Obraz narodu
polskiego, czyli jak tęczowa zaraza dotarła do licheńskiej stajenki.
Lichen. Największa
w Polsce świątynia. Cudowny obraz Matki Boskiej. Golgota. O wiosce aspirującej
do miana duchowej stolicy ostatnio zrobiło się głośno z dwóch powodów:
a) Daniel
Martyniuk, syn słynnego pieśniarza disco polo, przybył do Lichenia z małżonką
i błagał Zawsze Dziewicę, aby pomogła mu wytrwać w trzeźwości i wierności, choć
kilka tygodni wcześniej ogłosił, że się rozwodzi, gdyż żona nie potrafi używać
środków antykoncepcyjnych i zaciążyła;
b) po emisji filmu
„Tylko nie mów nikomu” sterczący u wrót licheńskiej bazyliki pomnik Jana Pawła
II i klęczącego mężczyzny w sutannie nakryto białą płachtą, bo przypuszczano,
że mężczyzna w sutannie to ks. Eugeniusz Makulski, marianin, twórca
lichenskiego sanktuarium i do 2004 r. proboszcz tamtejszej parafii, przez bohatera
dzieła Sekielskich oskarżony o pedofilię. Co się działo pod prześcieradłem -
nie wiadomo. Wiadomo, że księdza usunięto i odtąd wejścia do przybytku strzeże
osierocony papież i tylko nienaturalnie położona papieska prawica świadczy, że
przed aborcją spoczywała na księżej główce.
Przerobiony pomnik
autorstwa Mariana Koniecznego, w III RP specjalizującego się w rzeźbieniu papieży,
a w czasach PRL Leninów, doczekał się egzegez.
Semickie rysy
Pan Jan stoi przy Toruńskiej i macha żółtą chorągiewką.
Żeby kierowców zachęcić do zajechania na przydomowy parking. Kasuje po 5 zł.
Jak pielgrzym chce przenocować u stóp Najświętszej Panienki, to proszę bardzo,
ma też pokoje do wynajęcia z osobną łazienką, 3 dychy za dobę od łebka.
- Tu psy szczekały
dupami, a wokół były tylko błoto i łąki - mówi. - Ks. Makulski nas dźwignął z
tego zacofania. I co dostał w zamian? Pedofila z niego zrobili. Z pomnika
usunęli. Medycy nogę mu odcięli. Mówią, że to cukrzyca, ale to zgryzota. Tęczowa
zaraza go dopadła i zabrała chęci do życia. Prawda, że spał ze swoim kierowcą.
Wszyscy o tym wiedzieli. Ale dzieci nie tykał. I o adopcję nie występował.
Dobry chłop był. A najśmieszniejsze jest to, że to nie on był na pomniku. Bo
klęczący ksiądz miał całkiem inne rysy, takie semickie bardziej. I był bez
okularów. A nasz proboszcz zawsze bryle nosił. Kapłan z pomnika trzymał w ręku
makietkę sanktuarium, ale to nie dowód, że to proboszcz, bo to scena symboliczna:
oto polscy duchowni ofiarowują papieżowi Polakowi piękną świątynię.
Niepotrzebnie rzeźbę niszczyli. A wszystko przez tego pedała ze Słupska.
Pedał ze Słupska,
czyli Robert Biedroń, do Lichenia przyjechał nie po to, aby wzorem Martyniuka
juniora klęczeć przed cudownym obrazem i błagać o łaskę trzeźwości, lecz aby
przykryć rzeźbę Koniecznego. Ściślej: papieża kryć nie zamierzał, lecz jedynie
klęczącego księdza, bo jak na wściekłego sodomitę przystało, a priori uznał,
że przed Janem Pawłem II klęczy Makulski.
Zawiadujący
licheńskim sanktuarium marianie, nie chcąc dopuścić do publicznego zgorszenia,
uprzedzili lidera Wiosny i pod osłoną nocy osobiście pokryli i Jana Pawła II,
i kapłana. I zarządzili aborcję.
Dziecka nie ruszył
Pan Józef urodził się w Licheniu 75 lat temu. O wiosce wie
wszystko: że ma 4 ulice główne, 8 bocznych, klub piłkarski Strażak, który w
szranki staje z Płomieniem Nekla, i że gdy jakiś zbok spróbuje w Licheniu zorganizować
Marsz Równości, to z życiem nie ujdzie.
Jak ks. Makulski
budował sanktuarium, Józef kupił wywrotkę i żwir woził. Na 3 zmiany się
zapierdalało, nocki też, bo proboszcz specjalne reflektory sprowadził. Trochę
zarobił, dzięki czemu niedaleko świątyni kupił kawał placu.
Pielgrzymi mogą zaparkować (tradycyjnie za piątaka) i skorzystać z
ubikacji (za złotówkę). Żeby pamiętali, że srają nie byle gdzie, tylko na
terytorium maryjnym, stolik przy wejściu do kibla ozdobił maryjną flagą.
Skóry z pątników
nie zdziera, bo wierzący jest, ale gdyby Biedroń był w potrzebie, nie wpuściłby
nawet za stówę, choćby sraczka go dopadła.
- Jak tylko tu
przyjechał, pielgrzymów wymiotło, jakby siekierą ich wyrąbał - wyjaśnia. -
Ale marianie też są winni. Bo zamiast trząść gaciami przed pedałem, trzeba było
nie wpuszczać. Co miał do szukania tu, w tym świętym miejscu? Jakby o pomoc poprosili,
znaleźliby się chętni, żeby go kłonicą pogonić, jak w Częstochowie. A co
zrobili zakonnicy? Golgotę proboszczowi Makulskiemu urządzili. Okryli pomnik,
a potem pozwolili sodomicie jakieś konferencje urządzać. Telewizja pokazała
ten jego bełkot, że nasz proboszcz to pedofil. I interes zepsuty. Bo kto
przyjedzie modlić się do sanktuarium zbudowanego przez gwałciciela dzieci? A
proboszcz dziecka nie ruszył. Do komunii przygotowywał, do bierzmowania, nikt
nigdy się nie skarżył. Teraz dopiero jacyś skrzywdzeni się znaleźli, bo chcą
pieniądze z kaleki wydusić. Pedofilia coś za bardzo zrobiła się modna. Ku czemu
to idzie?
Naród ginie
To, że raczej ku złemu, podejrzewa Krzysztof, właściciel
stoiska z Matkami Boskimi z odkręcanymi głowami (dycha za sztukę). Głowy się
odkręca, żeby nalać wody z cudownego źródełka. Jak przed nalaniem szczerze odmówisz
„Ojcze nasz” lub zdrowaśkę, po połyku woda leczy. Z wszystkiego. Gdyby nie
proboszcz Makulski, źródełka by nie było, bo to on je odkrył i instalację tam,
gdzie bije, zbudował. Ergo: gdyby nie ksiądz dobrodziej, Krzysztof byłby
bezrobotny, a że dzieci ma już dorosłe, nie załapałby się nawet na „500
plus”.
- Naród ginie i
gnije - ocenia. - 7 kolczyków w uchu, jeden na piździe, dupa i giry w
tatuażach... Kto to wyrucha? Tak nie wygląda kandydatka na matkę Polkę. Żeby
były dzieci i normalna rodzina, musi chłop z babą obcować. 2 byki dzieciaka nie
zrobią, choćby się kotłowały w wyrze dzień i noc przez 10 lat. Nie wiedziałem,
że nasz naród taki zgniły i głupi. Te parady zboczeńców z gołymi dupami, ataki
na Matkę Boską i na księży... Jakby proboszcz Makulski był takim zbereźnikiem,
jak go malują, to Hetmanka Polski nigdy by mu nie pomogła w budowie
sanktuarium. A bez jej wstawiennictwa w Licheniu nadal byłyby chaszcze. Tu
ludzie na PiS głosują, bo Kaczyński i Morawiecki widzą to wielkie zagrożenie
dla Polski i Polaków. I deprawacji się sprzeciwiają, zboczenie nazywają po
imieniu. Liczę, że wielebnego Makulskiego z fałszywych oskarżeń oczyszczą. Na
marianów liczyć nie można, bo nie tylko wywalili księdza z pomnika, myśląc, że
to nasz proboszcz, to jeszcze w bazylice folią zasłonili obraz z podobizną
Makulskiego. Jakby był trędowaty.
Folia pojawiła się
na dziele „Obraz narodu polskiego u stóp betlejemskiej stajenki”. Przedstawia
osła, Jezusa, Piasta Kołodzieja, Józefa Piłsudskiego, Lecha Wałęsę i inne
zasłużone dla ojczyzny postaci, w tym ks. Makulskiego. To on - tym razem nie
może być wątpliwości. Uśmiecha się jak święty, ma okulary i rysy arcypolskie.
Powołanie i służba
Ks. Makulski, budując największą w Polsce i jedną z
większych na świecie świątynię, znajdował czas na pracę intelektualną i machnął
kilka książek. Spod pióra tego świętego męża wyszło m.in. wiekopomne dzieło
„Powołanie i służba”. Przed aborcją klęczącego księdza z pomnika można je było
kupić w Licheniu bez przeszkód.
Pracownica
księgarni przy kościele św. Doroty: - Nie ma „Powołania
służby”. Ani innej książki napisanej przez księdza
Makulskiego. Wszystkie na polecenie księży marianów wycofaliśmy ze sprzedaży.
- A przewodnik po
sanktuarium, uwzględniający zasługi Eugeniusza Makulskiego, dostanę? - pytam.
- Też wycofano. Ale
słyszałam, że można kupić przy bazylice.
Sprzedawczyni w
księgarni przy bazylice: - Przykro mi. Nie ma ani jednej pozycji związanej z
ks. Makulskim.
Babcia klozetowa w
przybytku nieopodal bazyliki: - W kiblu pan pytasz o książki proboszcza?
Dzwonię na policję!
Lecz nie wszystkie
ślady po księdzu budowniczym udało się usunąć.
Książki kustosza i kopie „Obrazu narodu polskiego u stóp
betlejemskiej stajenki” w wersji nieocenzurowanej można kupić w internecie, a w
bazylice wciąż wali po oczach marmurowa tablica obwieszczająca, że gdyby nie
Eugeniusz Makulski, w Lickeniu wciąż byłyby chaszcze.
Rola ofiary
Prokuratura nigdy nie prowadziła postępowania w sprawie
molestowania dzieci przez ks. Makulskiego, choć już w 2004 r. Watykan ze
względu na pojawiające się świadectwa zakazał mu kontaktów z wiernymi i odsunął
od wykonywania czynności duszpasterskich. Zgromadzenie Księży Marianów
Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny pozbawiło go funkcji kustosza
sanktuarium w Licheniu, ale organów ścigania nie powiadomiło. Rzecznik
zgromadzenia twierdzi, że było to zgodne z obowiązującym wówczas prawem, mając
zapewne prawo kościelne na myśli, bo instrukcja Stolicy Apostolskiej nakazująca
zawiadamianie prokuratury weszła w życie dopiero w 2017.
Za to w 2004 r.
marianie poinformowali organy ścigania, że Bogdan C., konkubent ks. Makowskiego,
szantażował go w celu wyłudzenia pieniędzy. Prokuratura Okręgowa w Koninie
odmówiła wszczęcia postępowania.
Po emisji „Tylko
nie mów nikomu” konińska prokuratura nie znalazła podstaw do wszczęcia
postępowania z urzędu.
91-letni Eugeniusz
Makowski po amputacji nogi jeździ na wózku inwalidzkim i w roli ofiary
tęczowej zarazy wypada prawdziwie. Tytuł honorowego kustosza sanktuarium przysługuje
mu dożywotnio.
Maciej Mikołajczyk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz