MARIUSZ STANISZEWSKI: Podoba się panu tęcza na placu Zbawiciela?
JANUSZ KORWIN-MIKKE: A
co mnie ona obchodzi?
Ten gejowski symbol powinien
tam zostać?
W ogóle się tym nie zajmuję.
Wiele razy mówił pan, że jest
przeciwny propagandzie gejowskiej.
Tyle że organizacje gejowskie
twierdzą, że tęcza nie ma z nimi nic wspólnego. Oczywiście wiem, że jak zwykle
kłamią.
Jest to więc gejowska
propaganda.
Ale od palenia nic się nie zmieni.
To tylko dla nich reklama. Zdaje pan sobie sprawę, że gdy Kościół zaatakował
książkę pana Dana Browna, tylko przysporzył mu czytelników Z „tęczą" jest
podobnie.
Spalenie budki strażniczej w
rosyjskiej ambasadzie też się panu nie podobało?
Nie.
Dlaczego?
Bo nie zajmuję się podpalaniem.
Jednak chce pan podpalić ten
system polityczny.
System się niszczy poprzez niszczenie
praw, a nie przez podpalenie budek strażniczych. Trzeba zniszczyć przepisy.
Kilka tygodni temu Gunter Verheugen powiedział, że są w Europie
siły prawicowe, które chcą zniszczyć 60 lat dorobku wspólnotowego. Dokładnie
to chcemy zrobić - w całości i totalnie ten dorobek „wyrezać”, a twórców tej
różowej zgnilizny wytarzać w smole i pierzu, a następnie przegonić ulicami
Brukseli. Przynajmniej publika będzie miała trochę śmiechu.
Ogień się panu nie podoba, ale
przeganianie polityków wytarzanych w smole i pierzu już tak.
Bo chcę obalenia tej dyktatury.
Parlamentu Europejskiego pan
nie podpali?
Nie. Sprzedamy go i zrobimy tam
burdel. Budynek Komisji Europejskiej świetnie się do tego nadaje.
Zwykle jest tak, że małe partie
- takie jak pańska - mają niezłe notowania, gdy daleko do wyborów. Im bliżej głosowania, tym silniejsi stają się najwięksi.
Jest dokładnie odwrotnie.
Wcześniej dawano nam pół procent albo jeden. Teraz mamy pięć, a w wyborach
zdobędziemy przynajmniej 12 proc.
Dwanaście?
To łatwo policzyć. Jeśli 3 proc.
naszych zwolenników, czyli połowa tego, co jest
notowane, pójdzie na wybory, to
przy frekwencji na poziomie 24 proc. daje to jedną ósmą, czyli 12,5 proc.
Po drodze była jednak
kanonizacja Jana Pawła II, co - według analityków - powinno być premią dla
Prawa i Sprawiedliwości.
To totalni kretyni, którzy mówili,
że po 10 kwietnia również notowania PiS zaczną rosnąć. Tymczasem spadły.
Wzrosły.
Spadły.
Uważa pan, że przypomnienie
nauki Jana Pawła II nie zmieni nastawienia wyborców?
Niech pan będzie poważny. Nikt
przecież tego nie czyta. To tylko rytuał. Tak jak za komuny nikt nie czytał
Marksa. Trudno było znaleźć komunistę, który znał jego bredzenia. Było to tylko
wąskie grono kapłanów.
Jednak istnieje coś takiego jak
pokolenie JPII?
Nie widziałem nigdzie tego
pokolenia.
Jednego jego przedstawiciela
widzi pan przed sobą.
Możliwe - jeśli coś takiego jak
„pokolenie" istnieje. Ja się nie czuję pokoleniem Piusa XII.
Może dlatego, że nie był
Polakiem.
„A mówią, że pod słońcem Twoim nie
masz Greczyna ani Żyda”...
Przypomnienie nauki Jana Pawła
II jest dla pana niebezpieczne.
Dlaczego? Jan Paweł II wyciągnął
przecież Kościół z ogromnej zapaści, w jaką wciągnęli go Jan XXII i Paweł VI. Niestety, Benedykt XVI nie pociągnął
tego dalej.
Był przeciwny karze śmierci.
Ależ skąd! Papież podpisał
Katechizm Kościoła katolickiego, w którym jest napisane, że władza świecka ma
prawo karania śmiercią w sprawach najwyższej wagi.
Był przeciwnikiem narkotyków.
Nie potępiał nikogo za to, że
bierze narkotyki.
Jednak nie był zwolennikiem
legalizacji narkotyków.
Zna pan jakąś jego wypowiedź na
ten temat?
Wiele uwagi poświęcał godności
człowieka...
To jest właśnie godność człowieka.
Dawanie człowiekowi wyboru jest właśnie przejawem godności. Jeśli uważa pan, że
godność polega na zamykaniu człowieka w klatce, odebraniu mu wyboru, to nie zna
pan znaczenia słów w języku polskim.
Skutki używania narkotyków...
... alkoholu też.
Papież nie był zwolennikiem
picia alkoholu.
Jego pontyfikat nie wpłynął jednak
na spożycie alkoholu w Polsce.
Był zwolennikiem demokracji.
Nie. Modlimy się o Chrystusa Króla
i Królestwo Boże na ziemi, a nie o Chrystusa prezydenta.
Modlimy się też o poszanowanie
praw człowieka, a ich gwarantem jest demokracja.
Nie, demokracja jest łamaniem praw
człowieka. To jest tyrania większości, czyli jedna z najgorszych. Jak mówił
Benjamin Franklin, demokracja polega na tym, że dwa wilki i owca głosują nad
tym, co zjeść na śniadanie. A liberalizm polega na tym, że uzbrojona w pistolet
owca kwestionuje wynik tego głosowania.
Tam, gdzie panowała dyktatura,
papież domagał się wolnych wyborów i końca prześladowań.
A nie domagał się zakończenia prześladowań
dokonywanych przez demokrację? Ile osób w Polsce siedzi obecnie bez wyroków?
Z powodów politycznych?
Również.
Na przykład?
Na przykład za to, że mówili, iż
nie lubią Żydów albo homosiów.
Kto za to siedzi?
Nawet siedzi człowiek, który
powiedział, że w Auschwitz zginęło nie 6 min Żydów, ale milion. Pan Dariusz
Ratajczak został wyrzucony z pracy, zaszczuty i zmarł z głodu.
Oficjalnie popełnił
samobójstwo.
Nie, zmarł z głodu.
W samochodzie.
Tak. Przed supermarketem. Nie miał
ani grosika przy duszy.
A kto trafił za kratki z powodów
politycznych?
Nie pamiętam nazwisk, ale wiele
osób siedzi. A na Zachodzie całe tłumy. Nawet pan David Irving na
dwa lata trafił do więzienia...
Za kwestionowanie Holokaustu.
Jeśli ktoś kwestionuje, że
Czyngis-chan spalił Samarkandę, to nie idzie siedzieć.
Pan jest zwolennikiem
praworządności. Jeśli więc obowiązuje takie prawo, to trzeba go przestrzegać.
Za komuny też obowiązywało prawo i
za drukowanie ulotek szedłem za kratki bez protestu. Na swoim blogu codziennie
wpisywałem, że zginęło nie 6 min Żydów, ale 5 999 999,5 999 998... i przez dwa
lata zmniejszałem tę liczbę codziennie o jeden. Też więc kwestionowałem liczbę
ofiar, ale nikt się tym nie zainteresował.
Jest pan rozczarowany, że nie
pociągnięto pana do odpowiedzialności?
Tak Nawiasem mówiąc, jeśli ktoś powie,
że zginęło nie 6 min, ale 7 min Żydów, to też kwestionuje liczbę ofiar.
jeśli notowania pana partii
utrzymają się do wyborów parlamentarnych i wejdzie pan da Sejmu...
Znacznie wzrosną.
Kto będzie
naturalnym sojusznikiem?
To bez znaczenia, bo wszystkie
partie uważamy za bandy złodziei. Pytanie tylko, u której bandy więcej
wytargujemy. Oddamy im wszystkie ministerstwa, niech kradną, ale niech
zmieniają ustawy na lepsze.
Bliżej panu
do Kaczyńskiego czy do Tuska?
Te partie nie mają żadnego
programu, więc to nie ma znaczenia.
Nie. Ludzie przechodzą z jednej do
drugiej. Widział pan, co się działo na Ukrainie. Obaj polecieli wspierać
antypolską, niemiecką agenturę.
Banderowców.
Nie, niemiecki agent. On akurat
otwarcie mówił, że jeździ do Berlina po pieniądze i dobre rady.
Dlaczego Rosję? Trzeba było
przywrócić legalnie wybranego prezydenta Wiktora Janukowycza. Dopóki on
rządził, dopóty nie było problemów z Rosją. One się zaczęły, gdy został
obalony. Tak czy nie?
Tak samo od kilkunastu lat słyszę,
że następuje oddawanie Białorusi Rosji.
Oczywiście, że nie. Jego
Ekscelencja Aleksander Łukaszenko nigdy nie odda stanowiska, bo chce być u
siebie numerem jeden.
Nie musi oddawać stanowiska, by
być podporządkowanym.
Żaden dyktator nie lubi być
podporządkowany komuś innemu. Na tym polega dyktatura.
Wiele krajów zależy od obcych
pieniędzy i jakoś żyją. My na przykład bierzemy z Unii Europejskiej znacznie
więcej.
Jeśli więc Janukowycz wzywa na
pomoc rosyjskie jednostki, to jest ciągle legalnym prezydentem Ukrainy?
W1939 r. prezydent Polski uciekł z
kraju i wezwał na pomoc Francuzów oraz Anglików. To nie znaczy, że przestał być
legalnym prezydentem.
To prawda, JE Janukowycz jest tchórzem,
który uciekł, zostawiając swoich ludzi. Nie mam dla niego słów potępienia. On
powinien był wziąć swoje wojska i stłumić bunt na Majdanie. Nie zrobił tego, bo
jest tchórzem.
Chciałbym, żeby agenci Zachodu nie
zabijali ludzi na Majdanie. Wie pan, że protestujący na Majdanie brali po 20
doi. dziennie?
Może, nie mam na to dowodów. Widziałem
jednak, jak niewielka, niezależna rosyjska telewizja znalazła na Majdanie
identyczne ulotki jak te, jakie były rozdawane na placu Tahrir w Kairze. Tylko
oczywiście przetłumaczone. Niech pan sobie odpowie na pytanie, skąd tam się
wzięły.
Oczywiście, to z pewnością czysty
przypadek
Dla Polski lepiej była, gdy w
Kijowie rządził podporządkowany Moskwie Janukowycz?
Nie był podporządkowany, skoro
rozmawiał z Unią Europejską na temat stowarzyszenia.
Tak rozmawiał, że się wycofał.
No, między innymi pod wpływem
rosyjskich nacisków się wycofał, ale serio rozmawiał i zrezygnował dopiero, gdy
UE zażądała, by Ukraina olała legalny wyrok sądu w sprawie pani Tymoszenko.
Proszę nie powtarzać, że był podporządkowany. To jest niebywałe, jak silna jest
ta propaganda. Jest jeszcze gorzej niż za komuny, gdy mówiono, że Tito był
psem łańcuchowym imperializmu. Mam nad panem tę przewagę, że pamiętam PRL i
tamtejsze kłamstwa. Teraz pan powtarza te same frazy.
Nie, tylko to nie była polityka
jagiellońska. W wyniku działalności tak zwanych, tfu, polskich polityków mamy
na wschodniej granicy ludzi, którzy podobnie jak Niemcy mają wobec nas
roszczenia terytorialne. Za poparcie takiego rozwiązania PiS powinien wyrzucić
z partii Jarosława Kaczyńskiego. Tak przynajmniej zrobiłaby partia, która
poważnie myśli o suwerenności kraju.
Za chwilę pan powie, że nie ma
Ukrainy bez Janukowycza.
Nie, chcę tylko powiedzieć, że
było to słabe państwo zżerane przez mafię, ale to mnie nie obchodzi, bo moim
celem nie jest dobro Ukraińców, ale Polaków. W naszym interesie jest trzymanie
Rosji jak najdalej. A jeśli ona połknie jeszcze kawałek wschodniej Ukrainy, to
będzie bliżej.
Taka zwasalizowana Ukraina
oznaczałaby w rzeczywistości, że Rosja byłaby jeszcze bliżej.
Znowu przedstawia pan błędne przesłanki.
Czy Ukraina brała pieniądze od UE? Brała. Była więc tak samo zwasalizowana
wobec Brukseli jak wobec Moskwy. Czy Polska bierze pieniądze z Brukseli?
Bierze. Jest więc tak samo zwasalizowana.
A jaka to różnica? Pan zakłada, że
jak Kali komuś ukraść krowę, to dobrze, a jak Kalemu ukraść, to źle.
Sprzeciwiam się relatywizmowi moralnemu, który pan stosuje.
To pan stosuje. Mówi pan, że
rozjechanie czołgami protestujących na Majdanie byłoby w porządku, ale
wspieranie ich już nie.
Pytanie, którzy ludzie nie chcą
jakiego jarzma. Na Krymie mieliśmy do czynienia z tym, że 90 proc. mieszkańców
chciało zrzucić jarzmo ukraińskie. Żaden z was, sprzedajnych dziennikarzy, o
tym nie mówi. Ci ludzie nie chcieli, by zmuszano ich do mówienia po ukraińsku. My się oburzamy, że polskiej mniejszości
zakazuje się używać języka polskiego, ale popieramy taki zakaz dla Rosjan na
Krymie.
W każdym kraju istnieje język
urzędowy...
... czyli większość narzuca wolę
mniejszości. Na tym polega demokracja.
Szanując prawa mniejszości,
każde państwa domaga się posługiwania językiem narodowym. Niemcy mogą w Polsce
mówić i nazywać miejscowości w swoim języku, ale edukacja prowadzona jest po
polsku. Oczywiście z dodatkowym niemieckim. Tego samego domagały się władze w
Kijowie.
Albo ja zwariowałem, albo pan.
Ja nie. Władze w Kijowie
domagały się, by mniejszość rosyjska uznała, że głównym językiem na Ukrainie
jest ukraiński.
Na Krymie była to jednak
zdecydowana większość ludności. To jest sytuacja taka jak w Generalnej Guberni,
gdzie językiem urzędowym był niemiecki.
Czyli Ukraińcy najechali Rosję
i odebrali jej Krym?
Nie, Chruszczów im go podarował na
czas, gdy byli w Związku Sowieckim. Jednak wtedy mieszkańcom Krymu nie kazano
mówić po ukraińsku...
Czyli nie ma paraleli z
Generalną Gubernią?
Wtedy jej nie było. Teraz jest Ci
ludzie chcieli się wydobyć spod okupacji ukraińskiej. Spod obcej kultury i
obcego języka. Proszę zwrócić uwagę, że Tatarzy chcieli głosować za pozostaniem
na Ukrainie, ale w końcu zagłosowali za przyłączeniem do Rosji. Zrobili tak
dlatego, że przed głosowaniem usłyszeli, iż język tatarski będzie oficjalnym
na Krymie. I rzeczywiście, JE Władimir Putin dotrzymał obietnicy, a ponadto oficjalnie potępił
wysiedlenie Tatarów z Krymu i nazwał to ludobójstwem.
Gesty Putina to zręczny chwyt. A pana teza, że wszyscy Tatarzy głosowali
za przyłączeniem do Rosji, jest śmiała. Większość, zdaje się, nie głosowała.
To niemożliwe, bo przy 86-procentowej
frekwencji musieli głosować za Rosją. Przypominam, że Rada Najwyższa Tatarów
przyjechała na Krym namawiać, by głosowali za przyłączeniem. Oni wytargowali u
JE Władimira Putina,
że język tatarski będzie drugim na Krymie.
Pan by uwierzył Putinowi?
Wcześniej to władze na Kremlu ich stamtąd wyrzuciły.
Ale to chyba nie był pan Putin?
To on jednak mówi, że rozpad
Związku Sowieckiego był największą klęską XX w.
I to mnie martwi. To zupełna
aberracja, która jest wynikiem... demokracji. W Rosji jest wielu zwolenników
ZSRS i on się musi im przypodobać - bo zagłosowaliby na pana Ziuganowa...
A może on tak myśli?
Nie. Ten człowiek kilka lat temu
na własnych nogach poszedł do domu śp. Aleksandra Sołżenicyna, wręczył mu medal
i dziękował za obalenie komunizmu.
Czyli pana zdaniem Jarosław
Kaczyński, popierając obecne władze w Kijowie...
... złamał polską rację stanu. W
naszym interesie jest „samostijna” i antyrosyjska Ukraina.
I właśnie teraz jest
antyrosyjska.
Po zagarnięciu Krymu tak jest, ale
obawiam się, że nastąpi rozbiór tego kraju i Rosja się do nas zbliży Oczywiście,
jeśli na zachodzie Ukrainy powstanie wściekle antyrosyjskie państwo, to będę
się bardzo cieszył.
Czyli założenia polskiej
polityki są spełnione?
Jeśli powstałaby taka sytuacja, to
tak, ale obawiam się, że scenariusz będzie inny. Wybitny socjalista, towarzysz
Adolf Hitler, tak przez zbrojenia i budowę autostrad zadłużył państwo
niemieckie, że 1 stycznia 1940 r. musiałby przestać płacić zobowiązania.
Proszę sobie przypomnieć, że trzy lata temu pan Rostowski zwrócił uwagę, iż
grozi nam wojna. A w listopadzie 2 011 r. udzielił wywiadu „Frankfurter
Allgemeine Zeitung" w którym potwierdził, że wojna jest jedynym sposobem
uniknięcia kompromitacji, jaką jest bankructwo. To właśnie dlatego Unia i USA
prą do wojny w Rosją.
Unia nie ma dziś armii gotowej
do walki.
Ale Stany mają.
Chce pan powiedzieć, że Zachód
zaostrza sytuację na Ukrainie, by utopić tam swoje długi.
Głównie dotyczy to Stanów.
Waszyngton robi wszystko, by sprowokować pana Putina.
Pan to mówi poważnie?
Bardzo poważnie. A jak pan wytłumaczy
to, że amerykańskie okręty pływają po Morzu Czarnym, a do Polski przyleciały
amerykańskie samoloty?
Tych samolotów jest jednak
mało.
Jeden wystarczy, by zrzucić bombę
atomową.
Polska kiedyś odzyska wrak
tupolewa?
To nie ma żadnego znaczenia.
Nie można zamknąć śledztwa bez
zbadania wraku.
Można, poza tym on już był wiele
razy badany. Próbki były brane, a po tylu latach to już bez znaczenia.
To nasza własność. Jednak do czego
on jest nam potrzebny? Do postawienia pomnika.
Pan jest przeciwny pomnikowi?
Jestem „za”, ale nie w centrum.
Jest koło lotniska, przy 17 Stycznia, na osi z pomnikiem Żwirki i Wigury,
piękne rondo, na którym mógłby stanąć wielki pomnik.
Dla Lecha Kaczyńskiego?
Dla 96 ofiar katastrofy.
Dlaczego nie w Śródmieściu?
To miałby być duży pomnik
Dlaczego jednak nie w centrum,
skoro są tu pomnik i rondo prezydenta Francji?
Monument by się tam nie zmieścił.
Chyba żeby usunąć Mickiewicza... A poza tym: był to BARDZO zły prezydent
Lech Kaczyński był jednym z
niewielu polskich polityków, który prowadził samodzielną politykę.
Jeśli za taką uznaje pan
podpisanie traktatu lizbońskiego i wykonywanie poleceń Waszyngtonu... To była
zresztą polityka szarpania za wąsy jednocześnie Rosji i Niemiec. To kretynizm,
bo nawiązywało to do polityki dwóch wrogów, która już raz doprowadziła nas do
kompletnej klęski. Świętej pamięci Józef Beck
też „prowadził samodzielną politykę zagraniczną". Jeszcze bardziej
kretyńską, niż śp. Lech Kaczyński.
To dlaczego chce pan postawić mu
pomnik?
Nie jemu, ale wszystkim ofiarom.
Powodem jest katastrofa, przyzna pan, że
niecodzienna. Jednak moja ocena Lecha Kaczyńskiego się nie zmienia - był jednym
z najgorszych polskich prezydentów.
Gorszym od Wałęsy?
Wałęsa mimo tego, że był
agentem...
Wytoczy panu proces.
Nie wytoczy, bo to przecież
oczywiste, że był agentem. Mimo tego był jednak samodzielny. Upił na przykład
śp. Borysa Jelcyna i wymógł na nim zgodę na wystąpienie Polski z Układu
Warszawskiego. Miał przebłyski zdrowego
rozsądku, taki chłopek-roztropek. Natomiast Lech Kaczyński miał po prostu złą
wizję Polski. On był dość skrajnym socjalistą. Proszę sobie przeczytać jego
pracę doktorską!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz