Amber Gold pochłonęła prawie 700 milionów
złotych oszczędności ponad 18 tysięcy pokrzywdzonych. Grupa SKOK-ów obraca
ponad 16 miliardami złotych 2,6 miliona Polaków. Za wyczyny kompanów senatora
PiS Biereckiego zapłaciliśmy już 4 miliardy złotych! Ale będzie nas to
kosztować znacznie więcej…
Kilkadziesiąt Spółdzielczych Kas
Oszczędnościowo-Kredytowych tworzy największy parabank w Polsce. To finansowe
imperium wciąż obraca aktywami wartości ponad 16 miliardów złotych. Na zewnątrz
wygląda świetnie. SKOK-i jeszcze do niedawna kusiły oprocentowaniem
depozytów znacznie wyższym niż w bankach. Tam - około 2 proc., a w niektórych
SKOK-ach - 5 proc.! Gdy banki oferowały 4,5 proc., SKOK-i obiecywały nawet 7
proc.! Gdzie tkwiła tajemnica tej finansowej przewagi? Rządzący prominenci PiS
dbali, aby SKOK-i miały więcej przywilejów, a mniej obowiązków i kosztów.
Polityczne wsparcie PiS chroniło SKOK-i m.in. przez obowiązkiem płacenia
składek na Bankowy Fundusz Gwarancyjny, który wypłaca pieniądze klientom upadłych
banków. Dlatego SKOK-i mogły obiecywać wyższe odsetki. Stąd też kasy rosły
niczym na drożdżach. Od początku było to
finansowe imperium dygnitarzy PiS.
Jego najistotniejszy element to
obecny senator PiS Grzegorz Bierecki, przyjaciel i współpracownik
byłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Po zmianie ustrojowej w 1989 roku
wziął sobie do serca złotą myśl Jarosława Kaczyńskiego: „ Gdybyśmy
przyjęli założenia czysto moralne, tobyśmy nigdy niczego nie mieli".
Węsząc za biznesem życia, wkrótce uczeń Bierecki przerósł mistrza
Kaczyńskiego.
Na początku lat 90. powstawały
SKOK-i oraz Porozumienie Centrum (pierwsza partia Kaczorów), które wspierały
się wzajemnie. Liderzy PiS jako obrońcy moralności grzmotami potępienia
walili w uwłaszczającą się nomenklaturę PRL. Chodziło im bowiem o to, aby
uwłaszczała się tylko nomenklatura kacza...
Przez lata na SKOK-ach zarabiali
oraz je wspierali czołowi działacze PiS-u, a także jego polityczni
akolici: m.in. Przemysław Gosiewski, Aleksander Szczygło, Zygmunt Wrzodak,
Ryszard Czarnecki.
Najbardziej obłowili się bracia
Biereccy: Grzegorz i Jarosław oraz ich żony: Marzena i Alicja.
Nie zabrakło także szmalu dla Adama Jedlińskiego, przyjaciela
Lecha Kaczyńskiego. Lista ważniaków z PiS pasących się na szmalu ze SKOK-ów jest jednak znacznie dłuższa.
Przez lata ogromna kasa przepompowywana była na okołopisowskie media i inne
formy wsparcia politycznych pomysłów kumpli Jarosława Zdradzonych o Świcie.
SKOK-i miały przypominać znane z
PRL-u kasy zapomogowo-pożyczkowe. Wzorem biznesowym były spółdzielcze kasy w
USA. W Polsce majstrowali je działacze „Solidarności” oraz kościelny aktyw
przyparafialny. Grzegorz Bierecki został ojcem chrzestnym SKOK- ów. Był
zatrudniony w Komisji Krajowej NSZZ „S” i podpatrzył pomysł na zrobienie
szmalu podczas związkowej delegacji do Stanów. W 1990 r. był już szefem
Fundacji na rzecz Polskich Związków Kredytowych. Rok później kierował tzw.
Kasą Krajową, koordynującą wszystkie SKOK-i. „Czapką” dla kas była wspomniana
Fundacja. Na początku miała 71 tys. dolarów, a pod koniec 2010 roku jej
majątek wzrósł - z wpływów ze SKOK-ów - do ponad 77 min zł. Przewodniczący
państwowej Komisji Nadzoru Finansowego Andrzej Jakubiak podkreśla, że
pieniądze Fundacji powinny trafić do funduszu stabilizacyjnego SKOK. Ale
senator PiS Bierecki ma
głębsze kieszenie.
Wyprowadził majątek wartości 65
min złotych z Fundacji do kontrolowanej przez siebie spółki „Spółdzielczy
Instytut Naukowy G. Bierecki spółka jawna”. Szef KNF w piśmie przesłanym
niedawno do premier Ewy Kopacz szczegółowo opisał, jak wyglądał ten
proceder. Dotarliśmy do tego pisma. Czytamy w nim m.in.„(...) Beneficjentem
majątku po lilcwidacji Fundacji został podmiot
powstały zaledwie 10 dni wcześniej (...)
W październiku 2014 r. KNF
alarmował, że do powiązanej z Biereckim luksemburskiej spółki „SKOK Holding”
S.a.r.l. wytransferowano w 2013 r. ponad 83 miliony złotych. Ze SKOK-ów ta
spółka wycisnęła aż 141 milionów. Rok później - co najmniej kolejne 70 milionów.
Z luksemburskiego rejestru handlowego
wynika, że w luksemburskiej firmie nie pracuje ani jedna osoba! W jej władzach
jest Bierecki oraz jego polscy kolesie. Tylko w 2012 r. wzięli 14 min zł
„wynagrodzenia” i tylko z 12 innych spółek wypłacili sobie kolejne 17 min!
Po ujawnieniu przez Komisję
Nadzoru Finansowego, jak spółka Biereckich łyknęła kilkadziesiąt milionów
złotych ze SKOK-ów, senator został zawieszony w Klubie Parlamentarnym PiS.
Brat tego machera od finansów - nomen omen
Jarosław - też został zawieszony w klubie radnych
PiS w Sejmiku Województwa Pomorskiego. Dla Kaczyńskiego obaj bracia Biereccy są
obecnie jak gorące kartofle, które parzą mu jego „uczciwe” dłonie.
Jeszcze niedawno Bierecki razem z
Andrzejem Dudą był wśród czterech możliwych kandydatów PiS na
prezydenta. Jarosław Kaczyński w porę zrozumiał, że byłby to
błąd. Pytany przez dziennikarzy odpowiadał wymijająco, że Bierecki „stworzył
potężną instytucję, nie przejmował przy tym żadnych państwowych majątków, tak
jak inni”. Zapominał jednak dodać, że żadnych państwowych majątków nie
przejmował też Marcin Plichta, twórca Amber Gold. Na zebraniu aktywu PiS Kaczyński
już się nie certolił. Zapytany o Biereckiego walnął wprost: „Nie możemy go
eksponować, bo nas rozjadą”. Po raporcie KNF dla najważniejszych osób w
państwie można sądzić, że w stronę PiS właśnie ruszył
walec oskarżeń o malwersacje!
Czas najwyższy, aby tą aferą zajęła
się prokuratura, a także Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Politycy PO
mówią o sejmowej komisji śledczej (chcą przełożenia afery na grunt
polityczny), ale ta na koniec kadencji niewiele zdziała. Trzeba wreszcie
zatrzymać PiS-owskie przekręty. SKOK-i kosztują podatników coraz więcej, a
szmal z nich jest nieustannie przepompowywany do głębokich kieszeni
PiS-owskich notabli!
Pod koniec 2012 roku kasy sektora
SKOK znalazły się wreszcie pod nadzorem KNF. Pierwszy audyt ujawnił mamą
kondycję aż 44 z 55 SKOK-ów! W 2013 r. depozyty klientów objęto ochroną Bankowego
Funduszu Gwarancyjnego (BFG). Kasy miały już wtedy 400 min zł strat. Rok
później straty wzrosły do ok. 565 milionów!
Do bezpieczeństwa finansowego
SKOK-ów wciąż daleko. Są najsłabszym ogniwem polskiego systemu bankowego. W
związku z koniecznością ich ratowania polskie banki w 2015 roku muszą wpłacić
do BFG ok. 1,2 mld zł więcej. Dzięki wyczynom Biereckiego, przydupasa Kaczyńskich,
wzrosną więc wszelkie opłaty bankowe.
Zbankrutowały już cztery SKOK-i.
Na zwrot depozytów ich klientów poszło już ok. 4 mld z Bankowego Funduszu
Gwarancyjnego (BFG). Czyli z naszych pieniędzy!
Opłacany ze SKOK-owego szmalu Michał
Karnowski, naczelny „W Sieci”, kreuje mrożące krew w żyłach bajki, jak to
nieprzychylne PiS media „nazywają zło dobrem, lansują oszustów na bohaterów
i przedstawiają kradzież jako rozwój” Wypasiony senator Grzegorz Bierecki łka rzewnymi
łzami: „Nie bałem się występować w obronie Polaków, którzy są przez
banki i lichwiarzy bezwzględnie łupieni. Mówiłem wprost o niewyobrażalnych
wręcz pieniądzach wyciąganych z naszych kieszeni i transferowanych za granicę”.
Gdybyśmy mówili kaczym językiem,
to można te wywody skomentować krótko: „Mamy do czynienia z niebywałym
wprost skundleniem”. Jak
wiadomo, źródłem największej zgnilizny moralnej zazwyczaj są moralni
odnowiciele. Czy kogoś dziwi, że ubrali się PiS-owcy w ornat i ogonem na mszę
dzwonią?
ANDRZEJ KROPEK
A nie ma nowszych info do tego wpisu? Oddających aktualny stan SKOK-ów...
OdpowiedzUsuń