To
nie jest lekka praca. Panowie do towarzystwa bywają bici i poniżani przez
kobiety Ale są tacy, którzy zarabiają nawet 2 tys. złotych za szybki numerek.
ANNA SZULC, WERONIKA BRUŹDZIAK
Michel,
27-letni fizjoterapeuta z Pomorza, lubi opalać -wyrzeźbione i wydepilowane
ciało na wyspach oceanicznych. I jeszcze mu za to płacą.
- Klawo jest - zapewnia. Choć
ostatnio zmuszony był wsiąść cło taksówki całkiem nago. Wszystko przez
odstępstwo ocl zasad, bo zwykle zakotwicza się z osobą towarzyszącą w
miejscach trudno dostępnych i mało popularnych, na przykład w Suwałkach. Ale
tym razem, cholera, zasnął wtulony w kobietę w jej domu. A rano, proszę, w
drzwiach - on.
- Pan zesztywniał, słowem się nie
zająknął. Więc grzecznie go ominąłem i wyszedłem - wspomina. - A że bez
majtek? Spieszyło mi się trochę.
Mi cli cl owi spieszyło się do
bogatej bizneswomen przed czterdziestką. Na śniadanko w motelu. - Pachnąca
kawa, grzanki i szybki numerek, bo pani była przejazdem, w drodze na jakieś
sympozjum - wylicza. Taki szybki numerek może oznaczać nawet dodatkowe 2 tys.
złotych zarobku. Bo Michel pracuje też jako rehabilitant, ale to trochę dla
niepoznaki. Przede wszystkim jest mężczyzną do towarzystwa. Z angielska cali
boy albo male
escort. Po polsku - eskort. Czyli jest męską dziwką. Jedną z wielu.
Młody,
wykształcony, masażysta
- Największą agencją towarzyską z
imponującym zestawem panów na telefon jest internet - przypomina seksuolog, prof. Zbigniew Izdebski. W trakcie badań na jednym tylko portalu
odnalazł ponad 7 tys. ogłoszeń mężczyzn poszukujących chętnych i zamożnych pań.
My w dobę od opublikowania wirtualnego
ogłoszenia z propozycją sponsorowania „młodego, wykształconego i dobrze
zbudowanego” dostałyśmy ponad sto wiadomości. Od mężczyzn w wieku od 21 do 30
lat, choć trafiło się i dwóch 17-latków oraz żigolo pod czterdziestkę. Pisali
do nas studenci i absolwenci prawa, ekonomii i stosunków międzynarodowych.
Usługi seksualne oferowali pracownicy ośrodka wychowawczego i administracji
państwowej, jak również elektryk, lakiernik i piekarz. Oraz kilku masażystów:
masaż tradycyjny, Ma-Uri, bańkami chińskimi.
Naukowcy szacują, że seks z
kobietami może uprawiać za pieniądze ponad 25 tys. Polaków.
- Jeszcze kilka lat temu o męskich
prostytutkach nie wiedzieliśmy prawie nic. To było podziemie podziemia,
najciemniejsze zakamarki - mówi prof. Jacek Kurzępa, socjolog z SWPS.
Teraz płatny seks przestał być tematem tabu. Wystarczy włączyć telewizję i
zobaczyć, jak wiele w niej treści z pogranicza prostytucji. To działa jak
impuls. Niejedyny. - Młody mężczyzna w Polsce to często bezrobotny mężczyzna.
Ewentualnie zatrudniony za żenujące stawki - dopowiada socjolog. - A seksbiznes
to spore i pozornie łatwe pieniądze.
Żaden goryl owłosiony
- Zaczęło się niewinnie - wspomina
Michel.
- Koleżanka zaproponowała, że
zapłaci mi za to, że będę jej towarzyszył na studniówce. Skorzystałem.
Spodobało mi się.
Na studiach zamieścił pierwsze
ogłoszenie w sieci z numerem telefonu. Dzwoniło nawet kilka kobiet
tygodniowo. Potem założył własną stronę, nazwał się Exclusivemanem. - Od razu chciałem zaznaczyć, że nie jestem pierwszym
lepszym gorylem owłosionym, a takich najczęściej można spotkać w realu i w
wirtualu - tłumaczy.
Wiek kobiety dla Michela prawie nie
ma znaczenia. Prawie, bo pań po sześćdziesiątce - taką ma zasadę - nie
przyjmuje. Podstawowym kryterium jest schludność. Pierwszy krok to spotkanie
zapoznawcze, najczęściej w kawiarni. - Decyzję podejmuję mniej więcej po
kwadransie - wyjaśnia Michel. Jeśli wszystko jest w porządku, klientka jest
zadbana, ma czyste paznokcie i zęby, dobija targu.
Michel często towarzyszy swoim
damom w ekskluzywnych sytuacjach, na kolacjach służbowych, konferencjach i
zjazdach. W teatrze i wannie. W operze i w łóżku. Jest na szczycie hierarchii
męskich dziwek. Nie tylko z miłą aparycją, lecz także z dobrymi manierami. I
wykształceniem.
- Literatura i języki obce nie są
mi obce - chwali się. Poza tymi liczy się też wprawa. Lata ćwiczeń sprawiły, że
potrafi współżyć - z krótkimi przerwami - od szóstej po południu do szóstej
rano. Kobiety to doceniają. Tak jak doceniają francuską miłość w wydaniu
Michela oraz rozmowy z nim o kinie francuskim. Nic 'więc dziwnego, że ma
dziesięć stałych bogatych klientek, z czego sześć to mężatki.
- Mogę już przebierać w
asortymencie. Tacy jak ja, top topu, ustalają zasady gry - zapewnia. Jedna z
żelaznych reguł - Michel wymaga od klientek zaświadczenia o dobrym stanie
zdrowia. - Miałbym się zarazić jakimś paskudztwem? - tłumaczy. Najbardziej boi
się kłykcin kończystych, jak tylko o nich pomyśli, słabo mu się robi.
Być górą, nad samcami
Pod koniec marca ukaże się
poświęcona m.in. polskim eskortom publikacja „Od prostytucji do pracy
seksualnej”. Jej współredaktor, dr Robert Kowalczyk, kierownik Zakładu
Seksuologii Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego, mówi, że call boys, nawet ekskluzywni jak Michel, łudzą się, sądząc, że są
niezależnymi macho. - Gdy kobieta płaci za seks, to ona staje się stroną
aktywną - wyjaśnia dr Kowalczyk. - Nigdy dotąd kobiety, zwłaszcza te
"wykształcone, niezależne w poglądach, nie miały takiej siły
ekonomicznej.
Pieniądze pozwalają im traktować
płeć męską czysto użytkowo.
Podobnie uważa prof. Bartłomiej Dobraczyński, psycholog i etyk z UJ: - Płatny seks
to przejaw władzy. Przez wieki był domeną mężczyzn, to oni władali kobietami,
miały im się oddawać, rodzić dzieci i prać skarpetki. To, że kobiety dzisiaj
mogą mieć utrzymanka, pokazuje, że coraz częściej to one sprawują władzę nad
mężczyzną.
Na krakowskim portalu
ogłoszeniowym Kalina, 43-letnia rozwódka, szuka lokaja, kucharza, kierowcy i
ochroniarza w jednym. Mile widziani wysokiej klasy specjaliści od seksu
oralnego, którzy' dobrze potrafią też wytrzepać dywan.
- Płacę, żądam i mszczę się za lata
upokorzeń, które musiałam znosić od męża sadysty i buraka, który śmierdział,
a przed telewizorem zasypiał z kiełbasą jałowcową w ustach - śmieje się
Kalina. I dodaje:
- Nie wierzyłam, że doczekam
czasów, gdy „Seksmisja” stanie się faktem. Boże, jakie to przyjemne uczucie być
górą nad samcami!
Zamożna kobieta może dziś wynająć
sobie mężczyznę i zrobić z nim, co chce. - Nie musi już ubierać się w
podwiązki i szpilki, może leżeć w poplamionymi szlafroku, a jemu kazać włożyć
choćby podwiązki i buty na wysokim obcasie. I
jeszcze perukę - zauważa prof. Dobraczyński.
Potwierdza to Patryk, 24 lata,
przystojniak, uroda słowiańska, oczy' niebieskie, w trybie dziennym kiepsko opłacany pracownik automyjni: - Jeśli
chodzi o wymagania pań, to naprawdę można się zdziwić. Kolega przyjechał do
klientki, a tam na ścianach pejcze, bicze, skóry, kneble. Wyszedł obolały, cały
w pręgach.
Z Patrykiem inna pani chciała
uprawiać seks na oczach męża. Zrezygnował, bo chłopaki po fachu mu odradzili -
wielu zostało przy takiej okazji okradzionych, pobitych.
Zrobię, co zechcecie, za 50 złotych
Firma doradcza Sedlak & Sedlak
opublikowała na swym portalu szacunki zarobków męskich prostytutek wyliczone
na podstawie danych z ogłoszeń internetowych. Wyszło, że w 2013 r. za godzinę
pracy' mężczyzna do wynajęcia zarabiał średnio 150 zł, a za noc - 800 zł. Jeszcze
w 2010 r. godzina kosztowała o 15 zł mniej, a noc była tańsza o 100 zł.
Michel kosztuje od 3 do 5 tys.
miesięcznie. Za weekendowy wypad w Alpy bierze 6 tys., za wczasy na Malediwach jeszcze więcej. Dla ulubionych klientek - jak
ta, która zabrała go na pół roku do Wiednia - Michel ma zniżki. I bonusy,
choćby wspólne zakupy w sklepach z bielizną, załatwianie formalności w
urzędach czy własnoręcznie przyrządzony sos do spaghetti.
Zarabia krocie, w przeciwieństwie
do studentów' uprawiających czasem sponsoring za dopłatę do stancji lub
laptopa. Ciasteczko, młodszy referent z Rzeszowa („187 wzrostu, drobna budowa
ciała”), pisze: „Zrobię wszystko, co zechcecie, nawet za 50 zeta za numerek”.
Czuły Kot, student medycyny z
Łodzi, na zdjęciu prezentuje starannie wygolony tors. Inni wolą przesłać
zdjęcia z ujęciami członka. Oferty lakoniczne („Cześć, mogę umilić ci czas, ja
z dużym”) mieszają się z elaboratami dotyczącymi zainteresowań i pikantnymi
opisami. Paweł: „Najchętniej powoli zdjąłbym
Ci marynarkę, koszulę, spodnie, potem bieliznę, powoli zacząłbym pieścić Twoje
wspaniałe sutki, następnie Twoją pochwę...”. Paweł ma 27 lat, pracuje w spedycji,
choć skończył politologię, ma nawet studia podyplomowe: bezpieczeństwo i
zarządzanie kryzysowe na UJ. Zna angielski i francuski. Maciek studiował teologię.
A pracuje - jak pisze - w ośrodku dla „niegrzecznych” chłopców.
Jest i Rafał, licealista, ma 17
lat: „Jeśli to nie problem, że jestem trochę puszysty, to bardzo chętnie spędzę
w miłym towarzystwie erotyczne chwile. Mogę uprawiać każdy rodzaj seksu.
Jestem kulturalny”.
Anielskie ręce dentysty
- Tak to się zaczyn a - wzdycha
Wojtek, magister ogrodnictwa, wysportowany, szczupły, z urody prawie Filip
Bobek, lat 26. Zaczął się sprzedawać na studiach, najpierw chciał sobie kupić
lepsze dżinsy, potem 'wynająć kawalerkę, pojechać na kurs angielskiego do
Londynu. Potrzeby rosły.
Nie był wybredny, brał wszystko. -
Stare, takie sporo po czterdziestce, miewałem często. Grube też - przyznaje.
Na panie - trudnej urodzie i metryce znalazł
sposób: gdy już trafiał z taką do łóżka, zamykał oczy - wyobrażał sobie, że robi to z Kate Moss. Tylko trzy razy musiał zażyć viagrę. Ale ma kolegów, którzy
proszki biorą za każdym razem. - Z viagrą czy bez nie znosimy tych wszystkich
bogatych kaszalotów. Uśmiechając się do nich, wyobrażamy sobie, jak je
szlachtujemy nożem do mięsa - mówi call boy i ogrodnik. Ale po chwili
dodaje, że czasem jednak bywa miło. Zwłaszcza wtedy, gdy paniom, a to też się
zdarza, nie chodzi o seks. Za to mają inne potrzeby, np. proszą, by przyszedł
na spotkanie w butach na obcasie i w kowbojskim kapeluszu. I Miałem kilka kobiet, które chciały tylko, by je przytulać,
miziać, szeptać czułe słówka - wspomina. Akurat te klientki bywały szczególnie
hojne. Od 43-let- niej właścicielki sieci sklepów z używaną odzieżą dostał trzy
tysiące tylko za to, że w kąpieli mówił do niej: „Kocham cię, królewno”, a
potem wyszorował jej plecy tak jak najbardziej lubi - szczotką ryżową.
Wojtek bardzo się ucieszył, gdy
jedna pani zaproponowała mu zarobki powyżej średniej krajowej, w dodatku
częściowo w zawodzie. Miał uprawiać ogród. W ciągu dnia. A wieczorem seks. -
Facetka po trzydziestce, ale w ramach wyjątku niebrzydka. Przez tydzień byłem
w raju. Ale potem: przynieś, podaj, pozamiataj. I aportować mi w salonie kazała
- złości się. - Co ja, piesek jestem?
Trzasnął drzwiami i odszedł.
Trochę się dziś z tego śmieje, że był taki naiwny i myślał, że kasa za seks
jest łatwa i przyjemna. Gorzko się śmieje z siebie i z takich jak licealista
Rafał albo jak Łukasz Kubow, 32-letni muzyk i stomatolog z Warszawy (nie
pracuje w zawodzie od kontuzji ręki), który umieścił na YouTube filmik z sobą w roli głównej pod hasłem „chłopak do
wynajęcia”. Kubow zapewnia, że chciałby zostać mężczyzną do towarzystwa z powodów
czysto badawczych - zależy mu na poznaniu prawdziwych pragnień pań. Nie ma
zamiaru uprawiać z nimi seksu. Poza tym ma szczególne zalety - anielskie ręce,
co kobiety zauważały nawet wtedy, gdy wyrywa! im zęby. No i zna doskonale
anatomię, w końcu jest lekarzem. Na blogu Łukasza możemy przeczytać, że
udzielał lekcji fellatio
- uczył kobiety na sobie tego, jak dobrze
zrobić loda.
Szambo i nałóg
- Te chłopaki z reguły nie mają
pojęcia, w jakie szambo się pakują - zauważa prof. Kurzępa. -
Niewiedzą, że seksbiznes to nieustanne poniżenie, że ich poczucie wartości w
końcu spadnie do zera, że to nałóg wyniszczający jak narkotyki. Jeśli nawet
kiedyś z tego wyjdą, co zdarza się rzadko, będą mieć problem, by stworzyć z
kobietą normalną relację - mówi. Wojtek przyznaje, że o dziewczynie nawet nie
myśli. Wciąż się łudzi, że na własne przyjemności jeszcze będzie czas. Teraz
potrzebuje kasy. Michel, eskort z najwyższej półki, zapewnia, że skończy z
profesją w 30. urodziny. Może nawet się zakocha? Najchętniej w kobiecie
naturalnie rudej, piegowatej, ale pięknej. - Raz nawet taką spotkałem w
pociągu, oszołomiła mnie urodą, nie byłem w stanie wymówić słowa - przyznaje.
Odjechała. W odwrotną stronę. Szanse na to, by spotkać drugą taką, żigolo
ocenia na minimalne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz