W klubie mówią, że
ruch Kukiza na wyborach do samorządu rozłożył się jak krowa na lodzie. Wkrótce
ugrupowanie Kukiz’15 może zastąpić nowy, bardzo radykalny projekt. Pomogą w tym
spece od nakręcania hejtu
Wojciech Cieśla
Najpierw
Paweł Kukiz stracił kontrolę nad klubem w Sejmie. Potem nad kampanią wyborczą
i kontem na Twitterze. Za chwilę może straci kontrolę nad Kukiz’15. W ciągu
tygodnia z jego klubu odeszło dwóch posłów. Wśród nich - medialna twarz ruchu,
biznesmen browarnik Marek Jakubiak.
I
Do kluczowej utraty kontroli dochodzi w piątek w nocy, 26 października.
- Tego dnia odejście z Kukiz’15
ogłosił Jakub Kulesza, poseł z Lublina - opowiada jeden z posłów. - Młody
chłopak, zasadniczy. Był rzecznikiem partii. Choć już wcześniej nie było
między nimi różowo, choć Paweł już w kampanii do samorządu wpieniał się, że
Kulesza startuje na prezydenta Lublina w koalicji - a przecież on, Paweł,
zabronił koalicji - to jednak był to dla niego cios. Odebrał to jak zdradę.
Kolejne ciosy w Kukiza przychodzą z
Twittera: Kuleszy gratuluje Marek Jakubiak. „Marek! Idź za nimi, skoro im
dobrze życzysz! Masz browary i układy w wojsku” - komentuje Kukiz.
Kolejny cios: ciepłe słowo o Jakubiaku
pisze na Twitterze Jacek Wilk z partii Wolność. Kukiz znów nie wytrzymuje: „I
taki bacik po pupci.... :-) Widzę to! Wilk w ekstazie (w pończochach), łajany
przez Jakubiaka w kadzi, a obok masturbujący się Korwin przy odbycie Kornela
:-) Kto będzie najładniejszy - dostaje wodociągi w Radomiu ;-)”.
Mówi
jeden z posłów: - To był ciężki wieczór. Paweł był w rozsypce, totalnie
roztrzęsiony. Mówił, że strasznie się
zawiódł. Ludzie dzwonili, prosili, żeby już przestał.
Paweł przestał, owszem, ale odbierać telefony.
Nocna akcja na Twitterze stanie się impulsem
dla Marka Jakubiaka: w piątek 2 listopada
ogłosi, że odchodzi. Będzie tworzył własny ruch.
II
W 2015 r. Kukiz’15 wprowadza do Sejmu 42 posłów - wystarczająco, żeby założyć
własny klub. Komitet Pawła Kukiza w wyborach zajmuje trzecią pozycję, dostaje
aż 9 procent głosów. Muzyk zespołu Piersi i jego ekipa są w Sejmie jak cielę o
dwóch głowach: partia, która udaje, że nie jest partią, zbieranina bez spójnego
programu, od narodowców po byłych działaczy samorządu. Bardziej galeria
osobowości niż polityczne wojsko. Zrzeszenie dziwolągów wzbudza ciekawość
dziennikarzy.
Potem z klubu odpadają kolejni posłowie:
odchodzą w atmosferze skandalu (za głosowanie na cztery ręce), kłótni z liderem,
zasilają partie Wolność, UPR oraz planktonowe koła poselskie. W ciągu trzech
lat od wyborów klub Kukiz’15 traci 14 posłów. Rekord kadencji. - Kukiz’15 to grupa wodzowska. Wszystko podporządkowane
jest liderowi - opowiada jeden z posłów ruchu. - A Paweł lubi myśleć o sobie,
że dla stada jest samcem alfa.
Kukiz’15 wchodzi do Sejmu, głosząc hasła
walki z systemem: sądy i prokuratura źle działają, urzędników jest zbyt wielu,
trzeba wprowadzić jednomandatowe okręgi wyborcze, wywalić scenę polityczną w
kosmos.
W Sejmie w wielu sprawach po cichu dogaduje
się jednak z PiS. Gdy trzeba, klub Pawła Kukiza idzie na rękę partii
Kaczyńskiego i wstrzymuje się od głosu. - Jaki z niego wolnościowiec, okazało
się, gdy zaprowadzał dyscyplinę partyjną podczas głosowań. Wcześniej mówił, że
Kukiz’15 to nie partia i że kończymy z partiokracją - żali się jeden z jego
współpracowników.
W klubie po cichu mówi się, że muzyk nie
rozumie Sejmu. Nie nadaje się na li-
dera. Nie ma nerwów do
zarządzania ludźmi. Po kwadransie awantur skacze mu ciśnienie, rzuca
przekleństwo, trzaska drzwiami i idzie zapalić. - Ostatni raz na posiedzeniu
klubu był wiele tygodni temu. Po prostu zniknął - wzdycha jeden z posłów.
III
Zaraz po wyborach na pierwsze spotkanie z posłami w klubie Paweł Kukiz
wchodzi jak zawodowy coach. Mówi: - Jesteście moimi
wojownikami. Tu, w Sejmie, będziecie moimi komandosami.
Marek Jakubiak przez ponad dwa lata jest
wiernym wojownikiem. Właściciel Browarów Regionalnych, były PRL-owski żołnierz
zawodowy, były wspólnik gangsterów z Gdańska (gdy sprawę opisze „Newsweek”,
Jakubiak wytoczy tygodnikowi proces, który przegra). Cień wodza. Lubi
występować w mediach, często jest zapraszany do politycznych dyskusji.
Twierdzi, że ma poglądy narodowe, ale narodowcy, których wprowadził do Sejmu
Kukiz, nie traktują go poważnie. Mówi jeden z działaczy Młodzieży
Wszechpolskiej: - Śmiech na sali. Nie ma zaplecza ani poparcia w ruchu
narodowym. Pamiętam, jak dwa lata temu urządził swoje urodziny. Roiło się tam
od byłych wojskowych. To dlatego Kukiz na Twitterze pisał o jego układach w
wojsku.
Jeden z rozmówców „Newsweeka”: - Na tych urodzinach pojawił się Henryk Goryszewski, były
poseł AWS. Dla prawdziwych narodowców to człowiek, który demolował ruch
narodowy w latach 90., uważają go za jednego z tych, którzy matkę Polskę
sprzedaliby za 30 srebrników.
Jakubiak ma opinię majętnego. Gdy pytam
posłów Kukiz’15, czy wspiera finansowo ruch, tylko się uśmiechają: - Teoretycznie ma dużo w browarach, ale żeby szybko jakąś
gotówkę na pilne potrzeby wyciągnąć? Chyba się nie zdarzyło.
Posłowie obserwują, jak przez ostatnie miesiące
rośnie napięcie między Kukizem i Jakubiakiem.
IV
Opowiada jeden z
posłów Kukiz’15: - Dlaczego się znienawidzili?
Może to kwestia temperamentów. Jakubiaka zawsze drażnił chaos. Przyszedł z
biznesu, lubi mieć ułożoną rzeczywistość. To nie są klimaty Pawła. Paweł lubi
dorzucić do pieca, wdawać się w pyskówki z ludźmi na Facebooku. I źle znosi
porażki. A wybory do samorządu były porażką.
Przed wyborami w Kukiz’15 długo nie było
wiadomo, kto będzie kandydatem na prezydenta Warszawy. Opowiada jeden z
działaczy: - Kandydaturę Jakubiaka blokował Stanisław Tyszka, ale gdy przed
wyborami okazało się, że szanse na w miarę dobry wynik są minimalne, wypuścił
Jakubiaka: „To weź, Marek, kandyduj w Warszawie”. Tak oto Marek wystartował na
prezydenta.
Pracownik klubu Kukiz’15: - Na całą kampanię
centrala Kukiz’15 wydała 300 tysięcy. PO i PiS wrzuciły w to grube miliony. Kampania bez struktur, na rympał. Efekt był
łatwy do przewidzenia.
Pod koniec września Kukiz, którego w
kampanii samorządowej właściwie nie widać, pojawia się na spotkaniu w Kielcach.
Wbija Jakubiakowi nóż w plecy: mówi, że nie ma szans w Warszawie i że on, Paweł
Kukiz, nie sympatyzuje z własnym kandydatem.
Marek Jakubiak zdobywa w Warszawie mniej niż
3 procent głosów. - Samodzielne czwarte miejsce - robi dobrą minę do złej gry
na wieczorze wyborczym.
Kukiz’15 nie dostaje żadnego
mandatu w sejmikach. Jedyny sukces to wejście posła Wojciecha Bakuna do II tury wyborów prezydenckich w Przemyślu i kilka
mandatów w radach gmin. Rozmówca „Newsweeka”: - Rozłożyliśmy się na tych
wyborach jak krowa na lodzie.
V
Wśród kukizowców rośnie frustracja. Gdy okazuje się, że Jakub Kulesza,
rzecznik klubu startujący na prezydenta Lublina, nie może liczyć na wsparcie lidera,
filmik z poparciem dla niego nagrywa Piotr Liroy-Marzec, poseł wyrzucony z
Kukiz’15 (dziś prowadzi stowarzyszenie Skuteczni).
- Kulesza niedługo potem dostał SMS:
„Spier... do Liroya” - opowiada jeden z posłów. - Gdy w końcu odszedł do partii
Wolność, Paweł wrzucił na Facebook jego klepsydrę: „Informuję z żalem, że dziś
odszedł od nas poseł Kulesza Jakub (...). W zamian za wiceprezesa u Korwina w
partii Wolność sprzedał swoich wyborców oraz koleżanki i kolegów z klubu”.
A co z Markiem Jakubiakiem? - Chciał iść na
przesilenie - opowiada były poseł Kukiza. - Planował złożyć wniosek o zmianę
przewodniczącego klubu. Wydzwaniał po ludziach, sondował poparcie. Chciałby
wygryźć Kukiza. Nie miałby szans, w głosowaniu na 28 posłów miałby wynik 27:1.
Klub to zbieranina bez programu i bez pojęcia politycznego. Brak im odwagi i
kompetencji. Ślepo wierzą w lidera. On ich wszystkich wciągnął do Sejmu, dał
fajną robotę w Warszawie. Nikt nie kojarzy większości nazwisk tych posłów, ale
u siebie są kimś. Akceptują dyktaturę Pawła.
Jeden z byłych działaczy: - W klubie ma nimb
nietykalnego. Kiedyś machał wydrukiem z bazy CEPiK na temat kupna samochodu
przez Liroya. Nie miał prawa mieć tego wydruku, sprawą zajęła się prokuratura.
Okazało się, że wydruk pobrał policjant z okolic Kukiza. Tłumaczył, że
sprawdzał auto dla jakiegoś ubezpieczyciela, ale już nie pamięta dla kogo.
Sprawa została umorzona. Ludzie widzą takie sprawy i wierzą, że Paweł ma plecy
w służbach.
Ruchy Jakubiaka uprzedza sam Kukiz. W
przyspieszonym tempie chce zwołać posiedzenie klubu i wyrzucić browarnika.
Jakubiak sam rezygnuje dwa dni przed posiedzeniem.
Rozmówca „Newsweeka”: - Jakubiak będzie
chciał pociągnąć za sobą tylu posłów, żeby klub skurczył się do koła. Czy to
realny scenariusz? Ludzie są posłuszni Pawłowi, ale coraz głośniej mówi się
o ciemnych sprawkach ludzi z otoczenia lidera.
Jeden z jego posłów żali się, że jest szantażowany sekstaśmą. Kulesza odszedł,
bo był tym wszystkim zmęczony. Czarny scenariusz? Ktoś przejdzie do Gowina,
ktoś do Korwina. Tych, co zostaną z Kukizem, będzie najmniej. Myślę, że Paweł
szczerze chciał coś dobrego zrobić dla Polski. Spróbował, przejechał się,
koniec.
VI
Paweł Kukiz
przeprosił za nocną utratę kontroli nad kontem
na Twitterze. Po odejściu Jakubiaka życzył mu powodzenia. Sam Jakubiak już od
kilku tygodni prowadzi rozmowy z Liroyem i partią
Korwina o stworzeniu nowego ugrupowania. Robocza, skromna nazwa: Triumwirat.
Opowiada jeden ze świadków negocjacji: - Wierzą,
że mają dobry moment. Liroy jest w gazie, gotowy ruszać w trasę po Polsce, za
chwilę zarejestruje własną partię. Pomysł jest taki: w 2019 r. w wyborach do
Parlamentu Europejskiego idą razem - Korwin,
Liroy, Jakubiak. Najważniejszy jest Korwin, bo ma kilka milionów państwowej
subwencji. Jakubiak też ważny, bo wchodzi głęboko w elektorat PiS jako husarz
patriota. To ma być projekt typu hard core. Polityczny produkt. Na
liderów list wstawią kompletnych freaków - ma
być poseł Dominik Tarczyński z PiS, który zrobi wszystko, żeby trafić do Brukseli,
a w PiS nie dostanie dobrego miejsca. Do tego Matthew Tyrmand
czy prezeska fundacji Estera, Miriam Shaded. Rozmawiali już z Maksem Kolonką,
ale podobno kręcił nosem, że Unia nie zwraca za bilety do Stanów. Wszyscy
bardzo medialni, kontrowersyjni.
Jeden z rozmówców „Newsweeka”: - Gównoprojekty mają dziś powodzenie w Europie. Oddałby pan
głos na włoski ruch Pięciu Gwiazd? A oni zbierają w wyborach 30 procent.
Jeden ze świadków negocjacji: - Zaatakują
ich liberalne i prawicowe media. Wiedzą o tym. I to im nie przeszkadza, mają
inny pomysł na promocję.
- Jaki?
- Gównomedia - internety, YouTube. Były rzecznik klubu Kukiz, Marcin Rola, wykręca dwie
trzecie tej oglądalności co portal wPolityce.pl. Kręci
kontent, robi hejt. Wie pan, jakie fundusze zbiera od rodaków z Chicago
Stanisław Michalkiewicz za swoje antysemickie felietony w sieci?
Jeden z uczestników negocjacji wzdycha: -
Najtrudniej rozmawia się z Korwinem. Po wyborach ogłosił, że najważniejszą
przyczyną porażki był spadek jego popularności, bo przez kilka miesięcy nic
nie pisał o inwalidach czy Hitlerze.
VII
Opowiada jeden z
byłych posłów Kukiz’15: - Ludzie nie
zastanawiają się, „czy”, ale „kiedy” to się rozleci. Pytanie, czy zdołają
przetrwać rok do wyborów. Mają poczucie, że na ich niekorzyść działa choćby
to, że ściągnęli do Sejmu narodowców, ale z drugiej strony nie wiadomo, czy
bez nich zmontowaliby cokolwiek w Sejmie. To musiało wybuchnąć.
Jeden z akuszerów Triumwiratu: -
Co dalej? Będzie niestabilnie, będzie po bandzie. Czyli będzie ciekawie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz