piątek, 30 czerwca 2017

A co NATO na to?



Sylwester Chruszcz, architekt i poseł. Był na wycieczce za rosyjskie pieniądze. Zakładał stowarzyszenie z człowiekiem podejrzanym o szpiegowanie na rzecz Kremla. Dziś chwali się, że buduje bazy NATO w Polsce. Co na to służby? Chyba nic nie wiedzą.

Paweł Reszka, Marta Tomaszkiewicz

Sąsiedzi i znajomi zatrzymują go na ulicy, żeby zapytać: - Co się stało. Sylwester?! Czy cos jest na rzeczy?
To efekt umieszczenia Chruszcza, narodowca, posła Kukiz 15, na liście ważnych osobistości z Polski, które ulegają wpływom Rosji. Listę sporządził węgierski think tank Political Capital Institute. Chruszcz zapewnił w Radiu Szczecin  że „nawet na milimetr” nie ma związku z tymi środowiskami. I dodał: " czyli ja, agent rosyjski, projektuję bazy armii amerykańskiej w naszym woje­wództwie. To bardzo dobra referencja!

Informacja o budowaniu baz NATO przez firmę ch2architekci, którą Sylwester Chruszcz wiele lat temu założył z małżonką, służy posłowi za alibi i ma zdejmować z niego odium „agen­ta Rosji”. Problem w tym, że Chruszcz niewiele mówi o swoim zaangażowa­niu w NATO-owski projekt. Wiadomo, że chodzi o dwie lokalizacje. Jedna to Skwierzyna, drugiej poseł nie ujawnia.
   Dzwonimy do niego.
   - Moja firma uczestniczy w projekto­waniu i obsłudze baz, ale więcej nie mogę Powiedzieć, bo to jest wszystko objęte klauzulą tajności - mówi.

Chruszcz jest zdeklarowanym na­rodowcem - był w Młodzieży Wszechpolskiej. Stronnictwie Narodowym, potem w Lidze Polskich Rodzin. Z jej listy w 2004 r. zdobył man­dat europarlamentarzysty. Zakładał eurosceptyczne ugrupowanie Libertas Polska, był w PJN. Ruchu Narodowym, a w końcu zdobył mandat poselski z listy Kukiz'15.
   Po drodze w 2009 r. wraz z Mateu­szem Piskorskim tworzył Stowarzysze­nie Zmiana. Piskorski - podobnie jak Chruszcz ze Szczecina - był kiedyś poli­tykiem Samoobrony. Publikował w My­śl i.pl. wydawanej przez założoną przez Chruszcza Fundację Bolesława Chrobre­go. Też był w gronie założycieli Libertas.
   Pytamy Chruszcza o znajomość z Piskorskim: - Zakładaliście razem stowarzyszenie?
   Tak, trwało miesiąc i nie ma nic wspólnego z dzisiejszą partią Zmiana. Ostatni raz widzieliśmy się w 2011 r. Nie odpowiadam za jego późniejsze wybory polityczne.
   W 2015 roku Piskorski stanął na czele nowej, otwarcie prokremlowskiej partii, która nazywa się tak jak stowarzyszenie z 2009 roku - Zmiana. Od maja 2016 r. przebywa w areszcie. Został zatrzymany przez ABW i przedstawiono mu zarzu­ty szpiegostwa na rzecz Rosji. „Gazeta Wyborcza” pisała: „ABW uważa, że Pi­skorski brał udział w działalności rosyj­skiego wywiadu cywilnego, skierowanej przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej, poprzez uczestniczenie w spotkaniach operacyjnych z osobami stanowiącymi kontakty służb wywiadu, przyjmowanie zadań operacyjnych celem propagowa­nia rosyjskich interesów i manipulowa­nia nastrojami polskiego społeczeństwa, pobierając za tę działalność środki finan­sowe oraz wynagrodzenie”.

Sylwester Chruszcz i Mateusz Pi­skorski mieli wspólnych rosyjskich znajomych - Aleksieja Koczetkowa i Marinę Koczetkową-Klebanowicz. Piskorski z Koczetkowem zakładali po wojnie rosyjsko-gruzińskiej centrum prasowe w Cchinwali, stolicy separaty­stycznej Osetii Południowej.
   Koczetkow był szefem rosyjskie­go think tanku CIS-EMO, który zajmo­wał się między innymi obserwowaniem wyborów w Abchazji, Osetii Południo­wej, Naddniestrzu. Pieniądze pochodziły z Kremla, rolą Koczetkowa było znale­zienie obserwatorów z krajów Zachodu, co uwiarygodniałoby projekt. CIS-EMO oferował bezpłatne bilety, zakwaterowa­nie, wyżywienie. Wypłacał nawet „diety”.
   Chruszcz przyznaje, że brał udział w jednej z takich misji. - Byłem z nimi w Kijowie w 2010 r. na obserwacji wybo­rów. Ale nie należałem do nich.
   - Jak to się stało, że pan z nimi po­jechał? To organizacja finansowana z Kremla.
   - Chodziło o zdobywanie wiedzy. Nikt nie ma na czole napisane, że jest prokremlowski. „Newsweek” jest na przykład nie­miecką gazetą, a daję wam wywiad.
   - Zapłacili panu?
   - Płacili za bilety i zakwaterowanie.
   - A wypłacili panu dietę?
   - W życiu nie wziąłem od nich pieniędzy.
   Chruszcz obrusza się, gdy przypo­minamy mu, że kiedyś sprzeciwiał się bazom NATO, na których teraz chce za­rabiać: - To nieprawda! Proszę zacyto­wać jakiś przykład!
   Cytujemy wpis z jego błoga w 2008 r.: „Współczuję polskim zwolennikom ame­rykańskiej tarczy i bazy w naszym kraju. Coraz więcej wskazuje na to, że w obawie przed wkroczeniem rosyjskich wojsk do Polski, właśnie doprowadzają do ich po­wrotu nad Wisłę. To niestety skutki na­iwnej, nieprzemyślanej, a może po prostu zbyt uległej postawy wobec USA i wa­szyngtońskiej administracji”.
   Albo inny przykład: „Rakiety USA na naszym terytorium nie będą nas chronić od zewnętrznych zagrożeń, w tym coraz głośniejszych niemieckich i amerykań­skich roszczeń”.
   Albo: „Skoro część polskich polity­ków uważa, że obce wojska i baza na terytorium RP gwarantują nam bezpie­czeństwo, to dlaczego nie iść w ślady Kirgistanu. Ta była sowiecka republika gości na swoim terenie na stałe żołnierzy z USA i Federacji Rosyjskiej”.
   Albo: „Czy warto narażać się na atak in­nego państwa i pogarszać stosunki z Rosją za nie wiadomo jaką jeszcze cenę? Naj­bardziej pożądane wydaje się po prostu narodowe referendum w sprawie [baz]”.
   Dziś Chruszcz tłumaczy, że wtedy cho­dziło mu o tarczę antyrakietową i że od tamtych czasów zmienił się „kontekst”.

Nie da się ukryć, że polityk Kukiz’15 jest admiratorem Władi­mira Putina.
   W 2007 r. pisał: „Nie dziwmy się, że w dzisiejszych wyborach wygra Putin, osoba tak długo wyczekiwana przez ogół Rosjan. Ze zwycięzcami dzisiejszych ro­syjskich wyborów trzeba rozmawiać, po­winniśmy zacieśniać naszą współpracę, naszą powinnością jest wypracowanie przyszłości. Na pewno powinna to zrobić polska prawica narodowa. W dzisiejszych wyborach w Rosji gratuluję wygranym partiom i podziwiam Rosjan za ich wybór silnej władzy (...). Z Rosją trzeba zacho­wać poprawne stosunki, bo tego wymaga nasz interes zarówno geopolityczny, jak i gospodarczy. Czas więc na zmianę kursu, zwłaszcza po okresie polityki wyma­chiwania szabelką”.
   Tuż przed wojną Rosji z Gruzją w 2008 r. europoseł Chruszcz występował na fo­rum Parlamentu Europejskiego: „Rosja jest dobrze rządzona. Ludziom w Rosji żyje się coraz lepiej, a Rosja staje się kra­jem demokratycznym. Niczym nieuza­sadniony, mentorski ton urzędników brukselskich wywołuje w Moskwie jedy­nie uśmieszek irytacji”.
   Ani wojna z Gruzją, ani późniejsza agre­sja na Ukrainę nie zmieniły poglądów po­sła. 5 marca 2014 r., a więc po pacyfikacji Majdanu, a chwilę przed aneksją Krymu przez Rosję, przekonywał w Radiu Szcze­cin: „Władimir Putin udowodnił, że jest dobrym przywódcą Rosji, tak jak Angela Merkel jest dobrym przywódcą Niemiec”.
   Polityk sprzeciwiał się staraniom Pol­ski o otwarcie drzwi NATO dla Gruzji i uważał, że separatystyczne Abchazja i Osetia Południowa mają prawo do nie­podległości. Twierdził, że Majdan zo­stał opanowany przez siły nazistowskie, a wschód Ukrainy ,jest rosyjski, mental­nie i historycznie”.

Wszystkie firmy pracujące dla naszej armii są prześwietla­ne przez Służbę Kontrwywia­du Wojskowego. Jednak ze słów samego Chruszcza wynika, że ch2architekci pra­cuje bezpośrednio dla NATO. Lesław Hołownia, burmistrz Skwierzyny, gdzie rzekomo ma pracować firma Chrusz­cza, o niczym takim jednak nie słyszał: - W amerykańskiej bazie przeprowadza­no remont dachu, wymianę okien, poło­żono asfalt na placu apelowym, robiono także remonty w środku, w samych bu­dynkach. Są tam firmy rumuńskie, ture­ckie. O polskiej firmie nic nie wiem.
   Zajmująca się NATO-wskimi przetar­gami Support and Procurement Agency sprawdza na naszą prośbę, czy ch2architekci realizują jakiś kontrakt dla Sojuszu. Zastrzega, że jeśli firma jest podwykonaw­cą, nie uda się potwierdzić jej zaangażo­wania. W każdym razie w spisach spółek, które wygrały przetargi armii amerykań­skiej i NATO, ch2architekci nie występuje.
   - Przetargi wygrywają duże, globalne firmy - tłumaczy nam Chruszcz. - Duże firmy wynajmują podwykonawców.
   - Pan jest takim podwykonawcą?
   - Tłumaczę, że nie mogłem być głów­nym wykonawcą, nie ma w Polsce takich dużych firm.
   - Czy pańska firma była sprawdzana, zanim przystąpiła do pracy?
   - Myślę, że tak.
   - To pan nie wie?
   - Ja wiem!
   - Czy ma pan certyfikat dostępu do in­formacji niejawnych?
   - Nie, nigdy nie był mi potrzebny.

Czy firma ch2architekci rzeczy­wiście została sprawdzona? I czy jej ewentualna praca w bazach NATO nie zagraża bezpieczeństwu? Czy polskie służby ostrzegały sojuszników?
Sprawa nigdy nie była przedmiotem zainteresowania sejmowej komisji ds. służb ani służb cywilnych. Przyznał nam to rzecznik ministra Mariusza Kamińskiego, zapewniając, że „służby specjalne nadzorowane przez ministra koordyna­tora służb specjalnych na bieżąco wypełniają swoje ustawowe obowiązki”.
   A może coś wie Służba Kontrwywiadu Wojskowego? Może wie, a może nie wie, ale odpowiedzi z MON nie uzyskaliśmy. Być może więc nikt nic nie wiedział, za­nim Sylwester Chruszcz sam nie ogłosi} w Radiu Szczecin, że pracuje dla NATO.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz