Co łączy posła PiS
Tomasza Kaczmarka z właścicielami warszawskich agencji towarzyskich związanymi
z mafią? Słynny agent Tomek unika odpowiedzi na to pytanie.
Pierwsza połowa 2011 r. Najsłynniejszy
agent IV RP jest już poza służbą. Odszedł z CBA. Posłem PiS zostanie jesienią,
a więc dopiero za kilka miesięcy. Wraz z byłymi kolegami ze służb zakłada
wywiadownię gospodarczą Kaczmarek i Partnerzy, która „oferuje zdobywanie
wiarygodnych danych poprzez wykorzystanie ofensywnych metod pozyskiwania
informacji”. Kaczmarek jest już sławny. Pokazuje twarz, udziela wywiadów, w
których opowiada, jak tropił skorumpowane elity III RP.
W księgarniach jest jego książka „Agent Tomek. Spowiedź”. -
W tej książce Kaczmarek ujawnił wiele tajemnic państwowych - mówi oficer służb
specjalnych. To oraz biznesowa działalność na polu „wywiadu gospodarczego”
sprawiły, że służby specjalne zaczęły dyskretnie się przyglądać swojemu
niedawnemu asowi.
Teraz prokuratura zamierza wystąpić w tej sprawie z
wnioskiem o uchylenie immunitetu posłowi Kaczmarkowi.
Po tym sprawdzaniu okazało się, że Kaczmarek miał kontakty z
osobami powiązanymi
z warszawskimi agencjami
towarzyskimi .Źródło w policji: „Był za pan brat z kontrolującym agencje
towarzyskie Pawłem Z. Lubił przebywać w tym towarzystwie”. Policjant z Centralnego
Biura Śledczego, któremu są znane sprawy związane z handlem żywym towarem i
prostytucją: „Burdele to szara strefa. Gangsterka, szantaże, stręczycielstwo,
handel żywym towarem, lewe pieniądze, narkotyki. To nie są interesy
grzecznych chłopców. To bandyci z miasta tworzą takie miejsca i je kontrolują”
- Kaczmarek poznał tam żonę Pawła Z. Iwonę i jej
siostrę Martę. Martę, z którą się związał na lata - informuje źródło w policji
i drugie, do którego dotarliśmy, znajdujące się blisko Pawła Z.
Niespełna rok temu, luty 2013. W
„Super Expressie” poseł PiS Tomasz Kaczmarek ogłasza, że się zaręczył.
Fragment tamtego tekstu: „Wszystko wskazuje na to, że sercem tego
parlamentarzysty zawładnęła jedna kobieta: piękna blondynka. Niedawno Tomasz
Kaczmarek poprosił ją o rękę i zgodziła się. - To prawda. Zaręczyłem się"
- przyznał w rozmowie z „Super Expressem”. Szczegółów nie chce jednak zdradzać: „Więcej nic nie
powiem. To jest moja słodka tajemnica - skwitował Tomasz Kaczmarek”. Artykuł
jest ilustrowany zdjęciem polityka ze wspomnianą blondynką w restauracyjnym
ogródku. Fotoedytor „Super Expressu” rozmazał twarz, by czytelnicy
nie rozpoznali kobiety na ulicy. Kobietą jest właśnie wspominana już Marta z
jednej z warszawskich agencji towarzyskich. Kim jest dokładnie? Rozmówca z
policji: „Układ w tych burdelach, bo mówimy o trzech różnych lokalizacjach,
jest następujący: rządzi Paweł Z., jego małżonka Iwona inkasuje pieniądze,
trzyma dziewczyny w ryzach, Marta, która jest jej siostrą, ma podobne
obowiązki” Inne źródło w policji: „Paweł Z. jeździ wypasionym porsche cayenne i jako właściciel takich przybytków jest »w mieście« znaną
osobą”.
TO SIĘ ŹLE DLA WAS SKOŃCZY
Grudzień 2013. Postanowiliśmy
porozmawiać z Pawłem Z. o jego znajomości z politykiem PiS. O tym, co go łączy
z Kaczmarkiem lub agencją detektywistyczną, której był współwłaścicielem.
Apartamentowiec w centrum miasta.
Po dwa mieszkania na piętrze. W jednym jest zarejestrowana firma Marty i Iwony.
W drugim działalność gospodarcza (budowlana) Pawła Z. oraz - jak wynika z
anonsów internetowych - ekskluzywna, agencja towarzyska, nazwijmy ją X.
Drzwi otwiera dwóch mężczyzn.
Jeden to Paweł Z., drugi się nie przedstawia. Obaj w eleganckich koszulach,
rozpiętych tak, by było widać gołe torsy. - Do domu nie wpuszczę, bo żona lata
rozebrana - żartuje Z. Rozmowa toczy się w wąskim korytarzu przy windach. I
trudno uznać, że jest sympatyczna. Zaczyna się w niecodzienny sposób.
- Buuu! - nagle woła Paweł Z. i
pozorując atak, rzuca się do przodu. Zatrzymuje ręce tuż przed twarzą
dziennikarza „Wprost”. Śmieje się. Wygląda jak weteran walk zapaśniczych.
Kręci się po korytarzu, jest niespokojny, zirytowany naszą wizytą. Zapowiada,
że jeśli będziemy opisywać jego i najbliższych, to się źle dla nas skończy.
Zaprzecza, że się przyjaźni lub robi interesy z Kaczmarkiem.
Pokazujemy mu zdjęcie Marty z
politykiem PiS.
- Znam tę dziewczynę ze zdjęcia w gazecie - mówi.
- Nie może pan znać tej dziewczyny
ze zdjęcia w gazecie, bo w gazecie jej twarz została dokładnie zamazana -
tłumaczymy.
- Jeżeli nawet ją znam, to nie
jestem uprawniony do przekazywania takich informacji.
Do rozmowy wtrąca się stojący w
drzwiach kumpel Pawła Z.:
- Związek Marty i Tomka to już przeszłość.
- I już nic ich nie łączy?
- Na pewno teraz nie ma takiej
opcji.
I radzi, byśmy jechali do
Wilanowa, jeśli szukamy informacji o agencie Tomku. Skąd wie, że polityk
właśnie tam mieszka ? Powtarza: - Po co wracać do tego, co jest już przeszłością?
Jest rozbawiony, pozuje na luzaka.
DO WIDZENIA!
Na strome internetowej agencji
towarzyskiej X znajduje się też adres lokalu na Ochocie. To właśnie z ludźmi z
tego burdelu - według policyjnych źródeł - miał utrzymywać kontakty agent
Tomek. Tu też pracuje Marta, którą przedstawiał jako swoją narzeczoną. Jedziemy
tam. Agencja mieści się w jednym z mieszkań potężnego apartamentowca. Dozorca
wie, o co chodzi, bez pytania usłużnie
podpowiada numer klatki. Do windy wsiada z nami sympatyczna dziewczyna. Pomaga
nam ustalić piętro. Jedziemy pod ten sam adres. - Są dziś Marta i Iwona? -
pytamy. - Nie wiem, ja tu dzisiaj przyjechałam pierwszy raz - odpowiada jak z
automatu.
Otwiera nam kobieta. W środku jak
w grobowcu, czarne ściany, ciemno, zapach kadzidełek. Apartament jest połączony
wewnętrznymi schodami z mieszkaniem na górze. - Dobry wieczór. Przyszliśmy
porozmawiać z panią Martą lub Iwoną. - Ooo, dowidzenia - reakcja jest
błyskawiczna. Jakby kobieta została uprzedzona, jak ma zareagować. Bez słowa
otwiera drzwi i wymownie, acz dalej bezgłośnie wyprasza nas z agencji.
Pokazujemy zdjęcie Marty człowiekowi, który pracuje tuż obok burdelu. Rozmawia
niechętnie, jakby się po prostu bał. W końcu przyznaje. - Tak, ta dziewczyna tu
przyjeżdża.
W tym samym miejscu widział Martę paparazzi, który jeździł za nią, bo chciał zrobić zdjęcia narzeczonej
polityka PiS. Marty trudno nie zapamiętać. Jest atrakcyjna, wysoka, szczupła.
Ma charakterystyczną urodę. Wiosną 2013 r. Marta i poseł Kaczmarek mieszkali w
apartamentowcu na warszawskim Wilanowie. Byli razem. I zostali zapamiętani, jak
na spacerze okazywali sobie czułość. Nie ukrywali związku, który ich łączył.
LEGENDOWE HISTORIE
Zanim pojechaliśmy pod adresy
agencji towarzyskich, pod koniec listopada 2013 r. spotkaliśmy się z posłem
Kaczmarkiem w Sejmie. Chcieliśmy porozmawiać o tym, co go łączy ze światem
domów publicznych, z postaciami takimi jak Paweł Z. i Marta. Pokazujemy mu jego
zdjęcie z Martą i przypominamy tekst sprzed niespełna roku, w którym mówił o
ich narzeczeństwie. Polityk zaczyna się denerwować. Tłumaczenia są dziwaczne.
Mówi, że to są „legendowe historie” z jego pracy i należy oddzielić życie
prywatne od służbowego. Legendowe historie ? Kaczmarek kilka lat temu był
działającym pod przykryciem agentem CBA. Zbudowano mu wtedy „legendę”
biznesmena. Tyle że od ponad trzech lat jest poza CBA, a od dwóch jest posłem!
Polityk PiS tłumaczy nam, że o kuchni operacyjnej mówić nie może. - Ale pan nie
bierze udziału w operacji! Pan nie jest agentem, tylko politykiem - zwracamy
uwagę. W odpowiedzi słyszymy, że nie będzie o tym rozmawiał. Dlaczego nie chce
powiedzieć, o co chodzi? Co ma do ukrycia? W grudniu dzwonimy jeszcze raz. Ponownie
pytamy o kontakty z Z. i z Martą. Pytamy o
inną osobę o pseudonimie Talib, znajomego Pawła Z., zajmującego się
samochodowymi interesami. Znów słyszymy, że to są „legendowe historie” Co poseł
konserwatywnego PiS „legenduje” w świecie ludzi zajmujących się handlem żywym
towarem i domami publicznymi?
O KLIENTACH SIĘ NIE MÓWI
Co jeszcze wiadomo o Marcie i
Iwonie od agencji towarzyskich? O Iwonie (z nazwiska i imienia) krążą po sieci
brutalne opinie. Wygląda to na z góry zaplanowany odwet. Za co? Raz są to
ogłoszenia, innym razem komentarze pod popularnymi informacjami na plotkarskich
portalach. Agresywne i napastliwe. O dawaniu łapówek policji, o oszustwach,
stręczycielstwie.
Dziewczyny poza pokrewieństwem od
dawna łączą też oficjalne interesy. Do nie - dawna miały wspólny biznes na
zamkniętym osiedlu w centrum Warszawy. To była spółka cywilna, z opisów w
branżowych portalach - gabinet kosmetyczny.
Specjalizacja: „działalność usługowa związana z poprawą kondycji fizycznej”
Pojechaliśmy i tam (zanim jeszcze
odwiedziliśmy Pawła Z. i agencję na Ochocie). Drzwi otwiera kobieta dobrze po
pięćdziesiątce. Jest jak dwie krople wody podobna do Marty, którą polityk PiS
w lutym przedstawił światu jako swoją
narzeczoną. - To może ja zadzwonię do córki - proponuje. Wykręca numer, jak się
chwilę później okazuje - do Iwony. Podaje aparat. Przez telefon mówimy Iwonie,
że chcemy pomówić o jej siostrze i agencie Tomku. Jest wściekła, zapowiada, że
za chwilę wyśle po nas policję. W końcu się uspokaja i obiecuje, że oddzwoni.
Jednak tego nie robi. Pytamy jej matkę o znajomość córek z politykiem. - Ja nic
nie wiem, to trzeba z Iwoną porozmawiać - rozkłada ręce. Na odchodne pokazujemy
kobiecie zdjęcie Marty. - Mam nadzieję, że ona nic nie zrobiła? - dopytuje.
- Nie. Bardzo jesteście do siebie
podobne!
- No to już musicie sobie sami
wyciągnąć wnioski, dlaczego tak jest! - uśmiecha się na pożegnanie. Po
zlikwidowaniu tej firmy Iwona i Marta pod koniec 2013 r. stały się
właścicielkami kolejnej spółki. Odkupiły ją od prawniczki, która zawodowo się
zajmuje zakładaniem firm. Odwiedziliśmy tę prawniczkę . - W sądzie
gospodarczym nie ma jeszcze żadnych danych. Czym się zajmuje spółka?
- A czego się panowie
spodziewacie?
- Agencji towarzyskich.
- Nie mogę odpowiadać napytanie
dotyczące swoich klientów - odparła. Pokazaliśmy jej zdjęcie Marty.
Uśmiechnęła się promiennie. - Nie mogę mówić o klientach - powtórzyła i
obiecała, że nas skontaktuje z obiema paniami. Nigdy nie zadzwoniła.
CO PAN ROBI W TYM ŚWIECIE?
Co łączy polityka z takim światem?
To pytanie zarówno do Kaczmarka, jak i do policji. Poseł nie chce na nie
odpowiadać. Dlaczego? Co ma do ukrycia? Może to więc policja i szefowie
Kaczmarka z czasów CBA powinni rozwiać wątpliwości? Tym bardziej że według
naszej wiedzy związki Kaczmarka z agencjami towarzyskimi mają swój początek
jeszcze we Wrocławiu. Tam też w 1998 r. wydarzył się wypadek samochodowy ze
skutkiem śmiertelnym i do tej pory udział w nim obecnego posła Kaczmarka
pozostaje niejasny.
Jak polityk, na dodatek partii odwołującej
się do konserwatywnych wartości, może mieć tak dwuznaczne powiązania? Która
rola posła PiS jest prawdziwa? I pytanie podstawowe: czy te role posłowi się
nie pomieszały?
IMIONA BOHATERÓW TEKSTU ZOSTAŁY
ZMIENIONE.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz