zapobiegać znużeniu i podtrzymywać uwagę.

STRUMIEŃ NIENAWIŚCI - o nasilającej się nienawiści wo­bec PiS prezes Kaczyński mówi niemal w każdym wystąpieniu, a już zwłaszcza podczas miesięcznic smoleńskich; tu wynika­nie jest proste: nienawiść wobec patriotów musi być podłością. Dawniej: przemysł pogardy.

SUWEREN - podniosłe w tonie, a przez to mające budzić szacunek określenie na ok. 38 proc. tych, którzy głosowali w wyborach parlamentarnych w 2015 r., czyli ok. 19 proc. do­rosłych polskich obywateli. Akcja marketingowa polega na tym, że pozostała większość suwerena to wymieniani już odsunięci od koryta i nieudolna opozycja. PiS rozciąga tu pojęcie większości parlamentarnej, osiągniętej dzięki obowiązującej ordynacji, na całość populacji.

ŚLIZGACZE - tak najtwardszy odłam środowisk PiS nazywa pisowskich pragmatyków, którzy proponują, aby czasami od­puszczać, brać w pewnej mierze pod uwagę opinię publiczną tzw. środka (jak ostatnio w sprawie Misiewicza), bo on może zapewnić ponowne zwycięstwo PiS w wyborach. To typowy język, jaki pojawia się w radykalnych ugrupowaniach, kiedy poszczególne frakcje licytują się na rewolucyjny zapał.

TOTALNA O POZYCJA - pojęcie błyskawicznie przejęte przez marketingowców PiS z jednego z wywiadów Grzegorza Schetyny, gdzie lider PO tak określił strategię swojej partii. Słowo „totalna” (czasami „totalitarna”) ma dyskredytować tę część opozycji, która jest naprawdę antypisowska, i przeciwstawić ją opozycji „konstruktywnej”, czyli formacji Pawła Kukiza. Sam Kukiz wymyślił inne określenie: „histeryczna opozycja”, jakim określa Platformę i Nowoczesną. Przekładając na normalny język, totalna opozycja to po prostu opozycja.

ZWYCIĘŻYMY! - takim okrzykiem prezes Kaczyński koń­czy wszystkie wiecowe przemówienia. Zwycięstwa wyborcze 2015 r. były tylko etapem na drodze, która jest długa i na lata, być może na pokolenia. Zwyciężymy! - mimo strumienia nie­nawiści wrogów, mimo opozycji, lewactwa, targowicy, złodziei, komunistów i w ogóle - mimo oporu gorszego sortu Polaków.
Mariusz Janicki, Wiesław Władyka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz