Weryfikatorzy WSI
próbowali dobrać się do skóry Bronisławowi Komorowskiemu. Czym? Nagraniami z
WSI kwestią spotkań z handlarzami bronią.
MICHAŁ MAJEWSKI
Bronisław
Komorowski patronował podejrzanej fundacji, która wyłudzała pieniądze Wojskowej
Akademii Technicznej, używał materiałów WSI do niszczenia podwładnych. Wreszcie
miał kontakty z międzynarodowymi handlarzami bronią i fatalnej reputacji - takie działania przypisywali obecnemu
prezydentowi weryfikatorzy, którzy w 2007 r. pracowali nad aneksem dotyczącym
działalności WSI. Środowiska prawicy od lat wytykają prezydentowi, że
przyjaznym okiem patrzył na działalność Wojskowych Służb Informacyjnych i jako
jeden z niewielu polityków PO i PiS sprzeciwiał się w 2006 r. rozwiązaniu tych
służb. W ściśle tajnych dokumentach komisji Macierewicza, do których
dotarliśmy, nazwisko Bronisława Komorowskiego pojawia się w trzech miejscach.
Prezentujemy te fragmenty w całości, bez skrótów: „W materiałach zgromadzonych w teczce dokumentującej
»działania« tzw. komisji Oczkowskiego, powołanej na rozkaz szefa WSI płk. Marka
Dukaczewskiego, znajduje się oświadczenie płk. Grzegorza Orzechowskiego z dnia
12.12.2001 r., w którym poinformował, że w grudniu 2000 r. ppłk Janusz Mazur
otrzymał od kierownictwa ZZT WSI zadanie zgrania z poczty głosowej telefonu
komórkowego NN posła rozmowy - informacji. Rzekomo chodzić miało o groźbę.
Ppłk Janusz Mazur z wyznaczonymi przez siebie por. Bohdanem Budziakiem i kpt.
Piotrem Maskiewiczem w towarzystwie starszego oficera z centrali MON udali się
do Sejmu RP. Tam zostali zaprowadzeni do jednego z pokoi hotelowych (»na piętrze«),
gdzie przyszedł »właściciel« (NN poseł) telefonu i wskazał pozostające na tzw.
poczcie głosowej nagranie. W jego obecności kpt. Maskiewicz zgrał wskazaną
rozmowę. Po zarejestrowaniu i sprawdzeniu
jakości odtworzonej wiadomości telefon został zwrócony »wiaścicielowi«.
Skasował on z telefonu przedmiotową wiadomość i opuścił pomieszczenie. Z tego
nagrania sporządzono stenogram. Notatkę wraz ze stenogramem i kasety przekazano
kierownictwu ZZT WSI. Według płk. Orzechowskiego materiały te zostały
przekazane dalej jednemu z zastępców szefa WSI.
Podczas wysłuchania kpt.
Maskiewicz zaprzeczył, by w czasie wizyty w Sejmie doszło do jakiegokolwiek
zgrania rozmowy z komórki. Twierdził, że fakty takie nie miały miejsca, a on z
pewnością ich nie pamięta. Inaczej zeznawał jego ówczesny towarzysz Bohdan
Budziak.
W dniu 31.01.2001 r. odbyło się
kolejne posiedzenie Komisji Obrony Narodowej, na którym dyskutowane miały być
propozycje zmian w szkolnictwie wojskowym w wyniku restrukturyzacji Sił
Zbrojnych RP (w tym sprawy dotyczące ucywilnienia), a tym samym szerokiego
otworzenia Akademii Obrony Narodowej, Wojskowej Akademii Technicznej i Wojskowej Akademii Medycznej. Rozważano
m.in. koncepcje fuzji tych uczelni z ich cywilnymi odpowiednikami. Posiedzeniu
przewodniczył Stanisław Głowacki. Podsekretarz stanu w MON Robert Lipka
przedstawił koncepcję przekształceń, która w imieniu Ministerstwa Obrony Narodowej
została złożona przez przedstawiciela Sztabu Generalnego.
Spowodowało to ostry protest szefa
Departamentu Szkolnictwa Wojskowego MON Krzysztofa Borowiaka. Według podziału
kompetencyjnego obowiązującego w resorcie obrony narodowej to jego departament
winien w imieniu ministerstwa przedłożyć projekt proponowanych zmian, lecz nie
został o takich pracach poinformowany. Ponadto stanowisko Departamentu
Szkolnictwa Wojskowego było całkowicie odmienne od tego przedstawionego przez
Sztab Generalny. Zastosowane rozwiązania uznał za niedopuszczalne i zażądał
stosownych wyjaśnień. Ta interwencja spowodowała zamknięcie posiedzenia.
Po posiedzeniu został wezwany
przez ministra obrony narodowej Bronisława Komorowskiego w celu wyjaśnienia zaistniałej
sytuacji. Na spotkaniu minister odtworzył mu dostarczony przez szefa WSI zapis
wiadomości, jaką zostawił na skrzynce głosowej Stanisława Głowackiego. Na tej
podstawie został oskarżony o działanie sprzeczne z interesami Ministerstwa
Obrony Narodowej i ingerowanie w sprawy, które nie powinny go dotyczyć.
Bronisław Komorowski przedstawił mu ultimatum - albo poprze projekt zmian
dotyczących przekształceń w WAT, albo zostanie zwolniony. Nie ustalono
jednoznacznie, czyje interesy reprezentował Bronisław Komorowski. Jednak fakt,
że nie skonsultował swoich propozycji z departamentem, który winien być ich
autorem, wskazuje, że wykorzystując posiadaną pozycję, próbował wdrożyć
rozwiązania korzystne tylko dla określonej grupy interesów. Nie można
wykluczyć, że zastosowany szantaż miał związek z malwersacjami grupy
przestępczej skupionej wokół Fundacji Pro Civili, która
wyłudziła z WAT kwotę blisko 400 min zł. Współodpowiedzialnym za nie był
właśnie Bronisław Komorowski, który de facto prowadził działania osłonowe dla
działalności Fundacji Pro Civili. Użycie WSI do uzyskania
nagrania telefonicznej rozmowy z przewodniczącym komisji sejmowej, a następnie
używanie tego nagrania jako narzędzia presji na podwładnych, pokazuje zarówno
rolę WSI, która była używana do rozgrywek politycznych, jak i wagę interesów prowadzonych na WAT dla ówczesnych
decydentów politycznych, głównie związanych z MON”.
„Wojskowe Służby Informacyjne, które
odpowiedzialne były za kontrwywiadowczą osłonę technologii rozwijanych w ramach
projektów badawczych na WAT, same przekazały je w obce ręce. Odpowiedzialność
za to ponosi nie tylko ówczesny szef WSI, ale także były szef MON. Bronisław
Komorowski w sposób szczególny traktował wszystkie kwestie związane z
Wojskową Akademią Techniczną i interesami tej uczelni. Działo się tak zwłaszcza
w okresie, gdy kierownictwo w WSI sprawował gen. Tadeusz Rusak, były dowódca
kompanii czołgów przygotowanej do spacyfikowania kopalni »Wujek« (do
pacyfikacji kopalni zgłosił się
jako ochotnik), a następnie
współpracownik WSW w Opolu, rekomendowany w 19 90 r. przez Bronisława
Komorowskiego na szefa delegatury UOP w Krakowie i w efekcie mianowany przez
Andrzeja Milczanowskiego na to stanowisko”.
„Działalność al-Kassara w Polsce w
latach 80. spowodowała liczne protesty międzynarodowej opinii publicznej. W
konsekwencji w 1987 r. został on zmuszony do opuszczenia Polski. Kontakty
polskich firm zbrojeniowych i polskich pośredników w handlu bronią z A.
Khashoggim i al-Kassarem rozwinęły się intensywniej w latach 90. Wyżej
wymienieni podjęli także próby nawiązania znajomości z polskimi politykami.
Szczególnie aktywny był w tym względzie A. Khashoggi, który m.in. nawiązał
kontakty z wiceministrem budownictwa w rządzie J.K. Bieleckiego - Eugeniuszem
Krawczykiem, poprzez którego dotarł i nawiązał relacje z wiceministrem obrony
narodowej Bronisławem Komorowskim. Głównym celem tego rodzaju działań A.
Khashoggiego i al-Kassara było uzyskanie wsparcia dla swoich działań na rynku
zbrojeniowym. Obok A. Khashoggiego i al-Kassara w latach 80. na polskim rynku
zbrojeniowym pojawiła się osoba Abu Nidala. W roku 1987 Abu Nidal założył w
Polsce firmę SAS Trade
& Investment Co., która
to firma zajmowała się m.in. organizowaniem transakcji zakupu w Polsce broni i
uzbrojenia dla zagranicznych odbiorców. Firma ta wskutek stanowczych protestów
przedstawicieli USA zmuszona została do zamknięcia działalności na terenie
Polski”.
Krzysztof Borowiak, były dyrektor Departamentu Nauki i Szkolnictwa Wojskowego
MON
Faktem jest, że pod koniec 2000 r.
nagrałem wiadomość na skrzynce głosowej telefonu Stanisława Głowackiego. W
żadnym razie nie groziłem. Powiedziałem tylko, że Bronisław Komorowski
odpowiada bzdury o kwestiach przekształceń uczelni wojskowych. I tyle.
Potem odbyło się posiedzenie sejmowej
Komisji Obrony. To jest zgodne z tym, co znajduje się w dokumencie, który mi
cytujecie. Po posiedzeniu zostałem wezwany do Bronisława Komorowskiego, który
odtworzył mi wiadomość, którą nagrałem Głowackiemu. Nie całą, kawałek.
Następnie powiedział, że straciłem jego zaufanie i w związku z tym zostanę zwolniony.
I tak się kilka dni później stało. Po kilku latach wygrałem sprawę w sądzie i
otrzymałem odszkodowanie za bezprawne zwolnienie z MON.
Dlaczego Komorowski tak się wtedy
zachował w kwestii uczelni wojskowych? Bo to jest człowiek silnie związany z WSI.
A WSI były niezadowolone, że stawiam opór w kwestii podejrzanego, moim zdaniem,
prywatyzowania majątku Wojskowej Akademii Technicznej. Opowiadałem o tej
historii przed komisją weryfikacyjną WSI. Przesłuchiwali mnie m.in. Antoni
Macierewicz i Bogusław Niezieński. Do tego wysłuchania doszło jesienią 2007 r.,
czyli już po publikacji raportu z weryfikacji WSI.
Stanisław Głowacki, w 2000 r.
przewodniczący Komisji Obrony Narodowej, dziś szef zbrojeniówki Solidarności
Gen. Tadeusz
Rusak, szef wsi w latach 1998-2001
Nigdy nie byłem dowódcą kompanii
czołgów, bo też nigdy nie byłem czołgistą.
W1981 r. jako młody oficer
pełniłem funkcję dowódcy batalionu zmechanizowanego piechoty, który dysponował
m.in. transporterami opancerzonymi. Po wprowadzeniu stanu wojennego żołnierze
tego batalionu trafili do różnych jednostek. Ja wraz ze sztabem pułku trafiłem
w okolice kopalni „Wujek” Pułkiem dowodził Zygmunt Pytko, który już w wolnej
Polsce był prawą ręką prawicowego wiceministra obrony narodowej Romualda
Szeremietiewa. Na teren kopalni nie wchodziliśmy. Weszło tam ZOMO. Teza o tym,
że Bronisław Komorowski rekomendował mnie na szefa delegatury UOP na początku
lat 90., jest kłamliwa. Komorowskiego poznałem w 2000 r., gdy został ministrem
obrony, a ja wtedy zajmowałem stanowisko szefa WSI.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz