niedziela, 10 sierpnia 2014

Kobiety lubią porno


Kobiety zaczynają głośno przyznawać, że lubią my porno. Szukają jednak w nich czegoś więcej niż tylko banalnych scen penetracji.

Agata Jankowska

Oglądam pornosy nawet kilka razy w tygodniu. Po co? Przede wszystkim dla podniety. Ale też z ciekawości, dla zdobycia doświadczenia, odkrycia własnych erotycznych granic. A często po prostu dla śmiechu - opowiada 30-letnia Marta, singielka, mieszkanka Warszawy. Ostatnio rozbawiło ją azjatyckie porno, na którym kobietę trzymały macki wielkiej ośmiornicy. - A ona łechtana tymi mac­kami przeżywa orgazm niemal kosmiczny. Śmieszne było też porno bułgarskie, na którym para kopuluje, jeżdżąc w kółko na quadzie po pustyni. Wyglądali przy tym jak dwa wielkie robaki sczepione odwłokami - chichoce warszawianka.
Z najnowszych badań przeprowadzonych na zlecenie firmy Durex (Durex Global Sex Survey) wynika, że nawet jedna trzecia osób oglądających pornografię w internecie to kobiety. Głównym powodem sięgania przez panie po tego typu produkcję jest ciekawość tego, jak robią to inni. Duża grupa kobiet przyznała też, że filmy pornograficzne oglą­da przed wyjściem na randkę, by odpowied­nio się nastroić. Kobiety najczęściej oglądają pornografię z partnerem, aby wzbogacić swoje seksualne zabawy. Co druga respondentka ogląda sama. Zaledwie 5 proc. pań robi to raz w miesiącu, a 12 proc. kilka razy w roku. Reszta - znacznie częściej.


JURNY DOSTAWCA PIZZY
- Kobieta ostro wchodzi w świat erotyki i zaczyna się domagać swoich praw - tłu­maczy seksuolog prof. Zbigniew Izdebski. Jego zdaniem nurt walki o równoupraw­nienie płci odbija się również w sferze seksualności, a co za tym idzie - na rynku erotyki. - Kobiety coraz częściej sięgają po treści pornograficzne i szukają produkcji, które zaspokoją ich ciekawość, a także po­mogą wyznaczyć granice własnej otwartości seksualnej - mówi prof. Izdebski. Z jego raportu „Seksualność Polaków w interne­cie” wynika, że aż 78,1 proc. internautek surfowało po stronach dla dorosłych.
Wszystko wskazuje więc na to, że po­wszechna do niedawna opinia, iż kobiety nie są podatne na seksualne bodźce wizualne, a jedynie dotykowe, to mit. Naukowcy z Uniwersytetu Stanforda udowodnili na­wet, że podczas oglądania porno kobiety podniecają się szybciej niż mężczyźni. Ika, 35-letnia mężatka z Łodzi, naj­zupełniej się z tym zgadza. Przyznaje, że czasem lubi obejrzeć coś pikantnego razem z mężem. I to na nią szybciej niż na niego działa magia pornokina. - To podniecające i inspirujące. My dwoje zapraszamy kogoś doświadczonego do naszej alkowy. Obser­wujemy ich, podziwiamy. Zawsze możemy zrobić pauzę na komputerze i sami powtó­rzyć zaobserwowane pozycje - tłumaczy.
Największy problem leży w wyborze filmu. - Większość produkcji dostępnych w sieci to nuda, kicz i tandeta. Zanim znajdziemy coś ambitniejszego, mija nam ochota na seks. Za to wspólnie zaśmiewamy się w głos z absurdu, jaki nieraz pojawia się na ekranie - kwituje. Bo któż uwierzy, że pielęgniarki, zamiast robić zastrzyki, proponują pacjentom seks oralny? Albo że każdy elektryk, hydraulik czy dostawca pizzy, pukając do drzwi, zastaje kobietę w samym ręczniku, na dodatek napaloną i chętną?
Według prześmiewczego artykułu „31 prawd o życiu, których możesz się dowiedzieć z filmów porno” idąc do łóżka, kobiety zawsze zakładają szpilki, uwielbiają seks z brzydkimi facetami w średnim wieku, a mężczyźni Azjaci w ogóle nie istnieją, bo na świecie żyją tylko Azjatki. Kiedy kobieta klęczy przed mężczyzną, zaspokajając go oralnie, on ma obowiązek umieścić jedną rękę na jej głowie, a drugą dumnie na swo­im biodrze. A kucyki to nie fryzura, tylko uchwyty na głowie.
Tak właśnie wygląda klasyczny sce­nariusz tradycyjnego filmu dla dorosłych. Tymczasem kobiety deklarują, że w erotyce szukają czegoś więcej niż tylko scen nie­ustającej penetracji, udawanych kobiecych orgazmów, sztucznych biustów, wyuzda­nych makijaży i nierealnych, groteskowych zachowań aktorów.
Czego? Wydawnictwo „Porn for wo­men” żartuje ze stereotypów na ten temat.
W ramach parodii nakręciło nawet kilka scen rzekomego pornola, o którym marzą kobiety. Nieziemsko przystojny brunet z bukietem kwiatów mówi: „Nie potrzebuję wyjątkowego powodu, by kupić mojej ukochanej kwiaty”. Rozebrany ciemnoskóry atleta leży w łóżku i podnosi się, deklarując: „To płacze nasze dziecko? Leż, ja do niego wstanę” A musku­larny twardziel obiecuje, że dopóki ma nogi, jego kobieta nigdy nie wyniesie śmieci.
To, rzecz jasna, tylko żarty. Ale ry­nek produkcji filmów porno zaczął już odpowiadać na realne zapotrzebowanie żeńskiej widowni. - Stąd silnie rozwijający się nurt pornografii dla kobiet, zwanej też pornografią feministyczną lub pornografią alternatywną, choć w Polsce bardzo po­mału zdobywa on popularność - tłumaczy Antoni Ruszkowski, właściciel queer sex shopu Kinky Winky, który w tym roku został wyróżniony tytułem najlepszego tego typu sklepu w Polsce.
Pornografia feministyczna stoi w wy­raźnej opozycji do erotyki głównego nurtu. Przede wszystkim próbuje reinterpretować podstawowe założenia, na jakich opiera się powszechnie znany hard core. W filmach pojawia się nawet sprzeciw wobec dotych­czasowego kanonu porno. Już na etapie produkcji prym tu wiodą kobiety, które piszą scenariusz, reżyserują lub stoją za kamerą, podczas gdy typowe porno prawie zawsze jest dziełem mężczyzn. Za matkę chrzestną kobiecej pornografii uważa się Candidę Royalle, niegdyś gwiazdę klasycznych fil­mów dla dorosłych, która odeszła z branży i w 1984 r. założyła Femme Productions, firmę, której celem jest tworzenie erotyki przyjaznej kobietom. Pionierką europejskiej pornografii alternatywnej jest z kolei Erika Lust, szwedzka scenarzystka i reżyserka, mieszkająca i pracująca w Barcelonie. Sama o sobie mówi, że zakładając studio pro­dukcyjne Lust Films, miała zamiar uczynić pornografię bardziej dostępną dla kobiet.
- Różnica między widzem mężczyzną a kobietą jest taka, że kobieta potrzebuje odpowiedzi na pytanie: dlaczego oni teraz się kochają? Tymczasem typowa męska odpowiedź brzmi: a dlaczego nie - twierdzi Anya Aimes, scenarzystka z wytwórni Innocent Pictures. Studio powstało jako oddział Zentropy Larsa von Triera. I stworzyło swoje zasady. Przede wszystkim obraz ma kłaść nacisk na uczucia i namiętność. Pokazywać, że seks to także gra wstępna, pocałunki, pieszczoty. Zdjęcia mają oddawać piękno ludzkiego ciała, szczególnie męskiego, wraz z jego intymnymi częściami.

NACISK NA SPONTAN
Antoni Ruszkowski, absolwent filmoznawstwa na Uniwersytecie Jagiellońskim oraz autor pracy magisterskiej na temat filmów porno, wymienia podstawowe różnice między klasycznym porno kierowanym do mężczyzn, a tym kierowanym do kobiet.
- Świat wyłaniający się z klasycznych filmów najczęściej odbiega od naszych codziennych doświadczeń. W typowym pornosie nikogo nie boli głowa i wszyscy mają ochotę na seks o każdej porze i z kim popadnie. To pornotopia, czyli świat, w któ­rym wszystko jest seksualne. W kobiecej pornografii istotny jest z kolei kontekst wokół aktu seksualnego. Ukazywane są bardziej autentyczne i przekonujące przyczyny, dla których ludzie idą z sobą do łóżka - opowiada.
To nie znaczy, że pokazany seks jest mniej ostry, a jedynie to, że warstwa wizualna jest bardziej wysmakowana, lepiej zmontowana, z dobrą muzyką w tle. Aktorzy grający w filmie dla kobiet bardziej przypominają ludzi, których widzimy na ulicy. Mamy też do czynienia z większą różnorodnością rozmiarów poszczególnych części ciała, sylwetki, wieku, koloru skóry. Podczas gdy w tradycyjnym porno niemal każda kobieta jest szczupła i ma duże piersi, a każdy mężczyzna ogromnego penisa.
Na planie filmowym kobiecego porno kładzie się duży nacisk na spontaniczność.
- Aktorzy kochają się tak, jak im w duszy gra, co sprawia, że przebieg stosunku jest mniej przewidywalny - wyjaśnia Rusz­kowski. Dlatego gra wstępna jest bardziej różnorodna, widzimy, jak aktorzy używają lubrykantów lub robią przerwy podczas uprawiania seksu, czego w klasycznym por­nosie nie ma. - Pornografia feministyczna przykłada niniejszą wagę do portretowania genitaliów i odchodzi od prymatu męskiego orgazmu, który pokazuje w sposób mniej skonwencjonalizowany. Przede wszystkim unika wytrysków na twarz kobiety, co jest zwieńczeniem niemal każdego tradycyjnego porno - kwituje.
Według seksuolożki Aleksandry Jodko z SWPS wzmożone zainteresowanie kobiet pornografią to zjawisko obserwowane na całym świecie. - Jeśli dziś fakt, że kobieta ogląda porno, wydaje nam się oburzający, pamiętajmy, że zaledwie 100 lat temu ko­bieta, która przeżywała orgazm, uchodziła za chorą psychicznie - przypomina. Jej zda­niem w popularyzacji filmów erotycznych wśród kobiet pomaga dostępność takich materiałów w internecie, anonimowość oraz różnorodność bodźców.
Co ciekawe, pornografia praktycznie nie wyrządza kobietom szkód. - U kobiet nie spotyka się uzależnienia od oglądania por­nografii, podczas gdy u mężczyzn to jeden z częstszych powodów wizyty u seksuologa. Uzależnienie pojawia się, gdy mężczyzna z pornografii korzysta kompulsywnie, na­trętnie, budując wokół niej rytuały. Zdarza się, że całkowicie zaniedbuje realne życie seksualne z partnerką na rzecz masturbacji przy pornografii. Wśród kobiet tymczasem takich zachowań nie zaobserwowano - mó­wi Jodko.
Jak pornografię dla kobiet pogodzić z dość powszechnym przekonaniem, że feminizm i erotyczne produkcje się wykluczają? - Tak naprawdę feminizm występuje nie przeciwko pornografii, lecz instrumentalnemu traktowaniu kobiet, co w tradycyjnych filmach erotycznych jest normą. Przecież nikt nie lubi być poniżany, wykorzystywany i sprowadzany do roli drugorzędnej - tłumaczy prof. Izdebski. Seksuologa wcale nie dziwi, że świadome swojej seksualności kobiety właśnie w produkcjach dla dorosłych szukają ekscytacji, budowania napięcia seksualnego oraz estetyki i mądrego dialogu.
Aleksandra Jodko cieszy się, że kobiety wreszcie głośno mówią o swoich po­trzebach. Jednak przestrzega: w dobrym związku partnerzy muszą się dogadać także w kwestii pornografii. Niedobrze, kiedy ona ogląda swoją, a on swoją. Jeszcze gorzej, jeśli tylko jedno z nich ogląda filmy dla dorosłych, podczas gdy drugie tego nie akceptuje. - Wtedy łatwo o zazdrość, że partner część seksu uprawia z kimś innym - przestrzega.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz