Chłopcy i dziewczyny
w zorganizowanych grupach ruszają pociągami na wieś, żeby pomagać przy żniwach.
Zahartują się, nauczą pracy w zespole. Komunistyczne marzenia? Nie, to marzenia
ONR
Istotną treścią
przełomu narodowego jest przebudowa społeczna:” - głosił główny tytuł
gazetowej kolumny Poniżej wytłuszczoną czcionką kluczowe punkty programu
politycznego. Domagano się „kontroli Narodu nad własnością, wywłaszczenia
banków prywatnych, przedsiębiorstw, wielkich majątków ziemskich”, a także
„zorganizowania świata pracy w jedną kierującą życiem gospodarczym organizację
zawodową”. Żądano „uspołecznienia handlu” oraz „wielkich robót publicznych”.
Te cytaty sprzed II wojny światowej nie są wbrew pozorom fragmentem
komunistycznej ulotki ani manifestu Polskiej Partii Socjalistycznej. Nie
napisał ich wielbiciel Marksa ani zwolennik Lenina. To część postulatów
programowych opublikowanych w 1938 r. przez tygodnik „Falanga”, jedno z
głównych pism Obozu Narodowo-Radykalnego, którego emblemat - czarną rękę z mieczem
na zielonym tle - znowu widać dziś często na ulicach miast.
REPORTAŻE Z PRZYSZŁOŚCI
Niech tutaj będzie wreszcie
powiedziane:
Jest ONR-u spadkobiercą Partia.
A poza nimi nic nigdy nie było
Prócz buntu godnych pogardy
jednostek.
Któż miecz Chrobrego wydobywał
z pleśni?
Któż wbijał myślą słupy aż w
dno Odry?
I któż namiętność uznał
narodową
Za cement wielkich budowli
przyszłości?
Tak pisał Czesław Miłosz w „Traktacie poetyckim” latem 1956 r. Strofy te
powstały w reakcji na antysemicką retorykę jednej z partyjnych frakcji
walczących o wpływy w PZPR, ale poeta uważał, że oddają istotę komunistycznej
dyktatury. „Elementy propagandy szowinistycznej były bardzo silne w Polsce
Ludowej od początku. To robiło wrażenie maskarady, strojenia się w narodowe
Stroje, łącznie z rogatywkami wojska” - wyjaśniał po latach w rozmowie z Adamem
Michnikiem.
Jednak podobieństwa między ONR a komunistami nie ograniczały się do
antysemickiej retoryki i nacjonalistycznego patosu. Oba ruchy polityczne łączy
coś o wiele głębszego: wspólna wizja idealnego państwa.
W roku 1938 na łamach „Falangi” ukazał się futurystyczny cykl „Reportaże
z przyszłości”. Teksty w rocznicę odzyskania niepodległości miały odpowiadać na
pytanie: jak wyobrażasz sobie Polskę za 10 lat?
Jeden z tekstów, zatytułowany „Taka będzie ta nasza Wielka Polska”,
opowiadał o „Drużynach Przysposobienia Pracy”. I oto w roku 1948 chłopcy i
dziewczyny w karnych, zorganizowanych grupach ruszają pociągami na wieś, żeby
pomagać przy żniwach, poznawać Polskę i „walory pracy fizycznej”. Wyrwani spod
matczynych skrzydeł, zahartują się, nauczą pracy w zespole, porzucą
indywidualistyczne przyzwyczajenia i przedzierzgną się w zdyscyplinowanych,
ideowych obywateli.
Przez rok mieszkać będą w obozie przygotowawczym, gdzie oprócz nauki
rolniczego rzemiosła czekają ich także szkolenia polityczne.
Autor „Falangi” wyobrażał sobie nawet treść jednej z takich pogadanek.
Kierownik obozu powie podopiecznym: „Dawniej system demoliberalny patrzył na
człowieka jako na oderwaną od całości jednostkę. Obywatel wychowany w domu
wedle widzimisię rodziny z zespołem stykał się tylko połowicznie przez szkołę.
Później szedł jako ode rwana jednostka do obranego przez siebie zawodu i znowu zasklepiał się w domu - teraz już własnym”.
Jednak w Wielkiej Polsce, którą rządzi ONR, wszystko ma się zmienić. Odtąd
państwo troszczy się o wychowanie i ukształtowanie nowego człowieka. „O to
dbają szkoły i związki młodzieży - tłumaczy kierownik obozu - obejmujące całą
młodzież terytorialnie: dzielnicami miast lub gminami na wsi. Tu syn inżyniera,
lekarza czy artysty od razu zżywa się z synem robotnika, rzemieślnika, dozorcy.
Teraz czeka was rok pobytu w drużynach pracy i rok służby wojskowej. Znowu
każdy z was ma przed sobą równe szanse, ale teraz już nie jest to tylko
koleżeńskie współżycie, ale praca. Od rezultatów pracy zależy wasz życiowy
awans - musicie wykazać się nie tylko pracowitością, lecz i zdolnościami
organizacyjnymi. Po roku opuścicie szeregi drużyn z opiniami i szarżami - to
już decyduje i w wojsku, i w waszym życiu”.
NOWY TYP POLAKA
Historyka czytającego
ten futurystyczny reportaż przebiega dreszcz. Rzadko kiedy zdarza mu się czytać
tak profetyczne wizje, Polska roku 1948 wyglądała niemal dokładnie tak, jak
wyobraził ją sobie publicysta „Falangi”.
Brygady Związku Młodzieży Polskiej ruszały w Polskę, aby pomagać przy
żniwach w ramach „akcji łączności miasta z wsią”. Propaganda opiewała
wychowawcze walory takich wypraw, podkreślała, że dzięki nim hartuje się „nowy,
socjalistyczny człowiek”. Do powrocie ZMP-owcy otrzymywali w zapieczętowanych
kopertach „opinie”, które później okazać musieli przyszłym pracodawcom.
Inne „reportaże z przyszłości” zamieszczone w „Falandze” jeszcze
plastyczniej wydobywają podobieństwa między nacjonalistyczną utopią ONR a
ustrojem zbudowanym przez PZPR. „Ruch narodowo-radykalny chce wychować Nowy Typ
Polaka - czytamy na łamach tygodnika. - W przyszłej Wielkiej Polsce, którą
zbudujemy, zadania ideowo-wychowawcze na terenie uczelni spełniać będzie
przymusowa Organizacja Wychowawcza Narodu, jako jedyna upoważniona do tego
władza”.
Z kolei kultura służyć będzie wyłącznie indoktrynacji. Centralnym miejscem
„dzielnicy robotniczej za lat 20”
stanie się dom kultury. Tam „w teatrze grają piękną sztukę, w której przedstawione
są walki oenerowców o Przełom, który przyniósł wielkość Polsce. W kinie odbywa
się reportaż filmowy, obrazujący wspaniały rozwój tak dawniej zapuszczonych i
niespokojnych Kresów Wschodnich. W salach odczytowych wielu robotników słucha
ciekawych wykładów. [...] W długich salach bibliotecznych pochylił się nad
stołami szereg głów. Czytają przeważnie młodzi. Wykwalifikowani
koledzy-bibliotekarze radzą, jaką książkę wybrać, wypytują o zainteresowania,
dyskutują na temat przeczytanych utworów. Wreszcie lokal na parterze wypełnili
głównie starsi, pamiętający jeszcze stare, złe czasy. Ci, zmęczeni przejściami
życia, wolą zazwyczaj pogawędzić, powspominać”.
ZGODNY GRZMOT MARSZU
Po przełomie
narodowym wszyscy Polacy będą tak samo żyć i myśleć. Znikną
mniejszości narodowe - a zwłaszcza Żydzi, których pozbędzie się Zakład
Oczyszczania Kraju. Krytyków i malkontentów czekają więzienia. „Jak ci się coś
nie podoba albo widzisz, że jest źle urządzone, idziesz do specjalnego biura i
mówisz, że tak i tak byłoby lepiej” - tłumaczy czytelnikom „Falangi” bohater
reportażu „Nasza Polska radosna”. „Oni tam mają specjalistów, rozważą wszystko,
obmyślą. Każdy musi mówić o tym, co jest złe, O tym nikomu milczeć nie wolno,
Ale takiego gadania po próżnicy, jak dawniej to już nie ma”.
„Zagramy w totalniaka” - zapewniali dziarsko nacjonalistyczni
publicyści. „Totalizm chce związać człowieka, jednostkę z państwem w sposób
organiczny, chce wszystkie pragnienia, namiętności, energię poszczególnych
członków Narodu skierować w jedno łożysko, chce wytworzyć taki stan napięcia
uczuć, wytworzyć i zorganizować psychikę zbiorową, wzmocnić to wszystko, co
jednoczy, zespala, wiąże naród kosztem uczuć, które rozkładają,
rozproszkowują, które tworzą nie społeczeństwo, nie organizację, a swawolną
bandę ludzi. Przymus, ograniczenie wolności, siła są to elementy w każdej
organizacji konieczne i rezygnować z ich wartości wychowawczych nie wolno”.
W przyszłości obywatele co roku demonstrować będą swoją jednomyślność
podczas pochodów pierwszomajowych - „święta pracy i walki dla dobra i
wielkości Narodu Polskiego”,
Szczegółowy
scenariusz obchodów do złudzenia przypomina gigantyczne propagandowe spektakle
z czasów stalinowskich, „Pierwszego maja Polska pracująca, cała Polska,
uświęci swój twardy, codzienny, olbrzymi wysiłek - zapowiadała »Falanga«. -
Karne, zespolone szeregi milionów zgodnym grzmotem marszu przedefilują przez
ulice, Chłopi, robotnicy, inteligenci, dygnitarze, księża, wszyscy, bo wieść
ich będą znaki - symbole Wielkiej Polski: Krzyż, Młot i Miecz. A gdy w błękitne
niebo we- tną się kliny polskich eskadr (...), mocniej zahuczy rytm marszu w
poczuciu własnej potęgi”.
NAUCZYCIEL I URZĘDNIK TYLKO PARTYJNY
Oenerowcy, podobnie
jak komuniści, żyli w przekonaniu, że mają po swojej stronie obiektywne prawa
historii. „Wielka rewolucja jest postulatem naszych dziejów, jest
niejako koniecznością naszego historycznego rozwoju” - pisali.
„Czujemy za sobą oparcie historii, czujemy, że jesteśmy wyrazicielami
wielkiego, głębokiego procesu polskiego życia”.
Nawet gromy miotane na przeciwników narodowego przełomu brzmią jak
przepisane z „Trybuny Ludu”. „Reakcję trzeba złamać silnym porywem nowych sił.
Reakcję trzeba zniweczyć w imię przyszłości Polski. Reakcję trzeba pokonać nie
tylko ideą, ale także organizacją stojącą w służbie nowoczesnej idei”.
Wielka Polska przyszłości stanowiłaby zaprzeczenie liberalnej
demokracji parlamentarnej. Wszystkie istniejące partie polityczne zostałyby
rozwiązane, a ich miejsce zajęłaby Organizacja Polityczna Narodu o
hierarchicznej strukturze. Głównym zadaniem monopartii byłoby wcielanie w
życie poleceń wodza - Bolesława Piaseckiego - i wychowanie nowego społeczeństwa.
„Nauczycielem w nowej szkole polskiej będzie mógł być tylko członek Organizacji
Politycznej Narodu, wychowany przez Powszechną Organizację Wychowawczą -
czytamy w oenerowskim » Ruchu Młodych «. - Wszyscy urzędnicy państwowi wchodzą w skład drużyn
organizacji politycznej. Warunkiem mianowania urzędnika na określony urząd
jest zaliczenie tej jednostki przez organizację polityczną do poziomu uprawniającego
do zajmowania stanowisk tej doniosłości”.
Istotę nacjonalistycznej rewolucji upatrywano w likwidacji kapitalizmu i
wolnego rynku, zniesieniu wolnych wyborów i niezawisłości sądów. „Zasada
separacji władz [...] w państwie narodowym na prawdzie opartym obowiązywać nie
będzie” - głosiła „Falanga” w artykule „O prawo narodowe”.
PAX OD NKWD
Ustrojem przyszłej
Polski miał być katolicki totalitaryzm: „Umundurowanie
dusz - to realizacja zasady świadomego i planowego oddziaływania na ludzi
żyjących w społeczeństwie, w celu wskazywania im dróg, wiodących do prawdziwego
szczęścia” - pisał Piasecki. Za wzór stawiano hitlerowską Rzeszę i stalinowski
ZSRR.
„Na zachód od nas Niemcy zmobilizowali cały naród - pisała »Falanga«. -
Każdy Niemiec czuje się odpowiedzialny za losy swego narodu i bierze w nich
udział. Na wschód od nas bolszewicy mobilizują, z równym powodzeniem, masy
rosyjskie, budzą w nich poczucie jedności i odpowiedzialności za państwo.
Polska, aby im sprostać, musi w jeszcze większym stopniu dokonać duchowej
mobilizacji mas. Musi powstać jeden zwarty, bezklasowy naród polski”.
W świetle powyższych cytatów powojenna kariera Piaseckiego staje się
tym bardziej zrozumiała. Wódz Falangi, w czasie wojny dowódca partyzanckich
Uderzeniowych Batalionów Kadrowych, w listopadzie 1944 roku został aresztowany
przez NKWD. W mokotowskim więzieniu przesłuchiwał go gen. Iwan Sierow, czołowa
postać sowieckiej bezpieki. Z tej beznadziejnej, zdawałoby się, sytuacji
Piasecki zdołał wyjść obronną ręką: po kilku miesiącach opuścił więzienie, co
więcej - dostał zgodę na prowadzenie działalności politycznej, co zaowocowało
powstaniem Stowarzyszenia PAX. Piasecki stanie na czele tej
organizacji i aż do śmierci będzie szukał formuły politycznej, mającej
pogodzić marksizm z nacjonalizmem.
Jeszcze w więzieniu napisał w memoriale adresowanym do Sierowa: „Łączy
mnie z programem Rządu Tymczasowego wielka idea bezkrwawej rewolucji
społecznej w Polsce. Radykalizm społeczny pojęty bezwzględnie i stawiający
sobie za cel danie warunków chłopu i robotnikowi, umożliwiających mu faktyczne
rządzenie krajem, jest prawdą, od której zawisła przyszłość Polski. Tę ideę
szerzyłem wszelkimi sposobami w mym pokoleniu”.
„Gienialnyj malczik” - miał skomentować te słowa Sierow.
Wszystkie ugrupowania IIRP snuły plany przyszłej Polski. Socjaliści
marzyli o budowie demokratycznego państwa opiekuńczego, ludowcy - o podziale
ziemi obszarniczej między chłopów, sanacja - o budowie „Trzeciej Europy”.
Jednak tylko ugrupowanie Piaseckiego doczekało się zrealizowania większości
swoich postulatów.
Bowiem PRL była snem ONR.
Piotr Osęka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz